Temat: Chłopak katolik.

Ja również jestem katoliczką, a chłopaka poznałam na duszpasterstwie akademickim.


Problem dotyczy mojego chłopaka. Nie współżyjemy, bo jest to dla nas grzechem. Chłopak stara się również nie masturbowac, ale ciężko mu to wychodzi. 


Rozmawialismy o tym i przyznał mi, że ciągle odczuwa silne napięcie seksualne w podbrzuszu i bolą go jądra przy podnieceniu, a podnieca go chyba wszystko. 


Ni le wiem co mu doradzić. Zapytał mnie wprpst czy jeśli ulży sobie czasem, a potem pójdzie do spowiedzi, to spowiedź będzie ważna.

Chciałabym powiedzieć tak, ale chyba jest inaczej. Czy pomagać mu w walce w czystości czy może jakoś ukierunkować go aby się nie męczył dłużej i masturbacja to nie aż taki ciężki grzech? 

nuta napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Te nauki nas zupełnie nie interesują. Wyślij chłopaka do księdza, to mu pomoże (jakkolwiek to zabrzmiało :D)

ksiadz pomoże chłopakowi rozładować napięcie 

...."z księdzem to nie grzech"

i te bolące jajka - jako okoliczność łagodząca w rozpatrywaniu kategorii grzechu :D

Nie wiem czy bolące jądra nie są okolicznościa łagodząca, tak szukam czegoś aby mu coś doradzić. Akurat uzależnienie jest grzechem lekkim, to może i aspekt zdrowotny. Nie wiem. 

Cyrica napisał(a):

poście #6 odniosłaś sie do tematu cudzołóstwa tak, jakbyś nie zaprzeczała zwiazkowi, ale niewazne... 

mi bardziej chodzi o to, że raz powołujesz się na Biblię, a raz na doktrynę katolicką. Świadomi wyznawcy nie mieszaja tych pojeć, jedni wierzą w Boga i nie praktykują katechizmu 1:1, inni uważają katechizm za drogę, którą im ktoś jako bardziej kompetentny wytyczył. Ty piszesz jakbys sie obawiała, ale sam nie wiesz czego dokładnie. Tak też można, ale wtedy żadna odpowiedź na Twoje pytanie nie ma sensu, bo sobie wykonfabulujesz własną.

Przeczytaj Biblię i przeczytaj katechizm oraz doktrynę wytyczoną na soborach, i wtedy podejmij decyzję jaka droga doprowadzi Cię do zbawienia, taką drogą idź. Na razie jesteś jak dziecko we mgle, zagubione, wystraszone, szukajace przewodnika po życiu, a tego zycia masz przed soba bardzo duzo wiec warto pewne rzeczy ustalić juz dzis. 

Odnosnie do ksieży i tego co mówia... cóż, już powiedziałaś, ze to sa ludzi jak wszyscy inni i dotyczą ich te same ułomności. Zatem procent księży którzy przeczytali Biblię z dużym prawdopodobieństwem jest zbliżony do procenta maturzystów, którzy przeczytali Pana Tadeusza czy inne lektury obowiązkowe. Fragmenty Pisma do liturgii w roku kościelnym zostały bardzo przemyślanie wyselekcjonowane, ale to jest tylko ułamek całego dokumentu z fragmentami nowych rozdziałow. Pamietaj, że Jezus zwracał sie do Żydów, którzy zyli wg Starego testamentu i wyjasniał im oraz precyzował ich dotychczasowe zasady. Nie można zatem czytać pism Nowego Testamentu bez kontekstu, a to robi Kosciół w liturgii. 

Nie ma zatem jednoznacznej odpowiedzi, czy masturbacja jest grzechem, za który idzie sie do piekła. Jest droga, która do niego ewentualnie prowadzi przez czyny, motywy i wybory, bo Bóg dał Ci wolną wolę. Ślepe postępowanie wg cudzych wskazówek a tym samym pozbawienie sie odpowiedzialności jest odrzuceniem największego boskiego daru. Biblijne historie pokazują przykłady ludzkich wyborów i ich konsekwencje, ale tych opisanych ludzi, a nie Twoje, to jest gra a o jej wyniku dowiesz sie dopiero na koncu.

