- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 kwietnia 2021, 21:33
Troche kontrowersyjny temat, ale jestem ciekawa jak to wygląda w innych rodzinach. Nie mam swoich dzieci, partner ma nastoletnie dziecko (17 lat). Dziecko ma bardzo bliskie kontakty ze swoim ojcem, tak, ze spokojnie mogą rozmawiac o seksie. Chlopqk od jakiegoś czasu rozpoczął zycie seksualne. Problem pojawił się po tym, jak młody "zaklepywal" nasze mieszkanie na schadzki. Pytal się ojca czy np moze wpaść w piątek na 2-3 h, zeby mieszkanie bylo puste. Raz, drugi pozwoliłam na to, ale z czasem zaczęło przeszkadzać, gdy np wracam do mieszkania, a tam bałagan po spotkaniu. Jak normalnie rodzice rozwiązuje ten problem? Niby chlopak prawie dorosly, ale wiadomo, że nie mieszka sam.
19 kwietnia 2021, 16:58
Pakgpapa to ja chyba tak pisałam o seksie w młodzieńczym życiu np na wycieczce do lasu i wypraszam sobie nie jak prostytutka bo miałam stałego partnera w wieku 17-21 ale w przeciwieństwie do tego rozpuszczonego gnojka nie przyszło nam do głowy wypraszać rodziców z domu bo mamy ochotę na amory. W domu również się zdarzało ale to jak rodziców nie było i nie było takiej możliwości żeby oni w ogóle o tym mieli wiedzieć albo (o zgrozo!) sprzątać poduszki i koce po salonie..
19 kwietnia 2021, 17:08
cancri
Spakowalam sie i wyniosłam bo to nie jest pierwszy raz, kiedy widze problem w relacji ojciec-syn. Jeżeli argumenty nie przekonują partnera i zawsze znajduje wytlumaczenie dla syna, to mi poprostu brakuje sil.
19 kwietnia 2021, 17:09
to jeszcze raz zapytam, bo może przeoczylam...autorko, czy mieszkanie jest wasze wspolne? Bo jeśli nie jesteś współwłaścicielem, to masz wlasnie taka sytuację jaką masz.
19 kwietnia 2021, 17:13
To jest jego mieszkanie, moja jest kawalerka.
Edytowany przez Basia429 19 kwietnia 2021, 17:15
19 kwietnia 2021, 17:13
Basia nie przejmuj się, każda szanująca się osoba zrobiłaby to samo w Twojej sytuacji. Ewidentnie partner Cie oszukał, a młody to wykorzystał do limitu pakując się do Waszego łóżka, mimo, ze ma swój pokój. On tez jest sprytny i widzi, ze ojciec go zawsze obroni, więc robi co mu się podoba. Nie ma nic dziwnego w tym, ze nie chcesz tak mieszkac.
19 kwietnia 2021, 17:17
To jest jego mieszkanie, jego syn i partner nie ma do ciebie za grosz szacunku. Zastanowilabym się powaznie nad takim związkiem.
Jednak uwazam, ze tobie brak asertywności, ze nawet chlopakowi uwagi nie zwrócisz.
Edytowany przez 19 kwietnia 2021, 17:17
19 kwietnia 2021, 17:35
Po tym jak usłyszałam, że mlody nie jest moim dzieckiem i nie jestem od wychowywania go to sobie odpuściłam. Wszelkie uwagi odnośnie sprzątania nie skutkowały (u matki również jest ten sam problem), a na temat seksu nie będę z nim rozmawiać.
19 kwietnia 2021, 17:46
Sytuacja moim zdaniem jest naprawdę chora. Twój dom aktualnie jest zwykłym domem schadzek. Serio chłopak domaga się żeby mieć wolne mieszkanie, ojciec daje mu prezerwatywy na coraz to nowe laski? To że to nie jest twój syn nie zmienia faktu że masz prawo wypowiedzieć się w kwestii tego jak wygląda spędzanie czasu w twoim domu. Dla mnie sytuacja jest nie do pomyślenia żeby dzieciak uprawiał seks w moim własnym łóżku. Żeby ktokolwiek cokolwiek robił w moim łóżku. Przecież to jest taka ingerencja w prywatność. Jak nie chcesz i nie możesz utemperować syna partnera to zrób to z samym partnerem.
19 kwietnia 2021, 17:50
no to jestes na przegranej pozycji niestety. Ja mam wredny charakter wiec podejrzewam ze po prostu odplacilabym pieknym za nadobne. Wytarmosila sie na lozku mlodego, zostwaila mu pudelka po pizzy w pokoju itp skoro on nie rozumie prywatnosci i zostawila mu ta obszczana deske , napewno bym nie sprzatala skoro "ty nie jestes od wychowywania". Mlody jest rozpuszczony i robi co chce i tyle.
Edit: A tak zeby mlodego pognebic .... jeszcze bym mu wstydu narobila w dzien randki . wpadla na chwile z wielkim usmiechem i zapytala bym sie czy to ta ola/basia/kasia co tydzien temu czy nowa i zostwaila kase na pizze i paczke gumek. I poprosila co by tym razem nie wycieral ptaka w moje nowe satynowe przescieradlo . A jak tatus by mial problem to bym przygrala glupa ze zapomnialam torebki/ laptopa/ i wpadlam na chwile tylko.
edit2. Ja wiem ze to brzmi jak zart ale czasami lekkie upokorzenie dziala cuda. Jak mowilam mieszkalam ze wspolokatorem i tez byl problem z obsikana deska. I tez raz mielismy impreze i zagadalam sie dosc glosno ze studentem medycyny czy zna dobrego lekarza od prostaty bo sie martwie... moj lokator ma widoczny problem z sikaniem i gdzie go skerowac. Od tamtej imprezy nawet kropla nie padla na podloge tak sie chlop.zawstydzil .
Edytowany przez pestka2016 19 kwietnia 2021, 18:08
19 kwietnia 2021, 17:57
Tylko, ze ja nie mogę utemperować syna partnera, ale też i samego partnera. Widzę, że wychowuje kopie siebie. Jego sposób na wychowanie to rozmowa. Rozmawiają, rozmawiają, partner przekazuje dziecku swoje mądrości, dziecko niby rozumie, ale pod koniec wychodzi, że nie do końca. Przyklad: dziecko mowi, ze jego matka śmierdzi bo pali papierosy. Uzyl słowa "smierdzi". Po kilku dniach znajdujemy w mieszkaniu jego e-papierosa. Ojciec oczywiscie nie widzi problemu, ani sprzeczności miedzy tym co dziecko mowi a robi. Uslyszalam "Porozmawiam z nim" i na tym się skończyło.