Temat: Jak wspominacie swój pierwszy raz?

mogę powiedzieć że nie pamiętam? miałam 18 lat NIE byłam pijana ale wyparłam to z pamięci

Możesz:)

Ja też swój pierwszy raz "wypieram" z pamięci. Byłam delikatnie przed 18 urodzinami, niby tego chciałam ale z perspektywy czasu widzę, że mogłam poczekać, mogłam się zastanowić. Nie było okropnie, ale wszystko wyszło nie tak. Z tamtym chłopakiem nie mamy kontaktu. Trochę na tym straciłam bo seks przez długi czas nie był dla mnie czymś "przyjemnym". Właściwie to był on dla mnie jak wyprawa po bułki. I taki sam miałam do niego stosunek.

Dopiero ze swoim obecnym partnerem uczę się współżycia, uczę się przeżywać orgazmy, czuć satysfakcję z każdego zbliżenia. Szkoda, że jak byłam młodsza to nie pomyślałam, tylko chciałam mieć to za sobą.

Ale cóż, może tak miało być :) 

Bardzo fajnie! Byl to mega przystojny i fajny chlopak, ktory zawsze mi sie podobal, ale jakiejs loffki to tam nie bylo. Bylismy razem na wypadzie na kwaterce 3 tygodnie nad morzem. Stwierdzilismy, ze ze soba przez ten okres pobedziemy. W realnym swiecie nie bylo na to szans, bo ja juz bylam za granica, tak mi powiedzial na koniec i ja przytaknelam, chociaz po latach mi wyznal, ze czekal na moje "co ty, damy rade!". No tak czy siak sobie ustalilismy, ze to zrobimy, wybralismy fajna, ciepla noc, wzielismy koc, poszlismy na pusta plaze. I uwazam, ze to byla super decyzja. Szanuje tego czlowieka po dzis dzien i mam z nim kontakt. Gdybym stracila dziewictwo z ktorys z pozniejszych moich bylych plulabym sobie w twarz do tej pory. Moze bylismy mlodzi, bo mielismy po 16 lat, ale z drugiej strony sporo moich kolezanek stracilo dziewictwo bedac pijanymi gdzies pod plotem po imprezie majac te 18-20 lat. 

21, u mnie w domu, jesli chodzi o wykonanie i czas to bez szalu, bo tez byl prawiczkiem, ale ogolnie atmosfera idealna.

normalnie, nie było fajerwerków, krew się nie lała.

Bardzo dobrze wspominam, choć trochę bolało

Wielka Pierwsza miłość, namiętność też. Pierwszy raz jego i moj. Trochę wstydu, trochę nieporadnosci, bólu, dziwnego uczucia, które trudno nazwać, i za kilka godz powtorka. Wtedy to dopiero poszalelismy. Po wielu latach spotykając się przypadkiem, gdzieś w środku ogromne ciepło i szybkie uderzenie serca i taka serdeczność między nami. 2 m-ce później kończyłam 18 lat. Dla mnie czas i osoba były wyjątkowe. 

Mój partner miał większego "stresa" niż ja, stąd udało się dopiero za drugim czy trzecim podejściem ;) Tego wieczoru wypiliśmy winko przy zachodzie słońca i przegadaliśmy na plaży pół nocy. Na amory wzięło nam się dopiero w hotelowym łóżku.

Było fajnie i bardzo przyjemnie. Od samego początku nie miałam oporów, bo zrobiłam to z mężczyzną, którego kochałam (i kocham do tej pory :)). Nie czułam żadnego bólu, a krwi było tyle, co nic. Moja pierwsza reakcja? Hmm, byłam mocno podjarana :D Zresztą już wcześniej widziałam go na golasa, bo zaspokajaliśmy się w inny sposób. Dodam, że dziewictwo straciłam bardzo późno, bo jako 26-latka.