Dobrze, a czy katolik /chrześcijanin ma obowiązek przyjmować komunię święta? Sam Jezus mówił, że tak i trzeba wtedy być '' czystym '' 


Pisałam o tym że według kościoła masturbacji jest grzechem, ale jeśli ktoś uważa, nawet jest pewien na 99 % że grzechem nie jest, to wraz nie ma pewności i być może ten 1 % może okazać się że grzechem według Biblii również grzechem jest. I jeśli taka osoba się nie spowiada z masturbacji bo według niej to nie grzech bo niby to kościół tak tylko sądzi a koniec końców to był grzech, przyjmuje komunię swietokradzko. Czyli skazuje się na potępienie. Według większości, to lepiej nie iść do komunii, ale to jest chyba obowiązek? Raz, że Jezus powiedział, że to czyńcie na moją pamiątkę, a dwa była przypowieść o uczcie i kto nie przyszedł, bo uważał się nie godzien (żyli w grzechu luzie) zostali wyrzuceni w ciemność hl gdzie jest płacz i zgrzytanie zębami. 

Przez dobrowolne wybieranie sobie co jest grzechem a co nie można skazać się na potępienie, zwłaszcza że jeśli ktoś (kościół) twierdzi że coś jest grzechem i wtedy nie można już zasłonić się nie wiedzą. A owszem kościół może się mylić, tylko problem pojawia się jeśli się nie myli i ktoś żyje w grzechu i chodzi do komunii. 

nuta napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Te nauki nas zupełnie nie interesują. Wyślij chłopaka do księdza, to mu pomoże (jakkolwiek to zabrzmiało :D)

ksiadz pomoże chłopakowi rozładować napięcie 

...."z księdzem to nie grzech"

i te bolące jajka - jako okoliczność łagodząca w rozpatrywaniu kategorii grzechu :D

Byłam uzależniona od masturbacji. Robiłam to od dziecka czyli jakoś od wieku dojrzewania. Nikt ni nie powiedział, że to grzech czy coś niewłaściwego. Sama to odkrylam, że to przyjemne. Gdy na religii dowieeziwlwm się że to grzech i należy się z tego wyspowiadac, byli już za późno. Owszem byłam u spowiedzi, ale poprawa trwała maksymalnie kilka dni. 


Byłam już uzależniona, bo zanim dowiedziałam się że to grzech robiłam to dobre 2-3 lata. Chodziłam do spowiedzi po kazdym razie co kilka dni, i tak z około miesiąca. Ksiądz powiedział, że u mnie grzechu nie ma bo jest uzależnienie. Skoro spowiadam się ciągle w tygodniu i mam mocne postanowienie poprawy to nie panuje całkiem nad tym i to grzech lekki. 


Ksiądz powiedział, abym spowiadała się co 2 tygodnie a nawet co miesiąc, wyznając ten grzech przy okazji innych, oczywiście cały czas mocno starając się tego nie robić. To długo trwało aż w końcu z kilku razy w tygodniu było kilka razy w miesiącu, potem raz czy dwa, a teraz praktycznie raz na kilka miesięcy. Praktycznie jestem wolna od tego. Wiem że jeśli mi się udało innym nie musi, więc nie oceniam nikogo kto to robi. Ale również wiem, że można tego nie robić. Teraz jedynie kiedy mam ochotę to przy silnym podnieceniu, ale i tak nawet gdy nie dojdzie do zaspokojenia to napięcie samo po kilku minutach opada i nie muszę niczego rozładowywać. Nie oceniam moralności masturbacji, ale czasem mnie śmieszy, że ktoś uważa że koniecznie trzeba to robić i jest to jak jedzenie czy picie. 

