4 kwietnia 2011, 20:55
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/495003,federacja_kobiet_przeciwko_klauzuli_sumienia_dla_farmaceutow.html
Klauzula sumienia dla farmaceutów...
Farmaceuta może odmówić nam sprzedania tabletek lub prezerwatyw, bo to "grzech" i jest to wbrew jego sumieniu? Tym bardziej tabletek po... Co o tym sądzicie?? Ja osobiście mam nadzieję, że to nie przejdzie, ale na innych stronach wyczytałam, że mają już 8000 podpisów...
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
5 kwietnia 2011, 13:07
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 17:01
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 65
5 kwietnia 2011, 17:36
"czyli wg. Ciebie ukonczenie trudnych studiow stawia farmaceutow w
uprzywilejowanej sytuacji odmowienia sprzedazy srodkow
antykoncepcyjnych?"
Myślę, że ukończenie studiów medycznych stawia ich w uprzywilejowanej sytuacji odmówienia sprzedaży środków, które nie leczą choroby, a mogą znacznie pogorszyć stan zdrowia. Primum non nocere.
"Dla mnie ciemnogrodem jest narzucanie ludziom jednej wizji jedynie slusznych przekonan."
Narzucanie farmaceucie własnych przekonań i wizji świata jest leczeniem ciemnogrodu?
"Ludzie nie beda uprawiac seksu dla przyjemnosci? Beda. Tylko bedzie
wiecej porzucanych niemowlat, wiecej samotnych matek w osrodkach opieki i
mniej pieniadzy na utrzymywanie ich"
Wątpię, by uznanie prawa do odmowy sprzedaży leku pozbawiło miasta środków antykoncepcyjnych ze wszystkich aptek.
"Polska nie jest krajem wyznaniowym. A owe osobiste pobudki i odmawianie
sprzedazy czegos w imie wyznawanej wiary, jest brakiem profesjonalizmu
jesli ja i farmaceuta spotykamy sie na neutralnym gruncie jakim jest
apteka."
Odmawiać będą właściciele aptek. Zwykły pracownik raczej nie pozwoli sobie na obniżone zyski ze sprzedaży -> utratę pracy. Grunt nie jest neutralny. To "sklep" należący do kogoś. Ograniczanie prawa farmaceuty do postępowania w zgodzie ze swoją wiarą jest moim zdaniem niedopuszczalne. Nie nazwę wiary nieprofesjonalizmem, póki nie będzie szkodzić zdrowiu i życiu pacjenta.
Większość leków ma skutki uboczne, więc właściwie farmaceuta mógłby
odmówić sprzedaży dowolnego leku, bo na coś tam szkodzi.
Przede wszystkim należy rozróżnić skutki uboczne leku, który brany jest dla polepszenia stanu zdrowia czy też podtrzymania życia, od środka, który brany jest dla własnej wygody. "Dowolny lek" z założenia ma coś naprawić, środki antykoncepcyjne w większości przypadków nie są uzasadnione stanem zdrowia.
Jestem ateistką. Przyjmuję środki antykoncepcyjne. Studiuję medycynę. Nie znoszę ograniczania wolności innych ludzi.
Nie hiperbolizujmy. Dieta boli. Niemniej jednak spokojnie, prezerwatywy będą dostępne, choćby i na stacjach benzynowych. Leki antykoncepcyjne też nie zostaną wycofane ze sprzedaży.
5 kwietnia 2011, 18:00
@Derwen, fajnie, że mieszkasz w mieście, niestety część ludzi nie ma takiego komfortu (czy też nie :). Wiem, że żyjąc w mieście mogę sobie pozwolić na pójście do innej apteki... No cóż, przypuszczam, że gdy wrócę do domu a ta ustawa nie daj którykolwiek boże przejdzie, pani Wiesia będzie handlować gumkami spod lady... Stacja benzynowa, supermarket? Brak... Ciemnogród wróci do polskich wsi...
![]()
自由ほど尊いものはない。
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
5 kwietnia 2011, 21:23
Myślę, że ukończenie studiów medycznych stawia ich w uprzywilejowanej sytuacji odmówienia sprzedaży środków, które nie leczą choroby, a mogą znacznie pogorszyć stan zdrowia. Primum non nocere. skoro to jest takie szkodliwe to czemu WHO nie zabroni antykoncepcji hormonalnej?
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 65
5 kwietnia 2011, 22:15
Dlaczego WHO nie zabroni dosładzania aspartamem czy też fruktozą (-> marskość wątroby podobna jak przy nadużywaniu alkoholu, niepokojące uszkodzenia wątroby obserwowane w ostatnich latach u dzieci)?
