Temat: Dziewictwo az do slubu

W sobote mamy ślub... jestem dziewica taka decyzję uszanowal moj narzeczony, ktory mial kobiety juz... 

Slub zbliza sie wielkimi krokami, a wiec i noc posluba. Okropnie sie tego boje... nie rozmawialam o tym z narzeczonym... boje sie ze spanikuje i uciekne z pokoju hotelowego, a kocham go naprawde i całym sercem.... jakies rady? Jak pokonac stres? Co zrobic? 

Pomozcie, bo jestem strasznie zdenerwowana... 

Ps. Pytam powaznie. 

.alicja. napisał(a):

Arla.apetita napisał(a):

Ja mowilam mu przez 3 lata naszej znajomości, ze chce zachowac dziewictwo az do slubu, a tak naprawde panicznie sie tego boje... I chcialabym miec to za sobą. Moze upic sie w trupa i niech sie dzieje wola boza... sama nie wiem...
czy tylko mi ten paniczny strach wydaje sie podejrzany? nie masz jakis zlych przezyc z przeszlosci?

Ale strach nie jest podejrzany. Ja miałam swój pierwszy raz po 2 latach związku, kiedy ufałam temu człowiekowi najbardziej na świecie, a on świata poza mną nie widział. Nie miało to żadnego znaczenia, kochałam go, chciałam być dla niego idealna pod każdym względem - również łóżkowym. Jest więc stres, że pierwszy raz nie będzie dla niego wcale fajny, że może on się rozczaruje, a może i ja bo okaże się, że miałam zupełnie inne wyobrażenie o seksie. Uważam, że stres jest całkowicie normalny i nie ma znaczenia z kim to się robi pierwszy raz ( tzn. oczywiście ma pewne znaczenie, ale chodzi mi o to, że nie ma znaczenia czy to mąż czy tylko chłopak)., jeśli ta osoba w jakiś sposób jest ważna, dlatego nie rozumiem czekania z tym do ślubu, ale tu już jest akurat wybór autorki - jeśli chce się stresować przed ślubem i w dniu ślubu, a zamiast upojnej nocy poślubnej ( nie każdy ma jednak wesele do rana i część par jednak chce się nacieszyć sobą) stresujący moment, który nie musi być przyjemny, to proszę bardzo. Nie rozumiem jednak autorko czemu nie pogadasz z przyszłym mężem, bo o ile stres jestem w stanie zrozumieć, to nie wiem jak można brać z kimś ślub i bać się mu powiedzieć o swoich obawach, a wręcz o strachu, który Cię paraliżuje.

CiazaSpozywcza napisał(a):

To po prostu tego nie rób. Seks nie jest żadnym obowiązkiem, nawet w małżeństwie.

P.S.

W związku są 2 strony i każda ma swoje prawa oraz potrzeby i oczekiwania. NA razie to tylko realizowany jest punkt widzenia autorki. Pewnie nie ma się co zmuszać, ale trzeba się liczyć też z uczuciami i potrzebami 2 strony i tym, że jednak dana relacja nie będzie dawała 2 stronie satysfakcji, a wręcz może  unieszczęśliwić brakiem seksu. Błędem było ze strony tego faceta zgadzanie się na takie dziwaczne warunki. 

On też żył 3 lata w celibacie?! (zwł.skoro miał wcześniej partnerki)...Nie wiem jak fanki trzymania dziewictwa do ślubu mogą mieć zaufanie do swoich partnerów-to bezgraniczna naiwność czy taka mega tolerancja?

Marisca napisał(a):

choco.lady napisał(a):

Wow. Naprawdę podziwiam. Nie martw się jeśli to kochasz to darzysz go zaufaniem. Wyjdzie samo :)
A ja nie podziwiam. Seks to jest jeden z kolejnych etapów poważnego związku i bliskości, braku skrępowania i wstydu względem drugiego, jest to też wyraz zaufania itp.Seks i dopasowanie seksualne to zbyt poważne sprawy, aby czekać z tym do ślubu. Można mieć różne potrzeby, można się jakoś po prostu nie zgrać, nie z każdym facetem w łóżku "wychodzi".Jak się w seksie nie układa to przepraszam, ale w małżeństwie też się nie będzie układać. Nie wyobrażam sobie podejmować tak poważnej decyzji w życiu nie mając doświadczenia z mężczyzną i nie wiedząc w ogóle jakie mam oczekiwania, nie znając swojego ciała itp.  To tak jakby nie poznawać charakteru drugiego człowieka tylko brać ślub, kierując się wyłącznie walorami wizualnymi. To tak jakby nie wiedzieć  w ogóle też jaki samemu się ma charakter i czego się oczekuje od związku. 

dokładnie tak. Nie ma tu nic do podziwiania i nie ma w tym nic naturalnego. 