toja11111 napisał(a):

nuta napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Te nauki nas zupełnie nie interesują. Wyślij chłopaka do księdza, to mu pomoże (jakkolwiek to zabrzmiało :D)

ksiadz pomoże chłopakowi rozładować napięcie 

...."z księdzem to nie grzech"

i te bolące jajka - jako okoliczność łagodząca w rozpatrywaniu kategorii grzechu :D

Byłam uzależniona od masturbacji. Robiłam to od dziecka czyli jakoś od wieku dojrzewania. Nikt ni nie powiedział, że to grzech czy coś niewłaściwego. Sama to odkrylam, że to przyjemne. Gdy na religii dowieeziwlwm się że to grzech i należy się z tego wyspowiadac, byli już za późno. Owszem byłam u spowiedzi, ale poprawa trwała maksymalnie kilka dni. 

Byłam już uzależniona, bo zanim dowiedziałam się że to grzech robiłam to dobre 2-3 lata. Chodziłam do spowiedzi po kazdym razie co kilka dni, i tak z około miesiąca. Ksiądz powiedział, że u mnie grzechu nie ma bo jest uzależnienie. Skoro spowiadam się ciągle w tygodniu i mam mocne postanowienie poprawy to nie panuje całkiem nad tym i to grzech lekki. 

Ksiądz powiedział, abym spowiadała się co 2 tygodnie a nawet co miesiąc, wyznając ten grzech przy okazji innych, oczywiście cały czas mocno starając się tego nie robić. To długo trwało aż w końcu z kilku razy w tygodniu było kilka razy w miesiącu, potem raz czy dwa, a teraz praktycznie raz na kilka miesięcy. Praktycznie jestem wolna od tego. Wiem że jeśli mi się udało innym nie musi, więc nie oceniam nikogo kto to robi. Ale również wiem, że można tego nie robić. Teraz jedynie kiedy mam ochotę to przy silnym podnieceniu, ale i tak nawet gdy nie dojdzie do zaspokojenia to napięcie samo po kilku minutach opada i nie muszę niczego rozładowywać. Nie oceniam moralności masturbacji, ale czasem mnie śmieszy, że ktoś uważa że koniecznie trzeba to robić i jest to jak jedzenie czy picie. 

kobiecie jest łatwo zrezygnować z takiej podniety; u facetów to trochę inaczej działa, to fizjologia

aj, a mówiłam, że nie ma z kim rozmawiać. 

dopoki wszyscy nie stana na sądzie ostatecznym nikt się nie dowie, co się Bogu podobało. 

jesli Twoja świadoma decyzja jest podążanie za naukami katechizmu to good for you. A decyzję chłopaka pozostaw jemu.

ja nie wspominam o grzechach celowo

Cyrica napisał(a):

aj, a mówiłam, że nie ma z kim rozmawiać. 

dopoki wszyscy nie stana na sądzie ostatecznym nikt się nie dowie, co się Bogu podobało. 

jesli Twoja świadoma decyzja jest podążanie za naukami katechizmu to good for you. A decyzję chłopaka pozostaw jemu.

ja nie wspominam o grzechach celowo

Cyrica, a jak uważasz, czy według Biblii trzeba przyjmować komunię święta? 

izabela19681 napisał(a):

toja11111 napisał(a):

nuta napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Te nauki nas zupełnie nie interesują. Wyślij chłopaka do księdza, to mu pomoże (jakkolwiek to zabrzmiało :D)

ksiadz pomoże chłopakowi rozładować napięcie 

...."z księdzem to nie grzech"

i te bolące jajka - jako okoliczność łagodząca w rozpatrywaniu kategorii grzechu :D

Byłam uzależniona od masturbacji. Robiłam to od dziecka czyli jakoś od wieku dojrzewania. Nikt ni nie powiedział, że to grzech czy coś niewłaściwego. Sama to odkrylam, że to przyjemne. Gdy na religii dowieeziwlwm się że to grzech i należy się z tego wyspowiadac, byli już za późno. Owszem byłam u spowiedzi, ale poprawa trwała maksymalnie kilka dni. 

