- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2020, 19:19
Witam mam duży problem. Mianowicie jestem w związku od 3 lat, pierwsze dwa lata były bajka w kwestii sexu, facet aż za dużo chciał, 3/4 razy w tygodniu średnio, mimo że to ponad moje libido to rzadko odmawiałam, bo chciałam, żeby był zadowolony. Bardzo go kochałam i nawet myśleliśmy o wspólnym dziecku. Niestety od paru miesięcy jest jakiś problem. Wcześniej jak odmówiłam, to się dasal i widać było, że się czuje odrzucony, mówił nawet że jak się z nim nie będę kochać to on chyba będzie musiał wrócić do samozadawalania się . Po prostu zderzyło się mega duże libido z mniejszym, moim uzależnionym od fazy cyklu. Ostatnio jednak sex jest bardzo rzadko, nawet dla mnie to już przesada, bo chciałabym choc raz w tygodniu, a tu raz na 2/3 tygodnie a teraz już dwie przerwy 1.5 mc potem był raz sex a teraz 2 mc w końcu już nie wytrzymałam i po pierwszej długiej przerwie zaczęłam rozmawiać o co chodzi itd, ale mój jest mało wylewny w takich tematach, więc się dowiedziałam tyle, że jest zmęczony itd, co jest bzdurą, bo wcześniej pracował po 10h dziennie i jakoś miał siłę, a teraz ma czas się wyspać itd a sexu nie ma. Oczywiście mnie przytula w łóżku i mówi, że mnie kocha i że dla niego nie musimy uprawiać sexu, wystarczy mu się przytulić... Zdobył się w końcu i sex był, ale tak jak mówiłam, potem posucha 2 mc i mówię mu w końcu, że już się czuje jakbyśmy żyli jak brat z siostrą a nie jak para, on wie, że sama się zadawałam, nie ukrywam tego, bo też mam potrzeby. Dodam, że jestem młodą i atrakcyjna kobietą, koledzy mnie podrywają w pracy i mówią komplementy, natomiast mój potrafi się opryskliwie zachowywać, normalnie nie przyjdzie się przytulić czy pocałować, nie zaproponuje spaceru itd, nie spędzamy czasu razem już praktycznie wgl poza tym momentem jak przychodzę do łóżka i on się tuli jak głupi i mówi, że mnie kocha i nie może beze mnie zasnąć... Ja często inicjowalam sex , wspólne wyjście albo spędzanie czasu, a on zawsze mnie zbywał, czym robił mi przykrości, aż w końcu przestałam, bo po prostu mam dość odrzucenia. Ostatni sex był jakby robił to mechanicznie, tak, że nawet nie miałam z tego praktycznie przyjemności, myślałam tylko w trakcie, że robi to na siłę, pewnie żebym go nie zostawiła, bo już raz powiedziałam, że jestem młodą, mam potrzeby i chce normalnego związku z czułością, pocałunkami, spacerami i sexem. On oczywiście jest mega zazdrosny o mnie, ale nie robi nic by mnie zatrzymać... Przynajmniej ja tak się czuję, a ja już nie mam siły się prosić o to, żeby chociaż przytulił mnie poza łóżkiem. Nie wiem co o tym sądzić. W gruncie rzeczy myślę, że jeszcze go kocham, ale lada chwila jak nic się nie zmieni to już mi chyba on całkiem zobojętnieje... Jak myślicie co jest problemem?
8 sierpnia 2020, 21:35
w końcu już nie wytrzymałam i po pierwszej długiej przerwie zaczęłam rozmawiać o co chodzi itd, ale mój jest mało wylewny w takich tematach, więc się dowiedziałam tyle, że jest zmęczony itd, co jest bzdurą, bo wcześniej pracował po 10h dziennie i jakoś miał siłę, a teraz ma czas się wyspać itd a sexu nie ma.
no ale dopytałaś go o to czy po prostu olałaś temat? bo tylko on może Ci powiedzieć w czym rzecz, nie obce osoby z neta. po prostu go ciśnij o to, nawet jeśli mielibyście się pokłócić. podawaj właśnie argumenty i nie daj się zbyć. i nie bój się odpowiedzi, sama widzisz że nie chcesz żyć z facetem jak z bratem, więc działaj.
8 sierpnia 2020, 21:40
Moim zdaniem większy problem, niż z seksem, macie z komunikacją i zaangażowaniem Twojego partnera w związek jako całość.
8 sierpnia 2020, 22:09
"natomiast mój potrafi się opryskliwie zachowywać, normalnie nie przyjdzie się przytulić czy pocałować, nie zaproponuje spaceru itd, nie spędzamy czasu razem już praktycznie wgl poza tym momentem jak przychodzę do łóżka"
Juz pomijajac sex, zastanow sie czy chcesz taki związek, kiedys nie bedzie sie mu chcialo nawet isc z toba i dzieckiem do parku, bedziesz nieszczesliwa i rozgoryczona, bo raczej sie nie zmieni (dziecko raczej nie zmienia ludzi). Proponuję myśleć wcześniej ;) chyba, ze ci pasują chwile czulosci tylko w wyrku
8 sierpnia 2020, 22:20
No właśnie problem jest z rozmową, bo on jak tylko czuje, w rozmowie sugestie że jest z nim czy z jego zachowaniem coś nie tak to od razu przyjmuje pozycję obronną, zamyka się i się obraza jakbym mu na złość robiła.
