Temat: Mam pytanie ...

do kobiet, które wiedzą, że nie chcą dzieci i są gotowe na aborcję.

Dlaczego chirurgicznie nie pozbawicie się płodności ? 

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
PREZERWATYWA w dni niepłodne to ryzykowne zachowanie?Co Ty gadasz kobieto?
Po 1 gdzie ja take coś napisałam  ? Po 2 fakt jest taki, że nie jest odpowiedzialne stosowanie jednej metody antykoncepcji kiedy nie chce się dziecka , tym bardziej że do zbliżenia dochodzi z kimś ledwie znanym. A poza tym teraz piszesz o sobie ? Bo jeśli tak to jak widać nigdy nie można być pewnym czy to są dni płodne, czy nie więc jedna metoda antykoncepcji nie wystarczy.
No pewnie że nie można być! Ale to nie znaczy, że przez ten "szczęśliwy" odsetek 0,01% wszyscy mają się sterylizować! Twoje dziecko może w piaskownicy wziąć do buzi jakiś zakażony piasek z chorobą, od której umrze. Czy to znaczy żeby reszcie dzieci zasypać piaskownice? no nie. Rozróżnij to kobieto. Nie jest tutaj zadna z nas za aborcją na prawo i lewo, ale zdarzają się przypadki, gdzie jest ona najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiamy też o podwójnej antykoncepcji, co jest prostą i dostępną metodą , ale kobiety nie chcą tego robić, wolą usunąć dziecko. 
Nie wolą usunąć dziecko, tylko o nim nie myślą, zakładają, że nie zajdą w ciążę. Jestem pewna, że gdyby wiedziały, że w ciążę zajdą to wybrałyby nawet 3 formy zabezpieczenia zamiast aborcji. 
Ba, nie uprawialy by seksu.

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
Ależ takie kobiety przewidują konsekwencje, dlatego się zabezpieczają w różny sposób. Proponowana przez Ciebie metoda zabezpieczenia jest po pierwsze nielegalna/trudno dostępna i zawsze to ingerencja w ciało, więc przy tak małym prawdopodobieństwie zajścia w ciążę przy stosowaniu dostępnych środków antykoncepcji nie jest warta podejmowania ryzyka. I tak, seks w tej chwili uprawiam głównie dla przyjemności, nie myśląc o ewentualnej ciąży. Akurat ja gdybym wpadła to bym urodziła, zakładając, że mowa o zdrowym dziecku, ale rozumiem, że ktoś nie. I nie widzę powodu, dla którego kobiety miałyby rezygnować z seksu, skoro w miarę swoich możliwości i dostępnych metod starają się zapobiegać ciąży. I rozumiem też, że ktoś zakłada że może zajść w ciążę, zakładając również że tej ciąży nie donosi. I Ty w końcu zrozum, że Twoja prawda nie jest jedyna, słuszna i objawiona. I tak, jako matka uważam płód za zlepek komórek, a nie dziecko. Przynajmniej do pewnego momentu. 
To dlaczego kobiety nie zabezpieczają się podwójnie jeżeli nie chcą dzieci ? To nie jest trudne i niemożliwe.
Dlatego, że większość ludzi uprawia seks dla przyjemności a niektóre środki antykoncepcyjne są mega asexualne? Nie wiem jak inne kobiety ale ja po tabletkach anty nie mam w ogóle ochoty na seks, suchość w po chwiej itp, choć dobierane miałam różne. Prezerwatyw nie cierpię i jak mam ich używać to wolę w ogóle nie uprawiać seksu, a globulki to tylko jak seks planujesz z wyprzedzeniem. Ja spirali używać nie powinnam. I hormonów w sumie też dlatego je dawno temu odstawiłam. Ale nawet zakładając że ktoś używa hormonów czy spirali to musiałby dodatkowo sięgnąć po gumkę, a gumek nie lubi dużo kobiet. Poza tym prawdopodobieństwo ciąży jest na tyle małe, że moim zdaniem nie ma sensu zaprzątać sobie tym głowy. 

