- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 października 2018, 19:45
W sobote mamy ślub... jestem dziewica taka decyzję uszanowal moj narzeczony, ktory mial kobiety juz...
Slub zbliza sie wielkimi krokami, a wiec i noc posluba. Okropnie sie tego boje... nie rozmawialam o tym z narzeczonym... boje sie ze spanikuje i uciekne z pokoju hotelowego, a kocham go naprawde i całym sercem.... jakies rady? Jak pokonac stres? Co zrobic?
Pomozcie, bo jestem strasznie zdenerwowana...
Ps. Pytam powaznie.
24 października 2018, 23:04
czy tylko mi ten paniczny strach wydaje sie podejrzany? nie masz jakis zlych przezyc z przeszlosci?Ja mowilam mu przez 3 lata naszej znajomości, ze chce zachowac dziewictwo az do slubu, a tak naprawde panicznie sie tego boje... I chcialabym miec to za sobą. Moze upic sie w trupa i niech sie dzieje wola boza... sama nie wiem...
Ale strach nie jest podejrzany. Ja miałam swój pierwszy raz po 2 latach związku, kiedy ufałam temu człowiekowi najbardziej na świecie, a on świata poza mną nie widział. Nie miało to żadnego znaczenia, kochałam go, chciałam być dla niego idealna pod każdym względem - również łóżkowym. Jest więc stres, że pierwszy raz nie będzie dla niego wcale fajny, że może on się rozczaruje, a może i ja bo okaże się, że miałam zupełnie inne wyobrażenie o seksie. Uważam, że stres jest całkowicie normalny i nie ma znaczenia z kim to się robi pierwszy raz ( tzn. oczywiście ma pewne znaczenie, ale chodzi mi o to, że nie ma znaczenia czy to mąż czy tylko chłopak)., jeśli ta osoba w jakiś sposób jest ważna, dlatego nie rozumiem czekania z tym do ślubu, ale tu już jest akurat wybór autorki - jeśli chce się stresować przed ślubem i w dniu ślubu, a zamiast upojnej nocy poślubnej ( nie każdy ma jednak wesele do rana i część par jednak chce się nacieszyć sobą) stresujący moment, który nie musi być przyjemny, to proszę bardzo. Nie rozumiem jednak autorko czemu nie pogadasz z przyszłym mężem, bo o ile stres jestem w stanie zrozumieć, to nie wiem jak można brać z kimś ślub i bać się mu powiedzieć o swoich obawach, a wręcz o strachu, który Cię paraliżuje.
24 października 2018, 23:06
To po prostu tego nie rób. Seks nie jest żadnym obowiązkiem, nawet w małżeństwie.
P.S.
W związku są 2 strony i każda ma swoje prawa oraz potrzeby i oczekiwania. NA razie to tylko realizowany jest punkt widzenia autorki. Pewnie nie ma się co zmuszać, ale trzeba się liczyć też z uczuciami i potrzebami 2 strony i tym, że jednak dana relacja nie będzie dawała 2 stronie satysfakcji, a wręcz może unieszczęśliwić brakiem seksu. Błędem było ze strony tego faceta zgadzanie się na takie dziwaczne warunki.
25 października 2018, 00:15
On też żył 3 lata w celibacie?! (zwł.skoro miał wcześniej partnerki)...Nie wiem jak fanki trzymania dziewictwa do ślubu mogą mieć zaufanie do swoich partnerów-to bezgraniczna naiwność czy taka mega tolerancja?
25 października 2018, 05:16
A ja nie podziwiam. Seks to jest jeden z kolejnych etapów poważnego związku i bliskości, braku skrępowania i wstydu względem drugiego, jest to też wyraz zaufania itp.Seks i dopasowanie seksualne to zbyt poważne sprawy, aby czekać z tym do ślubu. Można mieć różne potrzeby, można się jakoś po prostu nie zgrać, nie z każdym facetem w łóżku "wychodzi".Jak się w seksie nie układa to przepraszam, ale w małżeństwie też się nie będzie układać. Nie wyobrażam sobie podejmować tak poważnej decyzji w życiu nie mając doświadczenia z mężczyzną i nie wiedząc w ogóle jakie mam oczekiwania, nie znając swojego ciała itp. To tak jakby nie poznawać charakteru drugiego człowieka tylko brać ślub, kierując się wyłącznie walorami wizualnymi. To tak jakby nie wiedzieć w ogóle też jaki samemu się ma charakter i czego się oczekuje od związku.Wow. Naprawdę podziwiam. Nie martw się jeśli to kochasz to darzysz go zaufaniem. Wyjdzie samo :)
dokładnie tak. Nie ma tu nic do podziwiania i nie ma w tym nic naturalnego.
