Temat: NPR czyli naturalne planowanie rodziny.

Zauważyłam, buszując po różnych forach, że co raz modniejsze są naturalne metody planowania ciąży.  Czy myślicie, że w dobie testów owulacyjnych i komputerów cyklu metody naturalne to dalej rosyjska ruletka? Jakie macie doświadczenia z npr i czy przede wszystkim jest on u was drogie kobietki skuteczny. Ja myślę, że jeśli kobieta zna dobrze swoje ciało nie ma potrzeby zatruwania organizmu tabletkami.
Mojej koleżance ostatnio ginekolożka prawiła wykład na ten temat, powiedziała, że jest za młoda na seks (20 lat!), ale tabletki w końcu przepisała...
Ja dziękuję za takie coś, już raz się najadłam strachu i nigdy więcej. Tabletki, ewentualnie prezerwatywa. Mogę sobie obliczać kiedy mam dni płodne, ale tylko na tym bazować nie będę.
Widzę, że temat się w miarę ruszył. Sam kalendarzyk małżeński jest bardzo zawodny, jako studentka ratownictwa wiem, że każdy cykl może się różnic. Np. w cyklu 28 dniowym (książkowym) owulacja powinna nastąpić dnia 14. A wiele razy zdarza się tak, że występuje np 16 czy nawet 19. Jest to zależne od wielu czynników. Dlatego pewnie modne są teraz komputery cyklu. Któraś z Vitalijek korzysta z nich?
Pisze bo sama chciałabym stosować npr ale z prawdziwego zdarzenia, a nie taką namiastkę jak stosuję teraz
> Mojej koleżance ostatnio ginekolożka prawiła
> wykład na ten temat, powiedziała, że jest za młoda
> na seks (20 lat!), ale tabletki w końcu
> przepisała...Ja dziękuję za takie coś, już raz się
> najadłam strachu i nigdy więcej. Tabletki,
> ewentualnie prezerwatywa. Mogę sobie obliczać
> kiedy mam dni płodne, ale tylko na tym bazować nie
> będę.

Kiedy będziesz brała tabletki, to nie będziesz miała normalnego cyklu, więc liczenie dni będzie bezcelowe :) bo w czasie brania tabletek nie występuje owulacja! :)
> Widzę, że temat się w miarę ruszył. Sam
> kalendarzyk małżeński jest bardzo zawodny, jako
> studentka ratownictwa wiem, że każdy cykl może się
> różnic. Np. w cyklu 28 dniowym (książkowym)
> owulacja powinna nastąpić dnia 14. A wiele razy
> zdarza się tak, że występuje np 16 czy nawet 19.
> Jest to zależne od wielu czynników. Dlatego pewnie
> modne są teraz komputery cyklu. Któraś z Vitalijek
> korzysta z nich? Pisze bo sama chciałabym stosować
> npr ale z prawdziwego zdarzenia, a nie taką
> namiastkę jak stosuję teraz

No sam kalendarzyk jest BARDZO zawodny. trzeba to połączyć z badaniem śluzu, mierzeniem temperatury itp... Trochę 'zabawy' z tym jest.

Ja nie jestem wierząca dlatego ta metoda to nie dla mnie... No chyba, że będę miała w przyszłości problem z zajściem w ciążę to wtedy będę śledzić owulację :):):)

Sama stosowałam kalendarzyk przez 3 lata.  Juz poczulam sie tak pewnie ;-), ze za pewnie i zaszlam po 3 latach w ciaze. Aktualnie poki nie zaczniemy planowac 2 dziecka polegam na hormonach. Wczesniej prezerwatywy.

W planach mam zamiar stosowac pigulki przez najblizsze 2 lata. Dluzej nie moge. Mam nadzieje, po odstawieniu i oczysczeniu na 2 dziecko. I wtedy NPR jak najbardziej zastosuje. Tylko wtedy bedziemy polowac na dni plodne i owulacje ;)

Pasek wagi
ja przy moich bardzo nieregularnych cyklach nie bede mogla liczyc na system NPR. Co do tabletek i innychmetod hormonalnych tez za bardzo nie jestem przekonana. Kiedys moje cykle byly bardzo regularne, ale po stosowaniu plastrow strasznie sie rozregulowalam. Nie stosuje ich juz ponad 2 lata a nadal mam problemy z cyklem. Mysle ze prezerwatywa jest na razie najlepszym sposobem, a potem to sie zobaczy.
Teraz są też takie testy podobne jak na ciaze tylko ze odczytuja dni płodne i nie :D jak myslicie działa to?
Ja stosowałam NPR jako zabezpieczenie przed nieplanowaną ciążą przez 2,5 roku. Wymagało to cierpliwości, skrupulatności i niekiedy wstrzemięźliwości . Tym bardziej, że cykle miałam bardzo nieregularne - od 28 do 48 dni. Jedak obserwacja była skuteczna - bo po tym czasie już bardzo dobrze znałam swój organizm. Później przez 5 miesięcy stosowałam tę metodę do planowania ciąży - i tu niestety strefa psychologiczna dała o sobie znać. Tak bardzo chciałam zajść w ciąże i tak dobrze znałam swój organizm, że kolejne niepowodzenia wywoływały frustrację, a wiedza która zdobyłam trudna była do wyparcia. Jednak cierpliwość popłaciła i po 7 miesiącach zaszłam w ciąże. Obecnie jestem 9 miesięcy po porodzie...i przyznam, ze teraz mam problem z powrotem do NPR - wciąż nie miesiączkuję, jestem wiecznie przemęczona i nie mam cierpliwości do prowadzenia obserwacji. Jednak już niedługo będzie trzeba się ogarnąć - bo karmienie piersią wiecznie nie będzie mnie chronić przed ciążą - trzeba włączyć myślenie:D
testy owulacyjne, moja kolezanka stosowala i bardzo sobie chwalila(ma slicznego bobaska)
>karmienie piersią wiecznie nie będzie mnie chronić przed ciążą

a od kiedy ono wogóle chroni, występuję coś takiego jak niepłodność laktacyjna ale tak naprawde może wogóle jej nie być

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.