Właśnie mi o to chodzi,że kobiety są wygodne tak perfidnie wygodne, że wolą na szali razem z wygodą i przyjemnością po drugiej stronie postawić życie. 

Wybacz, ale co to za gadane nie lubię gumek. Nie lubię gumek, ale za to mogę pozbawić kogoś życia, bo mi tak wygodniej. To ktoś inny powie nie lubię zatrzymywać się na pasach więc zabiję Ci kogoś bliskiego , bo wygodniej mi jechać prosto i nie rozglądac się, nie zachowywać ostrożności i maksimum uwagi. W pracy ktoś powie nie lubię jakieś czynności, więc tego nie zrobię , ale za to narażę czyjeś życie, bo mi tak wygodniej, najwyżej coś się stanie dojdzie do wypadku i ktoś umrze. 

Tak jasne prawdopodobieństwo ciąży jest tak małe , że co chwilę słychac, że pękła gumka, tabletki nie zadziałały itd, co chwilę są wpadki z niby zabezpieczonego stosunku. 

pestka2016 napisał(a):

noma zakladaj cmentarz , bedziemy robic pogrzeby plemnikow i okresow....?
;)

Marisca chyba ma zal, że tak się ciąży bała się tylko z jednym spała i do ślubu trzymała... tu klaps, i słaby seks skoro tylko do zapłodnienia uprawia. ..

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
PREZERWATYWA w dni niepłodne to ryzykowne zachowanie?Co Ty gadasz kobieto?
Po 1 gdzie ja take coś napisałam  ? Po 2 fakt jest taki, że nie jest odpowiedzialne stosowanie jednej metody antykoncepcji kiedy nie chce się dziecka , tym bardziej że do zbliżenia dochodzi z kimś ledwie znanym. A poza tym teraz piszesz o sobie ? Bo jeśli tak to jak widać nigdy nie można być pewnym czy to są dni płodne, czy nie więc jedna metoda antykoncepcji nie wystarczy.
No pewnie że nie można być! Ale to nie znaczy, że przez ten "szczęśliwy" odsetek 0,01% wszyscy mają się sterylizować! Twoje dziecko może w piaskownicy wziąć do buzi jakiś zakażony piasek z chorobą, od której umrze. Czy to znaczy żeby reszcie dzieci zasypać piaskownice? no nie. Rozróżnij to kobieto. Nie jest tutaj zadna z nas za aborcją na prawo i lewo, ale zdarzają się przypadki, gdzie jest ona najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiamy też o podwójnej antykoncepcji, co jest prostą i dostępną metodą , ale kobiety nie chcą tego robić, wolą usunąć dziecko. 
Nie wolą usunąć dziecko, tylko o nim nie myślą, zakładają, że nie zajdą w ciążę. Jestem pewna, że gdyby wiedziały, że w ciążę zajdą to wybrałyby nawet 3 formy zabezpieczenia zamiast aborcji. 

Serio dojrzałe inteligentne kobiety, które wiedzą jak powstają dzieci i które wiedzą, że nie ma 100 % metody antykoncepcyjnej nie wiedzą, że mogą zajść w ciążę. 

Biorę tabletki od 16 lat. Nie wpadłam i zakładam, że nie wpadnę. Nie zamierzam uprawiać w gumie seksu z własnym mężem. Decyzja w tej sprawie należy WYŁĄCZNIE do nas. 

