Temat: Nieudane życie seksualne

Założyłam nowe, anonimowe konto, bo jest tu garstka osób, które mnie znają osobiście. 

Mam problem, który zaczyna mi coraz bardziej ciążyć.. Chodzi o seks w związku. Od jakiegoś czasu (około 4 miesięcy) seks z moim partnerem to jest jakieś dosłownie 60, no maksymalnie 90 sekund. Dosłownie... Czasami zdąży wejść we mnie, wykonać 3-4 ruchy i dochodzi. Raz na jakiś czas próbuje mnie zaspokoić ustami, ale to już nie jest to samo, przynajmniej dla mnie. Próbowałam z nim rozmawiać, niby żartem niby serio, ale on się z tego śmieje i uważa się za "bohatera w łóżku". Nie wiem jak do niego dotrzeć, to jest osoba, która bardzo łatwo się obraża, więc wywalenie typowe "kawy na ławę" może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Kupiłam żel opóźniający wytrysk, ale nic to nie dało, no może przedłużyło stosunek o minutę... Zastanawiałam się i porównywałam nasze początki i wcześniej jakoś to kontrolował, tak, że więcej go czułam w sobie, chociaż też nie udało mi się osiągnąć orgazmu podczas penetracji, a jedynie podczas seksu oralnego. Ale wcześniej jakoś starał się, żebym tego "nie odczuła" i faktycznie nie zwróciło to aż tak mojej uwagi.. 
Potrzebuję seksu, chyba jak każda zdrowa kobieta. Kocham go, ale ta sytuacja zaczyna mnie przerastać. Przez to, że nasze życie seksualne (a raczej moje, bo on uważa, że jego jest okej) się sypie, psuje się nasz związek.. 
Macie może jakieś rady...? :(

komunikacja, jeśli nie załapał po deliktanich sugestiach to kawa na ławę,  

jak kocha to zrozumie i spróbuje coś zrobić, a jak się obrazi na wieki to co Ci z takiego związku

Musisz z nim porozmawiac. Ja bym jednak wywalila kawe na lawe bez zadnych delikatnych sugestii, niech nawet sie wkurzy, najwyzej przepracujecie to na terapii. Tak od razu nie poruszlabym tematu na terapii bo dla faceta moze byc to cios (ze sie nie spodziewal i ze przy osobie trzeciej). Ty sie nje martw, jakbys ty go nie zaspokajala to na pewno by problem zostal wylozony na stol :P

Powiedz " nie jestem zadowolona z naszego seksu. Trwa za krótko a ja potrzebuję 10x tyle czasu żeby dojść. Co proponujesz?" I w dupie miej czy się obrazu czy nie. 

Ile masz lat? Bo to jest ledwie raczkujący związek a tak poważne problemy, że wymagają terapii... Czy serio warto w to brnąć?

ja w takiej sytuacji zaczęłabym odmawiać współżycia póki mój partner nie zajmie się problemem. póki nie przedstawisz dobitnie jak bardzo Ci to przeszkadza to on raczej nic z tym nie zrobi.

A próbowałaś innej pozycji? Bo np,jak facet sam wpycha to wie kiedy i jak do wcisnąć i łatwiej mu się dochodzi, a kiedy kobieta sama skacze na członku np.na jeźdźca to facet może dojść później albo w ogóle nawet nie dojść, zanim sam nie zacznie ruszać penisem. Możecie też robić wspólne ćwiczenia, jak bawisz się penisem to tuż przed finiszem zaciskacz pod główką palce i przytrzymujesz, masz tutaj metody: najlepiej jednak zająć się tym u seksuologa, nie unikniesz trudnej rozmowy https://www.poradnikzdrowie.pl/seks/problemy-z-sek...


takaona2019 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

seks seksem, można pewnie wypracować. Ale nie mogłabym być z facetem, z którym nie umiemy rozmawiać, który mnie zbywa kiepskim żartem, który ma w tyłku moje uczucia i potrzeby.To jest dla mnie bardziej naglący problem, dokładając do tego kiepski seks i inne problemy wymagające terapii no to już nie rysuje się obiecująco. 
Terapia właśnie rozpoczęła się dlatego, że ma problem z okazywaniem uczuć, poszanowaniem zdania drugiej osoby. Wiem dlaczego tak jest, nie skreśliłam go na starcie za to, tylko próbujemy to "zreperować". Jeśli się nie uda to przynajmniej będę wiedziała, że spróbowałam wszystkiego. Natomiast problem w sferze seksu nie ułatwia mi tego wszystkiego...
te problemy z seksem właśnie się wyjaśniły, to tylko dopełnienie

Bardzo wszystkim dziękuję za odpowiedź. Myślę, że nie ma co owijać i porozmawiam z nim na spokojnie, wykładając kawę na ławę. Mam nadzieję, że to pomoże. 

zlazona mam 29 lat, partner jest ode mnie rok starszy. Te problemy to efekt nie podjęcia kiedyś terapii w terminie, próba walczenia ze światem. Ale nie jest to coś czego nie można ogarnąć, o ile się chce, a wydaje mi się, że on chce. Czas zweryfikuje... :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.