- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2018, 18:16
Chciałabym zapytać osoby wierzące, gdzie jest napisane, w Piśmie, że masturbacja to grzech? Pisze nie dlatego, aby usprawiedliwiać że to nie grzech, tylko interesuje mnie, czy są KONKRETNE CYTATY, wskazujące że to jest grzech.
P S
osoby wyśmiewające że masturbacja to nie grzech, proszę o wstrzymanie się w wypowiedziach, bo interesują mnie tylko odpowiedzi, osób wierzących i praktykujących. Dziękuję.
23 września 2018, 15:44
Ale wyrozumiecie, ze Biblie napisali ludzie i, ze to co sie na nia sklada zostalo zadecydowane na soborach?
23 września 2018, 15:46
antykoncepcja po ślubie wcale nie jest zakazana. Nie mówię o antykoncepcji hormonalnej, ale w prezerwatywie nie ma nic złego. BÓG wcale nie mówi, że każde nasze zbliżenie ma się skończyć zapłodnieniem. Są takie kobiety, które z różnych przyczyn nie mogą stosować naturalnej metody obserwowania swojej płodności. Prezerwatywa wcale nie stanowi bariere w miłości. 1Kor 7:2-5 "ze wzgledu na niebezpieczenstwo wszeteczenstwa, niechaj kazdy ma swoja zone i kazda niechaj ma swojego meza. Mąż niechaj oddaje swojej żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza swoim ciałem, lecz żona. Nie strońcie od współżycia ze sobą, chyba za wspolną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej".Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?
A naukach przedmalzenskich to sie bylo? Tzn. nie wiem czy jestes mezatka, ale prezerwatywy sa oczywiscie, ze zakazane bo przeciez maja plyn plemnikobójczy....
23 września 2018, 16:09
Dobrze że nie pożądam kobiet, bo piekło murowane! Poza tym te cytaty są o rozpuście, czyli w moim przekonaniu o monetaryzacji cielesności, więc siłą rzeczy nie mieszczę się w tej kategorii. Co do księży katolickich to jasne jest że w departamencie cielesnym nic z tego, więc różnie oni reagują, jedni będą oczekiwać od wiernych takich samych zachowań jakim sami są obowiązani podołać - i chcę tu podkreślić, że jest to pewnego rodzaju przesada, bo nie-ksiądz to jednak nie jest ksiądz i ksiądz wymagający od nie-księdza bycia księdzem wymaga troszkę za dużo - a inni będa mieli jeszcze inne poglądy i zasady w tej sprawie.
A że tam ktoś na kogoś spojrzał, cóż, taka biologia, gdyby to nie było przyjemne, to byśmy się nie chcieli rozmnażać. Gdybyśmy się nie chcieli rozmnażać, nie byłoby kogo chrzcić. Gdyby nie było kogo chrzcić, nie byłoby małżeństw. Licząc tylko na pogrzeby ksiądz miałby non-stop deprę i w efekcie poszedłby na zwolnienie. I kto by spowiadał? Msze odprawiał? Nudził na kazaniu? Świat byłby uboższy po prostu.
23 września 2018, 18:40
A naukach przedmalzenskich to sie bylo? Tzn. nie wiem czy jestes mezatka, ale prezerwatywy sa oczywiscie, ze zakazane bo przeciez maja plyn plemnikobójczy....antykoncepcja po ślubie wcale nie jest zakazana. Nie mówię o antykoncepcji hormonalnej, ale w prezerwatywie nie ma nic złego. BÓG wcale nie mówi, że każde nasze zbliżenie ma się skończyć zapłodnieniem. Są takie kobiety, które z różnych przyczyn nie mogą stosować naturalnej metody obserwowania swojej płodności. Prezerwatywa wcale nie stanowi bariere w miłości. 1Kor 7:2-5 "ze wzgledu na niebezpieczenstwo wszeteczenstwa, niechaj kazdy ma swoja zone i kazda niechaj ma swojego meza. Mąż niechaj oddaje swojej żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza swoim ciałem, lecz żona. Nie strońcie od współżycia ze sobą, chyba za wspolną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej".Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?