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
PREZERWATYWA w dni niepłodne to ryzykowne zachowanie?Co Ty gadasz kobieto?
Po 1 gdzie ja take coś napisałam  ? Po 2 fakt jest taki, że nie jest odpowiedzialne stosowanie jednej metody antykoncepcji kiedy nie chce się dziecka , tym bardziej że do zbliżenia dochodzi z kimś ledwie znanym. A poza tym teraz piszesz o sobie ? Bo jeśli tak to jak widać nigdy nie można być pewnym czy to są dni płodne, czy nie więc jedna metoda antykoncepcji nie wystarczy.
No pewnie że nie można być! Ale to nie znaczy, że przez ten "szczęśliwy" odsetek 0,01% wszyscy mają się sterylizować! Twoje dziecko może w piaskownicy wziąć do buzi jakiś zakażony piasek z chorobą, od której umrze. Czy to znaczy żeby reszcie dzieci zasypać piaskownice? no nie. Rozróżnij to kobieto. Nie jest tutaj zadna z nas za aborcją na prawo i lewo, ale zdarzają się przypadki, gdzie jest ona najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiamy też o podwójnej antykoncepcji, co jest prostą i dostępną metodą , ale kobiety nie chcą tego robić, wolą usunąć dziecko. 
Nie wolą usunąć dziecko, tylko o nim nie myślą, zakładają, że nie zajdą w ciążę. Jestem pewna, że gdyby wiedziały, że w ciążę zajdą to wybrałyby nawet 3 formy zabezpieczenia zamiast aborcji. 
Serio dojrzałe inteligentne kobiety, które wiedzą jak powstają dzieci i które wiedzą, że nie ma 100 % metody antykoncepcyjnej nie wiedzą, że mogą zajść w ciążę. 
Rozumiem, że Ty z mężem stosujecie pięciowarstwową anty? Po prostu przestań się bawić w boga. Każdy robi co chce i jest jaki jest.

Mize Ty jesteś w stanie wychować niepełnosprawne dziecko ale zrozum że inne chcą mieć wybór. Ja dzieci bym chciała ale np rozszczep kręgosłupa gdzie dziecko może dzien pożyje no to zastanów się...

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
Ależ takie kobiety przewidują konsekwencje, dlatego się zabezpieczają w różny sposób. Proponowana przez Ciebie metoda zabezpieczenia jest po pierwsze nielegalna/trudno dostępna i zawsze to ingerencja w ciało, więc przy tak małym prawdopodobieństwie zajścia w ciążę przy stosowaniu dostępnych środków antykoncepcji nie jest warta podejmowania ryzyka. I tak, seks w tej chwili uprawiam głównie dla przyjemności, nie myśląc o ewentualnej ciąży. Akurat ja gdybym wpadła to bym urodziła, zakładając, że mowa o zdrowym dziecku, ale rozumiem, że ktoś nie. I nie widzę powodu, dla którego kobiety miałyby rezygnować z seksu, skoro w miarę swoich możliwości i dostępnych metod starają się zapobiegać ciąży. I rozumiem też, że ktoś zakłada że może zajść w ciążę, zakładając również że tej ciąży nie donosi. I Ty w końcu zrozum, że Twoja prawda nie jest jedyna, słuszna i objawiona. I tak, jako matka uważam płód za zlepek komórek, a nie dziecko. Przynajmniej do pewnego momentu. 
To dlaczego kobiety nie zabezpieczają się podwójnie jeżeli nie chcą dzieci ? To nie jest trudne i niemożliwe.
Dlatego, że większość ludzi uprawia seks dla przyjemności a niektóre środki antykoncepcyjne są mega asexualne? Nie wiem jak inne kobiety ale ja po tabletkach anty nie mam w ogóle ochoty na seks, suchość w po chwiej itp, choć dobierane miałam różne. Prezerwatyw nie cierpię i jak mam ich używać to wolę w ogóle nie uprawiać seksu, a globulki to tylko jak seks planujesz z wyprzedzeniem. Ja spirali używać nie powinnam. I hormonów w sumie też dlatego je dawno temu odstawiłam. Ale nawet zakładając że ktoś używa hormonów czy spirali to musiałby dodatkowo sięgnąć po gumkę, a gumek nie lubi dużo kobiet. Poza tym prawdopodobieństwo ciąży jest na tyle małe, że moim zdaniem nie ma sensu zaprzątać sobie tym głowy. 
Właśnie mi o to chodzi,że kobiety są wygodne tak perfidnie wygodne, że wolą na szali razem z wygodą i przyjemnością po drugiej stronie postawić życie. Wybacz, ale co to za gadane nie lubię gumek. Nie lubię gumek, ale za to mogę pozbawić kogoś życia, bo mi tak wygodniej. To ktoś inny powie nie lubię zatrzymywać się na pasach więc zabiję Ci kogoś bliskiego , bo wygodniej mi jechać prosto i nie rozglądac się, nie zachowywać ostrożności i maksimum uwagi. W pracy ktoś powie nie lubię jakieś czynności, więc tego nie zrobię , ale za to narażę czyjeś życie, bo mi tak wygodniej, najwyżej coś się stanie dojdzie do wypadku i ktoś umrze. Tak jasne prawdopodobieństwo ciąży jest tak małe , że co chwilę słychac, że pękła gumka, tabletki nie zadziałały itd, co chwilę są wpadki z niby zabezpieczonego stosunku. 

