- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 573
12 sierpnia 2011, 12:06
Zauważyłam, buszując po różnych forach, że co raz modniejsze są naturalne metody planowania ciąży. Czy myślicie, że w dobie testów owulacyjnych i komputerów cyklu metody naturalne to dalej rosyjska ruletka? Jakie macie doświadczenia z npr i czy przede wszystkim jest on u was drogie kobietki skuteczny. Ja myślę, że jeśli kobieta zna dobrze swoje ciało nie ma potrzeby zatruwania organizmu tabletkami.
- Dołączył: 2007-09-03
- Miasto:
- Liczba postów: 750
15 sierpnia 2011, 19:55
cóż teraz na rynku mamy tyle metod antykoncepcji, że każdy ma wolny wybór. A to jaką metodę wybierze to zależy wyłącznie od własnych upodobań,poglądów bądź wiedzy zdobytej na jej temat. Z drugiej strony trudno się dziwić aby 18 letnia dziewczyna zaprzątała sobie głowę mierzeniem temperatury i prowadzeniem obserwacji np. na koloni bądź wyjazdach z rówieśnikami. Choć znam i takie ale tak jak mówię to kwestia wyboru i upodobań.
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 573
16 sierpnia 2011, 09:37
Ale dobrze by było gdyby ta 18 letnia dziewczyna zaczęła poznawać swoje ciało, bo naprawdę znajomość fizjologii u nastolatków woła o pomstę do nieba...Gadałam kiedyś z kuzynką na tematy medyczne (po tym jak zaczęłam studia i byłam podekscytowana) a ona nawet nie wiedziała co to owulacja -.-.
Póki co mam tą swoją Afrodytę, ale planuję się przenieść na metodę objawowo-termiczną. A że sama jestem leniwa i prowadzę taki tryb życia jaki prowadzę, myślałam o jakimś właśnie komputerku cyklu...
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 573
18 sierpnia 2011, 10:49
Polega któraś tylko na metodzie termicznej?
18 sierpnia 2011, 12:26
ja tylko sprawdzalam metode termiczna, uzywalam i tak prezerwatyw. nie powiem, ciekawe doswiadczenie no i jeszcze wiedzialam kiedy mi mniej wiecej okres wypadnie bo od skoku tempki to byl rzut beretem.
- Dołączył: 2010-12-28
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 573
18 sierpnia 2011, 13:30
o to widzę, że przeciwniczek tabletek trochę jest :) Zacznę sobie mierzyć od początku następnego cyklu. Jak mi się nie będzie chciało (ciało swoje dobrze znam) to w ten komputerek cyklu się zaopatrzę.
18 sierpnia 2011, 17:12
>Jednak już niedługo będzie trzeba się
> ogarnąć - bo karmienie piersią wiecznie nie będzie
> mnie chronić przed ciążą - trzeba włączyć
> myślenie:D
Jeśli sądzisz, że Cię chroni to lepiej już teraz się ogarnij ;)
18 sierpnia 2011, 17:28
A po co mi znajomość mojego cyklu, którego i tak od kilkunastu lat "nie praktykuję"? Po co mi wiedza, jak by się zachowywał mój organizm, czy miałabym regularne miesiączki czy nie, czy by mnie bolał brzuch czy nie i jak by wyglądał mój śluz gdybym nie brała tabsów. Trochę mi to przypomina takie gadanie jednej mojej babci, że jak będę golić nogi to mi grubsze i twardsze włosy odrosną. Heh, otóż nie odrosną, bo im nie pozwolę - zgolę i nie dowiem się, czy byłyby grube i twarde czy nie. Jeśli istnieją skutecznie i niezawodne a przy tym proste i niedrogie metody zapobiegania ciąży, to tylko się cieszyć i korzystać - nasze matki miały mniejszy wybór a babki żaden. Po co zawracać sobie głowę pomiarami i obserwacjami a do tego w płodne dni (kiedy kobieta, podobno, nie wiem, bo od kiedy uprawiam seks nie miałam ani jednego płodnego dnia ;)) odmawiać się albo katować gumą? Ciekawa jestem ile spośród dziewczyn, które nazywają hormony "truciem się" pali papierosy, mieszka w wielkim mieście, je mrożonki z supermarketu, opala się itp, itd. Te spadki libido i inne mity o tabsach włóżcie między bajki - może i nie które kobiety tak mają, ale czy wypróbowały wszystkie dostępne na rynku preparaty? A może tylko usprawiedliwiają swój spadek zainteresowania partnerem? Moje libido przynajmniej jest constans, bo i poziom hormonów mam constans i dni niepłodne mam non stop - żyć nie umierać :) Moim zdaniem ani tabsy nie są zdrowe ani ich brak, w ogóle życie nie jest zdrowe - stres, nikotyna, alkohol, smog, grzyby z klimatyzacji - no nie popadajmy w paranoję, mamy 21 wiek a z nim przywileje i straty - trzeba z tego korzystać z rozsądkiem i bez popadania w paranoje.
- Dołączył: 2011-03-25
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 150
18 sierpnia 2011, 18:19
Medicine, mogę powiedzieć, że opieram się głównie na metodzie termicznej, no ok - objawowo-termicznej, ale z głównym akcentem na termiczną. Umysł ścisły raczej jestem i to do mnie bardziej przemawia :).
Swoją drogą wygląda na to, że sporo osób traktuje płodność swojego organizmu jako stan patologiczny, który trzeba zlikwidować wszelkimi możliwymi sposobami...
18 sierpnia 2011, 18:31
> Swoją drogą wygląda na to,
> że sporo osób traktuje płodność swojego organizmu
> jako stan patologiczny, który trzeba zlikwidować
> wszelkimi możliwymi sposobami...
Może nie patologiczny, ale dla niektórych może być niechciany i godny zlikwidowania ;)
18 sierpnia 2011, 19:47
niektory nie chca miec dziecka i nie ufaja naturalnym metodom bo kojarza sie z naszymi rodzicami