23 września 2018, 19:33
Dzięki za odpowiedź. Jeszcze mam pytanie wracając do masturbacji, odnośnie tego, czy jeśli przykładowo, raz na jakiś czas, kiedy pojawi się duża potrzeba seksualna którą ciężko przeczekać, i zrobi się to, tak jakby nie z własnej woli, ale aby tylko pozbyć się napięcia, i oczyścić umysł od brudnych myśli, która czasem same przychodzą,to też jest to grzech/złe? I trzeba się z tego spowiadać?Komputery takie jak Lady Comp są całkiem dobrym, pomocnym narzędziem do obserwacji cyklu. Jednocześnie byłabym za tym, żeby tak czy siak nauczyć się obserwacji bez komputera, bo wydaje mi się, że dojrzała kobieta po prostu powinna znać swoje. Wszak ma to wpływ nie tylko na seksualność, ale chociażby wydajność w sporcie. Ilość dni płodnych i niepłodnych jest uzależniona od długości cyklu itp., więc u różnych kobiet wygląda inaczej. Podam, więc na swoim przykładzie. Ja mam około 6 dni płodnych, ale mogę policzyć 9 dni płodnych, wliczając w to "margines błędu", czyli dni niskiego ryzyka zapłodnienia podczas których część par decyduje się współżyć, ale jakieś tam ryzyko poczęcia jednak jest i 21 dni niepłodnych (w tym menstruacja).Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?
Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności, czyli zawsze jest nieodpowiednia i należy się z niej wyspowiadać (oczywiście jeśli jest się katolikiem). Myśli nieczyste, które same przychodzą, a nie są celowo wywołane nie są złe. Taka jest nasza natura, że patrząc na osobę atrakcyjną mogą przyjść do głowy takie myśli. Należy spowiadać się z tych, które sami wywołujemy lub które "pielęgnujemy".
23 września 2018, 19:38
Ale wyrozumiecie, ze Biblie napisali ludzie i, ze to co sie na nia sklada zostalo zadecydowane na soborach?
Napisali ludzie, ale My (katolicy/chrześcijanie) wierzymy, że jest to Pismo natchnione. To samo tyczy się tego co finalnie znajduje się w Biblii. Jeżeli jednak ktoś czuje potrzebę swego rodzaju weryfikacji to może przeczytać także apokryfy.
23 września 2018, 20:18
Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności, czyli zawsze jest nieodpowiednia i należy się z niej wyspowiadać (oczywiście jeśli jest się katolikiem). Myśli nieczyste, które same przychodzą, a nie są celowo wywołane nie są złe. Taka jest nasza natura, że patrząc na osobę atrakcyjną mogą przyjść do głowy takie myśli. Należy spowiadać się z tych, które sami wywołujemy lub które "pielęgnujemy".Dzięki za odpowiedź. Jeszcze mam pytanie wracając do masturbacji, odnośnie tego, czy jeśli przykładowo, raz na jakiś czas, kiedy pojawi się duża potrzeba seksualna którą ciężko przeczekać, i zrobi się to, tak jakby nie z własnej woli, ale aby tylko pozbyć się napięcia, i oczyścić umysł od brudnych myśli, która czasem same przychodzą,to też jest to grzech/złe? I trzeba się z tego spowiadać?Komputery takie jak Lady Comp są całkiem dobrym, pomocnym narzędziem do obserwacji cyklu. Jednocześnie byłabym za tym, żeby tak czy siak nauczyć się obserwacji bez komputera, bo wydaje mi się, że dojrzała kobieta po prostu powinna znać swoje. Wszak ma to wpływ nie tylko na seksualność, ale chociażby wydajność w sporcie. Ilość dni płodnych i niepłodnych jest uzależniona od długości cyklu itp., więc u różnych kobiet wygląda inaczej. Podam, więc na swoim przykładzie. Ja mam około 6 dni płodnych, ale mogę policzyć 9 dni płodnych, wliczając w to "margines błędu", czyli dni niskiego ryzyka zapłodnienia podczas których część par decyduje się współżyć, ale jakieś tam ryzyko poczęcia jednak jest i 21 dni niepłodnych (w tym menstruacja).Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, tak jestem katoliczką, ale trochę błądziłam, i chcę się nawrócić, dlatego pytam o szczegóły. Czy jeśli ktoś dawno nie był u spowiedzi, pytam o mojego chłopaka kilka lat, to może normalnie do niej pójść czy musi to być już spowiedź, jakaś szczególna na osobności a nie na mszy w konfesjonale?
I jeszcze kolejna sprawa, czy jeśli ktoś stosuje naturalne metody w małżeństwie, i jedna ze stron przykładowo maż, ma problem z wstrzęmieżliwością w czasie dni płodnych a ma wysokie libido, i rozbudzone poprzez stosunki seksualne małżeńskie, to żona może go zaspokoić choćby poprzez pieszczoty bez stosunku seksualnego?