Są wpadki, oczywiście. Ale większość z tych wpadek nie dotyczy ludzi, którzy nigdy nie chcą mieć dzieci, tylko ludzi, którzy nie planowali w tej chwili, ale jednak decydują się dziecko wychować. Kolejna grupa, to ludzie, którzy nigdy dziecka nie chcieli, ale mimo wszystko je wychowują, nierzadko świetnie odnajdując się w roli rodzica. Jeszcze inni, mała grupa kobiet, to takie, które ciąże usuwają. Poza tym, dużą część tych wpadek poddaję wątpliwością, zazwyczaj, choć nie zawsze to człowiek zrobił coś nie tak, że antykoncepcja zawiniła. Według mnie to dobrze, że kobiety są wygodne i potrafią cieszyć się seksem, i powtarzam, one nie wybierają pomiędzy przyjemnością a życiem tylko zakładają, że skoro się zabezpieczają to będzie ok. A reszty komentować nie będę, bo skoro płód jest dla Ciebie człowiekiem a dla mnie nie, to i tak się nie dogadamy. Bo Ty piszesz o zabijaniu ludzi a ja usuwanie płodu. Idąc Twoim tokiem myślenia, to każda antykoncepcja jest zbrodnią, bo przecież plemniki też są zywe i stanowią część człowieka. Ale ja w przeciwieństwie do Ciebie akceptuję poglądy innych ludzi, więc nie będę Cię na siłę przekonywać do swoich. 

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Noma_ napisał(a):

12345678900987654321 napisał(a):