Marisca napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

To po prostu tego nie rób. Seks nie jest żadnym obowiązkiem, nawet w małżeństwie.
P.S.W związku są 2 strony i każda ma swoje prawa oraz potrzeby i oczekiwania. NA razie to tylko realizowany jest punkt widzenia autorki. Pewnie nie ma się co zmuszać, ale trzeba się liczyć też z uczuciami i potrzebami 2 strony i tym, że jednak dana relacja nie będzie dawała 2 stronie satysfakcji, a wręcz może  unieszczęśliwić brakiem seksu. Błędem było ze strony tego faceta zgadzanie się na takie dziwaczne warunki. 
 

mi się wydaje że pójście za radą CiazaSpozywcza jest wręcz podstawą do rozwodu kościelnego:)

jej ktoś jeszcze tak robi? no ale jak tak można wytrzymać jak jest sie młodym i hormony buzują? wg mnie szkoda życia  :)

Ja bym się stresowała bardziej nie nocą poślubną a samym ślubem, tym czy będziecie do siebie pasować,wspólnym zamieszkaniem i całym harmidrem z tym związanym

Poza tym jeśli młody facet żył 3 lata w celibacie w imię twoich ideałów - to albo to będzie 5 sekund i nawet nie zauważysz albo 2 godziny bo się za bardzo przyzwyczaił do ręki :) 

ReadyForTheGoodTimes napisał(a):

.alicja. napisał(a):

Arla.apetita napisał(a):

Ja mowilam mu przez 3 lata naszej znajomości, ze chce zachowac dziewictwo az do slubu, a tak naprawde panicznie sie tego boje... I chcialabym miec to za sobą. Moze upic sie w trupa i niech sie dzieje wola boza... sama nie wiem...
czy tylko mi ten paniczny strach wydaje sie podejrzany? nie masz jakis zlych przezyc z przeszlosci?
Ale strach nie jest podejrzany. Ja miałam swój pierwszy raz po 2 latach związku, kiedy ufałam temu człowiekowi najbardziej na świecie, a on świata poza mną nie widział. Nie miało to żadnego znaczenia, kochałam go, chciałam być dla niego idealna pod każdym względem - również łóżkowym. Jest więc stres, że pierwszy raz nie będzie dla niego wcale fajny, że może on się rozczaruje, a może i ja bo okaże się, że miałam zupełnie inne wyobrażenie o seksie. Uważam, że stres jest całkowicie normalny i nie ma znaczenia z kim to się robi pierwszy raz ( tzn. oczywiście ma pewne znaczenie, ale chodzi mi o to, że nie ma znaczenia czy to mąż czy tylko chłopak)., jeśli ta osoba w jakiś sposób jest ważna, dlatego nie rozumiem czekania z tym do ślubu, ale tu już jest akurat wybór autorki - jeśli chce się stresować przed ślubem i w dniu ślubu, a zamiast upojnej nocy poślubnej ( nie każdy ma jednak wesele do rana i część par jednak chce się nacieszyć sobą) stresujący moment, który nie musi być przyjemny, to proszę bardzo. Nie rozumiem jednak autorko czemu nie pogadasz z przyszłym mężem, bo o ile stres jestem w stanie zrozumieć, to nie wiem jak można brać z kimś ślub i bać się mu powiedzieć o swoich obawach, a wręcz o strachu, który Cię paraliżuje.

stres, a paralizujacy strach to dla mnie dwie zupelnie inne rzeczy

Fajnie jest słyszeć, że są jeszcze ludzie, którzy decydują się na seks dopiero po ślubie, niewielu stać na takie wyrzeczenie. Gratuluję zatem :) Natomiast jak dziewczyny pisały - noc poślubna po weselu to zły pomysł - mnóstwo emocji, zmęczenia. Myślę, że wszystko powinno trochę zelżeć, a dopiero potem zbierajcie się za TE sprawy. I chyba kluczem tutaj jest nieoczekiwanie fajerwerków i trzech orgazmów jak w Greju ;) Jak się uda, żeby było od razu przyjemnie, to super, jak nie - macie całe życie, żeby się poznawać w tym temacie. Powodzenia, na pewno będzie dobrze :)

miridth napisał(a):

Fajnie jest słyszeć, że są jeszcze ludzie, którzy decydują się na seks dopiero po ślubie, niewielu stać na takie wyrzeczenie. Gratuluję zatem :) Natomiast jak dziewczyny pisały - noc poślubna po weselu to zły pomysł - mnóstwo emocji, zmęczenia. Myślę, że wszystko powinno trochę zelżeć, a dopiero potem zbierajcie się za TE sprawy. I chyba kluczem tutaj jest nieoczekiwanie fajerwerków i trzech orgazmów jak w Greju ;) Jak się uda, żeby było od razu przyjemnie, to super, jak nie - macie całe życie, żeby się poznawać w tym temacie. Powodzenia, na pewno będzie dobrze :)

Bez komentarza. Ręce opadają. 

Spokojnie, ja swój pierwszy raz wspominam miło, nie było bólu ani krwi ani płaczu. To facet, którego kochasz i który kocha Ciebie. Na pewno będzie delikatny. Wypij troszkę szampana, zrelaksuj się :) Zacznijcie powoli i tyle. 

Inna rzecz, że przede wszystkim z nim porozmawiaj o tym, że się boisz. Niech wie, niech da Ci czas także tej nocy :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.