23 września 2018, 20:39
Nie, nie ma takiego cytatu, ze masturbacja to grzech. Mozna wylac setki tysiecy slow na interpretowanie jakiegos cytatu, ale to nie ma nic wspolnego z Bilblia. Mozna podwazyc Biblie, ostatecznie, ze te cytaty gdzies sa, albo powinne byc, ale chyba nie o to chodzi.
Nie ma zadnego zakazu masturbacji w Biblii, tak samo jak nie ma zadnego zakazu pedofilii w prawie kanonicznym.
Ktos, kto wyciaga cytat typu "Kto pożądliwie patrzy na kobietę, ten już z nią zgrzeszył w sercu swoim" Mt 5,28 - nie jest w temacie. Bo masturbacja nie ma nic wspolnego z pozadaniem kobiety, a jedynie z zaspokajaniem potrzeb seksualnych. Poza tym kobiety tak samo sie masturbuja jak mezczyzni, a juz cytatu o pozadaniu mezczyzny nie ma -) Ale wracajac do tematu - Mozna sobie narzucic wiecej zakazow moralnych jak sie ma na to ochote, ale to nie ma nic wspolnego z Biblia ani z religia. Kazdy sam sobie moze zabronic masturbowania sie.
Twierdzenie, ze "Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności," jest tak samo prawdziwe jak "Masturbacja zawsze jest działaniem zgodnym z nasza seksualnościa", Czyli takie gadanie wymyslone na poczekaniu dla osob poszukujacych i dajacych im gotowe formulki z sufitu zdjete.
Edytowany przez nobliwa 23 września 2018, 20:48
23 września 2018, 20:49
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, tak jestem katoliczką, ale trochę błądziłam, i chcę się nawrócić, dlatego pytam o szczegóły. Czy jeśli ktoś dawno nie był u spowiedzi, pytam o mojego chłopaka kilka lat, to może normalnie do niej pójść czy musi to być już spowiedź, jakaś szczególna na osobności a nie na mszy w konfesjonale? I jeszcze kolejna sprawa, czy jeśli ktoś stosuje naturalne metody w małżeństwie, i jedna ze stron przykładowo maż, ma problem z wstrzęmieźliwością w czasie dni płodnych a ma wysokie libido, i rozbudzone poprzez stosunki seksualne małżeńskie, to żona może go zaspokoić choćby poprzez pieszczoty bez stosunku seksualnego?Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności, czyli zawsze jest nieodpowiednia i należy się z niej wyspowiadać (oczywiście jeśli jest się katolikiem). Myśli nieczyste, które same przychodzą, a nie są celowo wywołane nie są złe. Taka jest nasza natura, że patrząc na osobę atrakcyjną mogą przyjść do głowy takie myśli. Należy spowiadać się z tych, które sami wywołujemy lub które "pielęgnujemy".Dzięki za odpowiedź. Jeszcze mam pytanie wracając do masturbacji, odnośnie tego, czy jeśli przykładowo, raz na jakiś czas, kiedy pojawi się duża potrzeba seksualna którą ciężko przeczekać, i zrobi się to, tak jakby nie z własnej woli, ale aby tylko pozbyć się napięcia, i oczyścić umysł od brudnych myśli, która czasem same przychodzą,to też jest to grzech/złe? I trzeba się z tego spowiadać?Komputery takie jak Lady Comp są całkiem dobrym, pomocnym narzędziem do obserwacji cyklu. Jednocześnie byłabym za tym, żeby tak czy siak nauczyć się obserwacji bez komputera, bo wydaje mi się, że dojrzała kobieta po prostu powinna znać swoje. Wszak ma to wpływ nie tylko na seksualność, ale chociażby wydajność w sporcie. Ilość dni płodnych i niepłodnych jest uzależniona od długości cyklu itp., więc u różnych kobiet wygląda inaczej. Podam, więc na swoim przykładzie. Ja mam około 6 dni płodnych, ale mogę policzyć 9 dni płodnych, wliczając w to "margines błędu", czyli dni niskiego ryzyka zapłodnienia podczas których część par decyduje się współżyć, ale jakieś tam ryzyko poczęcia jednak jest i 21 dni niepłodnych (w tym menstruacja).Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?
Jasne, może pójść normalnie na mszy. Jednak jeżeli czuje potrzebę spowiedzi w formie rozmowy to może warto, żeby się po prostu na taką spowiedź umówił.
Problem z wstrzemięźliwością jest normalny, jesteśmy tylko ludźmi. Jednak żadne z małżonków nie powinno traktować swojego współmałżonka jako narzędzie do zaspokajania swoich potrzeb. Mąż biorąc kobietę za żonę bierze ją całą, razem z Jej fizjologią, Jej cyklem i Jej płodnością. Chrześcijaństwo polega na tym, że kocha się tego drugiego człowieka w całości.