Powiem Ci na moim przykładzie.Partner owszem, był by skłonny zatrzymać dziecko, ale dał mo wybór. Wpadłam po 1, 2 lub 3 sexie z niemal obcym człowiekiem, z zabezpieczeniem. No cud. O ciąży dowiedziałam się 2 tyg później, na tabletkę 72po za późno. Nie byłam nigdy pewna, czy chcę dzieci, raczej duża skłonność do "nie". Wytrzymałam do 3 tygodnia. Zaczęłam mieć depresję, nie jadłam,  przestałam wstawać prawue z łóżka, nie akceptowałam tego, co się dzieje, kiedy już docierały do mnie te faktyczne objawy ciąży i nie wyobrażałam sobie takich kolejnych tygodni. Myślenie o jakimś kopaniu w brzuchu było dla mnie nie wiem, zbierało mi się od tego na wymioty i zalewalam się płaczem. Czytałam w necie, co zrobić, żeby przerwać ciążę łącznie z jakimiś pobiciami, magicznymi ziolkami tp. Na początku 5 tyg. partner załatwił mi tabletkę późnoporonna. Od tego momentu wiem, że nie chcę dzieci. Ciekawa jestem, jak sobie tłumaczysz talie przypadki?A faceci no cóż.. To nie oni chodzą w ciąży nie oni rodzą, nie oni doświadczają tego, co kobiety. Ani w ciąży ani potem. To głównie matka powinna być stworzoba do macierzyństwa.
Fakty są takie : idziesz do łóżka z obcym gościem ok, ale jesteś dorosła i wiesz z czym łączy się seks, nie chcesz dzieci tym bardziej z obcym facetem, antykoncepcja jest dostępna można zabezpieczyć się podwójnie. Dwa dorosłość to odpowiedzialność za swoje działania i zachowania. Po prostu nie dorosłaś do ponoszenia konsekwencji swojego działania. Dostałaś depresji z powodu ciąży, a nie dostałaś depresji z powodu tego, że przerwałaś życie. Proszę Cię. Jak się tylko Twój własny tyłek interesuje to zadbaj o to, abyś zawsze tylko o nim mogła decydować i myśleć. Rozumiem depresję u ciężarnej zgwałconej 15 latki, ale proszę Cię 34 letnia kobieta z objawami depresji z powodu skutków traktowania seksu jak zabawę. Chciałaś się zabawić no nie wyszło, ojej dziecko co ja teraz zrobię. Problem jest tak, że dzisiaj wszyscy wszystko chcą traktować jak zabawę i przyjemność udając, że pewne zachowania nie niosą za sobą daleko idących skutków. Jak ktoś nie umie zadbać o brak ciąży to w seks nie musi się bawić, a przynajmniej nie z ledwo znanymi facetami, bez jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i bez strachu o przyszłość.  
Nie, nie uprawiajmy seksu, bo może się to skończyć ciążą, no proszę cię :D:D:D Mieliśmy wyjatkowe szczęście/pecha, prezerwatywa to skuteczność 98% i to w przypadkach złego użycia/przeterminowania,no nie wiem, co poszło źle.Twoja argumentacja jest mniej więcej taka, jak "nie chcesz zatruć się grzybami, nie kedz ich".
To jest właśnie to o czym jest temat. Dziewczyny tu piszą, że nie pozbawią się płodności, bo zabezpieczają się i po co mają ingerować w swoje ciało jak uważają, że w ciążę nie zajdą. Nie tylko Twój przykład świadczy o tym, że antykoncepcja nie jest aż tak skuteczna. Są nawet na forum dziewczyny, które regularnie brały tabletki , a zaszły w ciążę. Poza tym mało która kobieta, która nie chce dzieci zabezpiecza się podwójnie i pytanie dlaczego. Chodzi o odpowiedzialność. Przecież jak umiesz być odpowiedzialna to rób sobie co chcesz, jak umiesz zadbać o ten brak ciąży odpowiednim zabiegiem, czy podwójną antykoncepcją to przecież nikomu nie szkodzisz. Wiedziałaś, że dzieci nie chcesz,wiedziałaś, że pojedyncza antykoncepcja nie jest 100 % skuteczna , więc powinnaś przyjąć do wiadomości fakt, że skutkiem zachowania może być dziecko. Nie jesteś jakąś nastolatką ,  żeby nie wiedzieć jakie są skutki seksu, ani nie jesteś patologią, żeby nie mieć kasy na wzmożone zabezpieczeniem, czy nie masz problemu z ochroną przed agresywnym mężem pijakiem. Zdecydowałaś się na seks i ok , zaszłaś w ciążę i depresja, bo jednak przyszła konsekwencja.Na początku pomyślałam sobie, beznadziejna sytuacja facet Ci pewnie nie pomoże, ledwie go znasz, ale prawda taka, że to poszło o zupełnie co innego. Ciąża to nie jest zabawa nie mów, że dotarło to do 34 letniej kobiety dopiero jak wszystko stało się faktem. Po prostu sama ciąża Ci przeszkadzała, a nie Twoja sytuacja. Miałaś przecież wcześniej świadomość, że nie chcesz dzieci. Ciąża, dziecko to żywy organizm, a nie ciuch, że nie wiem, czy mi pasuje to sobie przymierzę, a jak jednak mi się nie podoba to wyrzucę.