8 sierpnia 2020, 22:27
My oboje jesteśmy po przejściach, oboje rozwodnicy on ma syna 10 letniego z poprzedniego małżeństwa a ja 6 letniego ze swoim ex mężem. Na co dzień mieszka z nami mój syn, na weekendy jeździ do swojego taty, jego zaś przyjeżdża na wakacje i ferie zimowe, dodam, że 2 tygodnie temu sama poleciałam z własnej inicjatywy do Polski i przywiozłam jego dzieciaka do nas, bo mi zależy też na tym, żebyśmy w jakiś sposób wszyscy stali się rodzina. I naprawdę się staram. Normalnie on też się zajmuje moim małym jak chodzę do pracy i nie ma większych problemów, mały go lubi , nie kocha, bo jak to mówi ma już tatę, ale bawią się razem i nie przeszkadza mu, że razem mieszkamy i spędzają czas. Wszystko jest ok, poza... no właśnie nie do końca wiem o co chodzi, mówi że kocha i nie chce już z nikim innym się nigdy wiązać, jest zazdrosny itd, ale coś i tak nie działa. Przecież dla wygody nie jest ze mną, bo wtedy to by sobie laske bezdzietna znalazł
8 sierpnia 2020, 22:35
Hmm to, ze jestes młoda i 'atrakcyjna' jak widać nie wystarczy. Młodych i atrakcyjnych jest miliony. A i ze starymi i grubymi faceci seks uprawiają.
Jak widać - jemu tak naprawdę już nie zależy... Pal licho seks, ale nie ma czułości ani rozmów.
8 sierpnia 2020, 23:35
Nikt ?normalny? nie proponuje ludziom, żeby podsłuchiwać chłopaka / męża. Trzeba być zaburzonym, żeby radzić ludziom podkładać pluskwy na bliskie osoby. Tylko rozmowa, szczera rozmowa. Jeśli facet nie chciałby seksu to bym z nim zwyczajnie porozmawiała i jeśli nie byłoby rozwiązania, chęci zmiany z jego strony to rozstanie w zgodzie i tyle.
W rozmowie nie dowiesz się prawdy, jeśli partner zdecydował się ją ukryć i nie zdradzi go mowa ciała. O ile jestem wielkim zwolennikiem prywatności, to w sytuacji silnych i uzasadnionych podejrzeń wobec poważnego związku lub związku kandydującego do poważnego rozważyłbym zastosowanie kroków radykalnych, żeby nie spieprzyć sobie życia. W razie gdy partner okaże się czysty, naturalnie działanie szpiegowskie zostałyby przerwane, a dane usunięte. W razie gdy obawy się potwierdzą... chyba nikt nie powie "żałuję, że uciekłam się do takich środków, jak mogłam tak go potraktować!". Zresztą podsłuch czy nadajnik to taka sama kategoria działania jak grzebanie w telefonie partnera, zjawisko dość powszechne w takich sytuacjach i chyba nie powiesz, że taka osoba jest zaburzona, jeśli ma uzasadnione podejrzenia.
Nawet jeśli zdradza to jest jakiś powod. O ile nie jest zwykłym dupkiem, który zdradza bez skrupułów..
Aha, bo jak wymyśli sobie jakiś powód, to nie ma problemu ze zdradą...
9 sierpnia 2020, 00:09
Zagadalam znowu, przyszłam i usiadłam obok, na spokojnie w sypialni spytałam czy możemy porozmawiać , zapytał o czym, to powiedziałam, że o wszystkim, o naszym związku, a on powiedział, że nie ma ochoty dzisiaj na rozmowy i może jutro... A teraz gada ze mną jak gdyby nigdy nic o wszystkim innym jak np, kiedy skończę oglądać serial, bo chciał pograć na konsoli... Jprdl zaczynam myśleć, że on albo ma totalnie wyjechane na wszystko, albo to ja jakaś jestem nienormalna w tym wszystkim i czegoś nie rozumiem... Jakbym żyła w innej czasoprzestrzeni niż on
9 sierpnia 2020, 01:43
"natomiast mój potrafi się opryskliwie zachowywać, normalnie nie przyjdzie się przytulić czy pocałować, nie zaproponuje spaceru itd, nie spędzamy czasu razem już praktycznie wgl poza tym momentem jak przychodzę do łóżka"Juz pomijajac sex, zastanow sie czy chcesz taki związek, kiedys nie bedzie sie mu chcialo nawet isc z toba i dzieckiem do parku, bedziesz nieszczesliwa i rozgoryczona, bo raczej sie nie zmieni (dziecko raczej nie zmienia ludzi). Proponuję myśleć wcześniej ;) chyba, ze ci pasują chwile czulosci tylko w wyrku
ja bym takiego nawet w desperacji nie tykała, a nie skomlała jeszcze o seks
9 sierpnia 2020, 03:13
Jak na to patrzę teraz, to chyba mam coraz mniej ochoty na kontynuację tego związku... Bo nie jestem szczęśliwa w obecnym stanie rzeczy, wcześniej nie było idealnie, bo nigdy nie jest, ale naprawdę czulam, że jestem we właściwym miejscu z odpowiednia osobą. Bardzo go kochałam, a teraz to już pomału sama nie wiem. Zastanawiam się, bo naprawdę było dobrze, a teraz... Poza tym mam dziecko i mieszkamy razem, więc nie chcę podejmować pochopnie decyzji o rozstaniu, bo to będzie miało wpływ na mojego syna, będzie pytał co się z nim stało itd, to nie jest dobre jak z dnia na dzień znika członek rodziny, mój syn jest bardzo wrażliwy i już teraz mam problem, bo widzę że ma zal, że już nie jestem z jego ojcem. Nie chcę, żeby w jego malym, kruchym umyśle pozostało przekonanie, że faceci ot tak odchodzą z mojego życia, bo to też będzie miało wpływ na jego przyszłość. Syn mojego faceta z poprzedniego związku już mówi, że u mamy to już tyłu "wujków" było, że on sam nie wie... Przerażają mnie takie słowa z ust 10 latka.