Byłam już uzależniona, bo zanim dowiedziałam się że to grzech robiłam to dobre 2-3 lata. Chodziłam do spowiedzi po kazdym razie co kilka dni, i tak z około miesiąca. Ksiądz powiedział, że u mnie grzechu nie ma bo jest uzależnienie. Skoro spowiadam się ciągle w tygodniu i mam mocne postanowienie poprawy to nie panuje całkiem nad tym i to grzech lekki. 

Ksiądz powiedział, abym spowiadała się co 2 tygodnie a nawet co miesiąc, wyznając ten grzech przy okazji innych, oczywiście cały czas mocno starając się tego nie robić. To długo trwało aż w końcu z kilku razy w tygodniu było kilka razy w miesiącu, potem raz czy dwa, a teraz praktycznie raz na kilka miesięcy. Praktycznie jestem wolna od tego. Wiem że jeśli mi się udało innym nie musi, więc nie oceniam nikogo kto to robi. Ale również wiem, że można tego nie robić. Teraz jedynie kiedy mam ochotę to przy silnym podnieceniu, ale i tak nawet gdy nie dojdzie do zaspokojenia to napięcie samo po kilku minutach opada i nie muszę niczego rozładowywać. Nie oceniam moralności masturbacji, ale czasem mnie śmieszy, że ktoś uważa że koniecznie trzeba to robić i jest to jak jedzenie czy picie. 

kobiecie jest łatwo zrezygnować z takiej podniety; u facetów to trochę inaczej działa, to fizjologia

Mężczyźni teoretycznie powinni mieć polucje i tak u nich natura to rozwiązała fizjologiczne. Tylko 80 % facetów je ma którzy żyją w abstynencji. 

Cyrica napisał(a):

aj, a mówiłam, że nie ma z kim rozmawiać. 

dopoki wszyscy nie stana na sądzie ostatecznym nikt się nie dowie, co się Bogu podobało. 

jesli Twoja świadoma decyzja jest podążanie za naukami katechizmu to good for you. A decyzję chłopaka pozostaw jemu.

ja nie wspominam o grzechach celowo

I czy to nie Jezus założył kościół i przekazał klucze do zwiazywania i rozwiązywania? Teraz pytania już biblijne. 

toja11111 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

aj, a mówiłam, że nie ma z kim rozmawiać. 

dopoki wszyscy nie stana na sądzie ostatecznym nikt się nie dowie, co się Bogu podobało. 

jesli Twoja świadoma decyzja jest podążanie za naukami katechizmu to good for you. A decyzję chłopaka pozostaw jemu.

ja nie wspominam o grzechach celowo

Cyrica, a jak uważasz, czy według Biblii trzeba przyjmować komunię święta? 

W związku z tym, przyjmowanie komunii to doktryna soboru laterańskiego, czyli trzynastowieczna, to Biblia nic na ten temat nie mówi. Ale żeby wiedzieć co jest w Biblii to trzeba ją przeczytać.

jeszcze raz powtarzam, umiesz czytać, czytaj i Biblię, i doktrynę. 

ps. Dla jasności. Jezus zaprosił uczniów, czyli swoich przyjaciół na ostatnią wieczerzę przed śmiercią. Kazał im się częstować na swoją pamiątkę tym co im na tym stole postawił, swoją pracę i swoje dobra, podzielił się tym co miał, czyli sobą. Sobór laterański wprowadził interpretację zamiany ciała i krwi w chleb i wino, czego wcześniej w ogóle nie było, ani w Biblii, ani we wcześniejszych doktrynach. Ostatnia wieczerza w dużym stopniu wyczerpuje również hipotezę stypy. 

21 wiek, a niektórzy dalej wierzą w Boga xDDD

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.