25 października 2018, 05:18
P.S.W związku są 2 strony i każda ma swoje prawa oraz potrzeby i oczekiwania. NA razie to tylko realizowany jest punkt widzenia autorki. Pewnie nie ma się co zmuszać, ale trzeba się liczyć też z uczuciami i potrzebami 2 strony i tym, że jednak dana relacja nie będzie dawała 2 stronie satysfakcji, a wręcz może unieszczęśliwić brakiem seksu. Błędem było ze strony tego faceta zgadzanie się na takie dziwaczne warunki.To po prostu tego nie rób. Seks nie jest żadnym obowiązkiem, nawet w małżeństwie.
mi się wydaje że pójście za radą CiazaSpozywcza jest wręcz podstawą do rozwodu kościelnego:)
25 października 2018, 05:24
jej ktoś jeszcze tak robi? no ale jak tak można wytrzymać jak jest sie młodym i hormony buzują? wg mnie szkoda życia :)
Ja bym się stresowała bardziej nie nocą poślubną a samym ślubem, tym czy będziecie do siebie pasować,wspólnym zamieszkaniem i całym harmidrem z tym związanym
Poza tym jeśli młody facet żył 3 lata w celibacie w imię twoich ideałów - to albo to będzie 5 sekund i nawet nie zauważysz albo 2 godziny bo się za bardzo przyzwyczaił do ręki :)
Edytowany przez 25 października 2018, 05:29
25 października 2018, 07:34
Ale strach nie jest podejrzany. Ja miałam swój pierwszy raz po 2 latach związku, kiedy ufałam temu człowiekowi najbardziej na świecie, a on świata poza mną nie widział. Nie miało to żadnego znaczenia, kochałam go, chciałam być dla niego idealna pod każdym względem - również łóżkowym. Jest więc stres, że pierwszy raz nie będzie dla niego wcale fajny, że może on się rozczaruje, a może i ja bo okaże się, że miałam zupełnie inne wyobrażenie o seksie. Uważam, że stres jest całkowicie normalny i nie ma znaczenia z kim to się robi pierwszy raz ( tzn. oczywiście ma pewne znaczenie, ale chodzi mi o to, że nie ma znaczenia czy to mąż czy tylko chłopak)., jeśli ta osoba w jakiś sposób jest ważna, dlatego nie rozumiem czekania z tym do ślubu, ale tu już jest akurat wybór autorki - jeśli chce się stresować przed ślubem i w dniu ślubu, a zamiast upojnej nocy poślubnej ( nie każdy ma jednak wesele do rana i część par jednak chce się nacieszyć sobą) stresujący moment, który nie musi być przyjemny, to proszę bardzo. Nie rozumiem jednak autorko czemu nie pogadasz z przyszłym mężem, bo o ile stres jestem w stanie zrozumieć, to nie wiem jak można brać z kimś ślub i bać się mu powiedzieć o swoich obawach, a wręcz o strachu, który Cię paraliżuje.czy tylko mi ten paniczny strach wydaje sie podejrzany? nie masz jakis zlych przezyc z przeszlosci?Ja mowilam mu przez 3 lata naszej znajomości, ze chce zachowac dziewictwo az do slubu, a tak naprawde panicznie sie tego boje... I chcialabym miec to za sobą. Moze upic sie w trupa i niech sie dzieje wola boza... sama nie wiem...
stres, a paralizujacy strach to dla mnie dwie zupelnie inne rzeczy
25 października 2018, 09:43
Fajnie jest słyszeć, że są jeszcze ludzie, którzy decydują się na seks dopiero po ślubie, niewielu stać na takie wyrzeczenie. Gratuluję zatem :) Natomiast jak dziewczyny pisały - noc poślubna po weselu to zły pomysł - mnóstwo emocji, zmęczenia. Myślę, że wszystko powinno trochę zelżeć, a dopiero potem zbierajcie się za TE sprawy. I chyba kluczem tutaj jest nieoczekiwanie fajerwerków i trzech orgazmów jak w Greju ;) Jak się uda, żeby było od razu przyjemnie, to super, jak nie - macie całe życie, żeby się poznawać w tym temacie. Powodzenia, na pewno będzie dobrze :)
25 października 2018, 09:48
Fajnie jest słyszeć, że są jeszcze ludzie, którzy decydują się na seks dopiero po ślubie, niewielu stać na takie wyrzeczenie. Gratuluję zatem :) Natomiast jak dziewczyny pisały - noc poślubna po weselu to zły pomysł - mnóstwo emocji, zmęczenia. Myślę, że wszystko powinno trochę zelżeć, a dopiero potem zbierajcie się za TE sprawy. I chyba kluczem tutaj jest nieoczekiwanie fajerwerków i trzech orgazmów jak w Greju ;) Jak się uda, żeby było od razu przyjemnie, to super, jak nie - macie całe życie, żeby się poznawać w tym temacie. Powodzenia, na pewno będzie dobrze :)
Bez komentarza. Ręce opadają.
25 października 2018, 10:00
Spokojnie, ja swój pierwszy raz wspominam miło, nie było bólu ani krwi ani płaczu. To facet, którego kochasz i który kocha Ciebie. Na pewno będzie delikatny. Wypij troszkę szampana, zrelaksuj się :) Zacznijcie powoli i tyle.
Inna rzecz, że przede wszystkim z nim porozmawiaj o tym, że się boisz. Niech wie, niech da Ci czas także tej nocy :)