Nie uprawiałam seksu ponad ROK (wcześniej z 8 lat przerywane). Myślisz, że przez ten czas powinnam pójść do kliniki i się nie wiem "wysterylizować" na wszelki wypadek przed kolejną randką? Nie baw się w Boga Marsica, serio. I nie jedz grzybów!
Jem tylko pieczarki. Chodzi o to, że kobiety wychodzą potem na ulicę i one krzyczą, że sprzeciwiają się rodzeniu dzieci, których nie chcą. Jeżeli nie są to gwałty itd . to przepraszam bardzo, ale do tego seksu nikt ich nie zmuszał. One podjęły decyzję w momencie współżycia , godziły się na pewne ryzyko i nie zadbały o to, aby te ryzyko niwelować. Jak się tak zapyta tych kobiet o podwójną antykoncepcję, pozbawienie płodności to zawsze jest mądrowanie po co itd. Właśnie po to. 
Nie, w momencie współżycia nie podjęły żadnej decyzji poza tą, że właśnie chcą spędzić przyjemne chwile. I nie, godząc się na seks nie godziły się na ryzyko. Godziły się po prostu na seks, który jest dla ludzi przyjemnością i naturalną potrzebą. Jako odpowiedzialne kobiety, zdecydowały się na usunięcie płodu zamiast sprowadzenia na ten świat niechcianego dziecka. 
Proszę Cię to jest rozumowanie na poziomie dziecka, bo tylko dziecko jeszcze nie rozumie i nie potrafi przewidzieć konsekwencji, więc myśli tylko kategoriami przyjemności. Wstyd żeby dorosła kobieta w taki wybiórczy sposób traktowała seks. JA się nie dziwię, że nastolatki podejmują róże ryzykowane zachowania jak świadomość dojrzałych kobiet jest zerowa, więc co one maja przekazać dzieciom, jaką odpowiedzialność za swoje czyny.  Co ty powiesz dziecku, że dzieci to są z kapusty, bo seks to tylko przyjemność i podejmując współżycie nie musi myśleć o ryzyku ciąży. W takim razie po co w ogóle się zabezpieczać jak seks to tylko przyjemność . Może niech aborcja to będzie jedna z metod antykoncepcji. Wybacz, ale jak przebiegasz przed pędzącym pociągiem musisz założyć, że być może za chwilę zostanie z Ciebie sieczka, tak samo jak podejmując współzycie musisz założyć, że możesz zajść w ciążę. Podejmując współżycie godzisz się na taką ewentualność jeżeli nie zadbasz należycie o swoje zabezpieczenie, a wiadomo że jedna metoda bywa zawodna. 
PREZERWATYWA w dni niepłodne to ryzykowne zachowanie?Co Ty gadasz kobieto?
Po 1 gdzie ja take coś napisałam  ? Po 2 fakt jest taki, że nie jest odpowiedzialne stosowanie jednej metody antykoncepcji kiedy nie chce się dziecka , tym bardziej że do zbliżenia dochodzi z kimś ledwie znanym. A poza tym teraz piszesz o sobie ? Bo jeśli tak to jak widać nigdy nie można być pewnym czy to są dni płodne, czy nie więc jedna metoda antykoncepcji nie wystarczy.
No pewnie że nie można być! Ale to nie znaczy, że przez ten "szczęśliwy" odsetek 0,01% wszyscy mają się sterylizować! Twoje dziecko może w piaskownicy wziąć do buzi jakiś zakażony piasek z chorobą, od której umrze. Czy to znaczy żeby reszcie dzieci zasypać piaskownice? no nie. Rozróżnij to kobieto. Nie jest tutaj zadna z nas za aborcją na prawo i lewo, ale zdarzają się przypadki, gdzie jest ona najlepszym rozwiązaniem.
Rozmawiamy też o podwójnej antykoncepcji, co jest prostą i dostępną metodą , ale kobiety nie chcą tego robić, wolą usunąć dziecko. 
Nie wolą usunąć dziecko, tylko o nim nie myślą, zakładają, że nie zajdą w ciążę. Jestem pewna, że gdyby wiedziały, że w ciążę zajdą to wybrałyby nawet 3 formy zabezpieczenia zamiast aborcji. 
Serio dojrzałe inteligentne kobiety, które wiedzą jak powstają dzieci i które wiedzą, że nie ma 100 % metody antykoncepcyjnej nie wiedzą, że mogą zajść w ciążę. 

Używają antykoncepcji, więc zakładają ze nie zajdą, bo prawdopodobieństwo jest bardzo małe. I nie chcą sobie całe życie odmawiać przyjemności lub zmniejszać doznań czy komfortu w obawie, że mogą znaleźć się w tym nieszczęsnym 0,01%.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.