Każda kobieta, która decyduje się na tę formę antykoncepcji, powinna być świadoma jakie konsekwencje zdrowotne może przynieść branie hormonów u osoby zdrowej.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
6 kwietnia 2011, 00:59
Dlaczego WHO nie zabroni dosładzania aspartamem czy też fruktozą (-> marskość wątroby podobna jak przy nadużywaniu alkoholu, niepokojące uszkodzenia wątroby obserwowane w ostatnich latach u dzieci)?no właśnie, dlaczego? i dlaczego farmaceuci czują się upoważnieni do decydowania co jest zdrowe, a co nie, tym samym = co można sprzedawać, a co nie.
Każda kobieta, która decyduje się na tę formę antykoncepcji, powinna być świadoma jakie konsekwencje zdrowotne może przynieść branie hormonów u osoby zdrowej.
ale co z tym mają wspólnego przekonania religijne farmaceuty?:>
- Dołączył: 2007-08-07
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 319
6 kwietnia 2011, 01:03
właśnie, więc niech farmaceuta nie wpieprza się do tego, a religię zostawi za drzwiami wchodząc do pracy.
Skoro studiujesz medycynę powinnaś wiedzieć jakie skutki to może za sobą ponieść. Jest wiele osób które woli kupować choćby prezerwatywy w aptekach. Jeśli w małych miastach farmaceuci zaczną odmawiać sprzedaży jakichkolwiek środków antykoncepcyjnych może to się przyczynić do wzrostu podziemia aborcyjnego jak i zakażeń wirusem HIV itp.
W petycji jest jasno określone czego chcą, odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych jako, że są farmaceutami, więc każdy farmaceuta będzie mógłby się na to powołać jeśli weszło by to w życie (co nie sądzę) i wątpię, żeby pytał się szefa/szefowej czy może z tego skorzystać. Myślisz, że tak chętnie by ich wywalali z pracy ? Ja myślę, że nie bo skończyło by się to w większości przypadków w sądzie i pewnie większość by wygrała bo wtedy prawo za nimi stoi.
Powinnaś też wiedzieć, że na recepcie nie ma napisane w jakim celu przepisane są owe środki. I wszystko szkodzi.
Skoro już tak się zagalopowałaś to idąc Twoim tokiem -> nie sprzeda prezerwatyw/pigułek -> ktoś wpadnie -> zdecyduje się na nielegalną aborcję -> będą powikłania -> śmierć.
Głupota jest, żeby farmaceuta dyrygował mi co on mi sprzeda a co nie (jeśli mam wypisaną receptę) i guzik mnie to obchodzi, że on skończył studia medyczne, skoro lekarz zadecydował o wypisaniu danego leku to on chyba lepiej wie co robi zna pacjenta i historię jego choroby. Farmaceuta widzi tylko receptę.
Po za tym petycja nie jest odnośnie szkodliwości tylko odnośnie odmowy związanej z wyznawaną religią.
To tak jakby ktoś kto wyznaje Islam nie sprzedał mi wieprzowiny bo sam jej nie je?
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
6 kwietnia 2011, 15:03
> Rozumiem, że Panie powyżej sprzeciwiają się także
> takiej bezczelnej rabinizacji życia i domagają się
> konsekwentnie, aby w lokalach dla żydów z koszerną
> żywnością kucharze mięli OBOWIĄZEK serwowania
> niekoszernej żywności, gdy klient, dajmy na to
> ateista sobie tego zażyczy? ;> Nie może być
> przecież tak, że kucharz żyd ingeruje w sprawy
> sumienia swoich klientów.
Lokal z koszerną żywnoscią sprzedaje zywnosc koszerną koniec. To, że nie można tam kupic czegos niekoszernego wynika z specyfikacji tegoz lokalu. Apteka jest miejscem w ktorym sprzedaje się lekarstwa i środki zapobiegające chorobom, także antykoncepcję, ktora może, ale nie musi łączyć to w jedno (leczenie, zapobieganie, antykoncepcja). Farmaceuta nie ma prawa odmowić mi leczenia, a nie jest Bogiem i nie wie w jakim celu dany produkt kupuję. Ja nie mam obowiązku mu się z tego spowiadać, czyz nie będzie jego grzechem - nagle pogorszenie się mojego stanu zdrowia, lub nawet śmierć spowodowana jego odmową?
W Polsce nielegalne są żadne środki wczesnoporonne - tabletka 72h po ma nadal dzialanie zapobiegawcze.