- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Retez
- Liczba postów: 578
18 sierpnia 2011, 20:11
hej! czy któraś z Was po schudnięciu "wyszła z ciemności" podczas seksu? czy do tej pory z nadprogramowymi kilogramami kochałyście się na własne życzenie tylko po ciemku, a mając zgrabniejsze ciało to minęło? piszcie o doświadczeniach...
29 sierpnia 2011, 18:30
Ja to seks po ciemku uprawiałam chyba z 2 razy w życiu;) Od czasu do czasu jest cholernie ekscytująco, ale na dłuższą metę zdecydowanie wolę seks przy świetle (najlepiej dziennym lub małej lampce wieczorem). Być może wynika to z braku kompleksów, nigdy nie miałam nadwagi, tylko odchudzam się, bo chcę zrzucić nieco z brzucha i ud w wyniku kobiecej fanaberii. Na szczęście mój facet lubi tak samo jak ja:)
29 sierpnia 2011, 22:58
ja najbardziej lubię w świetle świec i przy jakiejś fajnej muzyce :)
30 sierpnia 2011, 17:30
mi to jest bez róznicy szczerze mówiac czy gruba czy chuda czy przy świetle czy po ciemku, kuźwa co za różnica:) Ważne, żeby było fajnie hehe
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
31 sierpnia 2011, 00:00
a ja lubię po ciemku, i nie jest to kwestia kompleksów, ciemność mnie jakoś podnieca
ale mój chłopak to lubi przy świetle, chociaż lampce, więc idę na kompromis
jak tak lubi oglądać te kilogramki to niech ma
- Dołączył: 2011-08-18
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 2848
31 sierpnia 2011, 11:15
ciemność czy półmrok ma swój urok, wtedy można się jeszcze bardziej wsłuchać w partnera i być bardziej czułym na dotyk, aczkolwiek seks w świetle - czy to naturalnym czy sztucznym też ma swój urok - jak np. widać szeroki uśmiech na twarzy partnera i jak mu się oczki świecą...
zawsze kompromisem między chęcią jednej strony na ciemność a drugiej na światło jest po prostu zawiązanie oczu stronie wolącej ciemność ;)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
31 sierpnia 2011, 12:16
Hmm mam kilka nadprogramowych kg i powiem tyle, zanim zaczełam współżycie, gdy miałam jakies 17 lat byłam przekonana, że w życiu nie zrobię tego w świetle, bo wstydziłam się galaretowatych ogromnych ud i tyłka. Moj wstyd minął jak ręką odjąć, ponieważ facet akceptował mnie calkowicie, to i ja zaakceptowałam i przestało byc to dla mnie jakimkolwiek problemem.
Taka, a nie inna sytuacja sprawia, że i tak zwykle jest jasno i siłą rzeczy luby widzi wszytsko co tylko moze zobaczyć :D Do kompletu sila wyzsza sprawia, że jedyną formą naszego zabezpieczenia są gumki, więc mimo wszytsko lepiej miec je na oku i ta odrobina swiatla jest wskazana.
To są chyba powody dla ktorych uwielbiam seks w totalnych ciemnościach i jak tylko dni bezplodne* i warunki pozwolą korzystam.
*Jestem na etapie brak ciązy to fajnie, ale jak sie przydarzy to tez fajnie.
1 września 2011, 15:50
Za dnia, w nocy - nie ma roznicy, jak mamy ochote to pora dnia nie jest wazna!
Jesli chodzi o nadprogramowe kilogramy - wiem ze moj Luby mnie kocha i ze podobam mu sie taka, jaka jestem. A to dodaje sporo pewnosci siebie - nie przejmuje sie galaretowatymi udami, itp.
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
2 września 2011, 10:11
Ja lubię w półmroku ze względu na nastrój.
Nie lubię w pełnym świetle, ale nie dlatego, że mnie widac (w końcu gdybym się facetowi nie podobała, to by się ze mną nie kochał ;) ), ale światło mnie razi, przywołuje do rzeczywistości i nie mogę się skupic na tym, co istotne (w chwilach finałowych, poza tym jest ok)