- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2021, 22:18
Pytanie może i bezpośrednie, ale jest to temat, który wydaje mi się, że ciekawi wiele osób. Wszyscy chyba lubimy się porównywać z innymi, a w kwestii seksu czasem ciężko jest się porównywać ze znajomymi, wydaje mi się, że w Polsce wciąż nie rozmawia się o tym zupełnie luźno. A jeśli już, to podejrzewam, że wiele osób zawyża odpowiedzi ;) Więc tak zupełnie szczerze - jak często uprawiacie seks? Wiadomo, że raczej nie jest to regularne typu raz w tygodniu, raz w miesiącu, ale średnio. I czy wg was taka częstość jest odpowiednia?
9 lutego 2021, 23:43
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
U mnie to bardzo zależy od fazy cyklu. Teraz dni płodne i libido dąży do plus nieskończoności 🤭
9 lutego 2021, 23:45
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
U mnie to bardzo zależy od fazy cyklu. Teraz dni płodne i libido dąży do plus nieskończoności ?
U mnie też, o dziwo najbardziej mi się chce gdy mam okres 🤪 a gdy byłaś w stałym związku to jak często?
10 lutego 2021, 00:00
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
A ja właśnie myslalam, ze te 2-3 razy w tygodniu to wcale nie jest często.
10 lutego 2021, 00:01
Singielka od czerwca. Zaraz mi stuknie miesiąc bez seksu i czuję, że oszaleję. Nie mogę skupić się na niczym, a dziś w pracy dokonałam spektakularnego fakapu. I niech mi ktoś powie, że da się bez seksu...
Na początku jest najgorzej. Po jakimś czasie przechodzi.
10 lutego 2021, 00:06
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
A ja właśnie myslalam, ze te 2-3 razy w tygodniu to wcale nie jest często.
Biorąc pod uwagę, że statystyczny Polak robi to średnio raz w tygodniu, to wydaje mi się dość często. Ale statystyka rządzi się swoimi prawami, dlatego też chciałam Was zapytać wprost jak to wygląda w Waszych związkach
10 lutego 2021, 00:08
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
A ja właśnie myslalam, ze te 2-3 razy w tygodniu to wcale nie jest często.
Biorąc pod uwagę, że statystyczny Polak robi to średnio raz w tygodniu, to wydaje mi się dość często. Ale statystyka rządzi się swoimi prawami, dlatego też chciałam Was zapytać wprost jak to wygląda w Waszych związkach
Mi też się wydaje, że te 2-3 razy w tygodniu to nie aż tak często. Zwłaszcza, że na początku mało było dni bez seksu 😂 ale wiadomo, dzieci, staż związku to troszkę zmienia 😁
10 lutego 2021, 00:21
No to ja zaniżę trochę statystykę ;) Aktualnie 0, w ciągu mojego prawie 26 letniego życia byłam w związku jakieś 3 miesiące i seks był może kilka razy. Dla mnie to żaden problem, kompletnie nie odczuwam braku seksu, przez kilka lat określałam się jako osoba aseksualna. Zawsze mnie ciekawiło jak to jest, że niektórzy bez seksu nie mogą się skupić, są sfrustrowani a ja nawet nie zauważam aby mi czegoś brakowało. Nie żeby coś było nie tak z wysokim libido, tylko dla mnie to kompletna abstrakcja że kogoś brak seksu aż tak (nomen omen) dotyka.
10 lutego 2021, 00:24
Wow, jestem w szoku. Zastanawiam się, czy osoby rzadziej uprawiające seks się pochowały i wstydzą się napisać, czy wszyscy tutaj mają takie libido :)
A ja właśnie myslalam, ze te 2-3 razy w tygodniu to wcale nie jest często.
Biorąc pod uwagę, że statystyczny Polak robi to średnio raz w tygodniu, to wydaje mi się dość często. Ale statystyka rządzi się swoimi prawami, dlatego też chciałam Was zapytać wprost jak to wygląda w Waszych związkach
Mi też się wydaje, że te 2-3 razy w tygodniu to nie aż tak często. Zwłaszcza, że na początku mało było dni bez seksu ? ale wiadomo, dzieci, staż związku to troszkę zmienia ?
Tu rzeczywiście, tak jak pisała Despacitoo staż związku może mieć znaczenie. Te pierwsze miesiące związku, gdy najchętniej by się od siebie nie odklejało ani na sekundę muszą mocno wyśrubowywać statystyki :D Chociaż z drugiej strony jedna z Was pisała, że po 7 latach związku uprawiają seks częściej niż na początku 😛
10 lutego 2021, 00:42
Dla nas standardem calkiem niedawno bylo 1-2 razy w tyg, pozniej pandemia i bycie razem w domu wiec seks byl non stop :), pozniej w miare pojawiania sie przeroznych problemow i nowych projektow, rzadziej i rzadziej, tak mysle, ze moze raz na 2 tyg.
Ostatnio mielismy za duzo na glowie i zdarzyl nam sie miesiac bez 💔 Nadrobilismy to co prawda z nawiazka w ktorys weekend, ale wtedy to juz bardzo dziwnie bylo. Zauwazylam, ze jak jest rzadziej niz raz w tygodniu to mamy wiecej spin, szybciej sie denerwujemy, nie tylko na siebie, tak ogolnie na wszystko (chyba wlasnie to te nierozladowane hormony i brak takiej bliskosci)
Razem prawie 15 lat
10 lutego 2021, 01:00
No to ja zaniżę trochę statystykę ;) Aktualnie 0, w ciągu mojego prawie 26 letniego życia byłam w związku jakieś 3 miesiące i seks był może kilka razy. Dla mnie to żaden problem, kompletnie nie odczuwam braku seksu, przez kilka lat określałam się jako osoba aseksualna. Zawsze mnie ciekawiło jak to jest, że niektórzy bez seksu nie mogą się skupić, są sfrustrowani a ja nawet nie zauważam aby mi czegoś brakowało. Nie żeby coś było nie tak z wysokim libido, tylko dla mnie to kompletna abstrakcja że kogoś brak seksu aż tak (nomen omen) dotyka.
A z tych kilku razy byłaś zadowolona? Może po prostu nie było fajerwerków?
Było fajnie, podobało mi się, bardzo chętnie weszłabym w kolejny związek ale mało kto mi się podoba a seks dla samego seksu mnie nie interesuje. Ja to tłumaczę tak, że to jest trochę jak z jedzeniem. Gdyby nie trzeba było jeść aby przeżyć, znalazłaby się grupa ludzi, która dla przyjemności owszem by coś czasem zjadła, ale zazwyczaj skupia się na innych rzeczach i skoro nie odczuwa głodu to nie ma impulsu aby cokolwiek w tym kierunku robić. Inni za to nie wyobrażaliby sobie życia bez jedzenia i to częstego. Może trochę dziwna ta metafora wyszła, mam nadzieję że ma jakiś sens!
Nie wiem czy to społeczeństwo jest przeseksualizowane, czy to ja jestem jakaś dziwna, po prostu nigdy nie rozumiałam tej wagi jaką seks odgrywa w życiu wielu ludzi. Nie ma w tym absolutnie nic złego że ludzie lubią seks i jest to dla nich ważna potrzeba. Tylko czasami czuję się jakbym była w jakimś malutkim procencie ludzkości który nie rozumie całego tego zamieszania wokół seksu.