Żyję w czystości, więc ze swojej perspektywy powiem tak: warto spróbować przekuć tę energię seksualną na coś konstruktywnego np. zacząć uprawiać sport. Poza tym wartościowa jest modlitwa i pogłębianie wiary. Oprócz tego warto się zastanowić jaką wartością może być ten okres wstrzemięźliwości dla małżeństwa np. może warto częściej w tym czasie skupić się na rozmowie i okazywaniu sobie bliskości i czułości na sposób nieseksualny. Jestem przekonana, że nie ma idealnych małżeństw, więc ten czas można spożytkować w naprawdę mądry sposób jeżeli tylko się chce i widzi tego wartość.
Poza tym warto odpowiedzieć sobie na pytanie "Czy chcę, żeby moje ciało dyrygowało mną, czy ja swoim ciałem (a więc też popędami)?"
23 września 2018, 21:28
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, tak jestem katoliczką, ale trochę błądziłam, i chcę się nawrócić, dlatego pytam o szczegóły. Czy jeśli ktoś dawno nie był u spowiedzi, pytam o mojego chłopaka kilka lat, to może normalnie do niej pójść czy musi to być już spowiedź, jakaś szczególna na osobności a nie na mszy w konfesjonale? I jeszcze kolejna sprawa, czy jeśli ktoś stosuje naturalne metody w małżeństwie, i jedna ze stron przykładowo maż, ma problem z wstrzęmieżliwością w czasie dni płodnych a ma wysokie libido, i rozbudzone poprzez stosunki seksualne małżeńskie, to żona może go zaspokoić choćby poprzez pieszczoty bez stosunku seksualnego?Masturbacja zawsze jest działaniem przeciw naszej seksualności, czyli zawsze jest nieodpowiednia i należy się z niej wyspowiadać (oczywiście jeśli jest się katolikiem). Myśli nieczyste, które same przychodzą, a nie są celowo wywołane nie są złe. Taka jest nasza natura, że patrząc na osobę atrakcyjną mogą przyjść do głowy takie myśli. Należy spowiadać się z tych, które sami wywołujemy lub które "pielęgnujemy".Dzięki za odpowiedź. Jeszcze mam pytanie wracając do masturbacji, odnośnie tego, czy jeśli przykładowo, raz na jakiś czas, kiedy pojawi się duża potrzeba seksualna którą ciężko przeczekać, i zrobi się to, tak jakby nie z własnej woli, ale aby tylko pozbyć się napięcia, i oczyścić umysł od brudnych myśli, która czasem same przychodzą,to też jest to grzech/złe? I trzeba się z tego spowiadać?Komputery takie jak Lady Comp są całkiem dobrym, pomocnym narzędziem do obserwacji cyklu. Jednocześnie byłabym za tym, żeby tak czy siak nauczyć się obserwacji bez komputera, bo wydaje mi się, że dojrzała kobieta po prostu powinna znać swoje. Wszak ma to wpływ nie tylko na seksualność, ale chociażby wydajność w sporcie. Ilość dni płodnych i niepłodnych jest uzależniona od długości cyklu itp., więc u różnych kobiet wygląda inaczej. Podam, więc na swoim przykładzie. Ja mam około 6 dni płodnych, ale mogę policzyć 9 dni płodnych, wliczając w to "margines błędu", czyli dni niskiego ryzyka zapłodnienia podczas których część par decyduje się współżyć, ale jakieś tam ryzyko poczęcia jednak jest i 21 dni niepłodnych (w tym menstruacja).Dzięki, za obszerną odpowiedź, tak wierzę, że nauki chrześcijańskie to jest właściwa droga porządna i moralna, chciałam tylko upewnić się co do moralności w tych sprawach. Mam jeszcze jedno pytanie jakbyś mogła odpowiedzieć, dotyczącą antykoncepcji po ślubie, wiem, że jest to zabronione, i rozumiem powody po cześci, prezerwatywa stanowi barierę w miłości, a tabletki są szkodliwe, wczesniej czy później sa efekty jakies uboczne, które pojawiają się nawet po latach. Czytałam o komuterach na przykład lady komp, i różne opinie, a jak to przekłada się na seksualność? Dosadnie, to przykładowo tak średnio ile dniu można a ile nie, nie wliczająć w dni zielone okresu? Bo jedni piszą że kilka dni tylko nie można, inni tylko że kilka dni w meisiącu jest zielonych, możesz coś na ten temat powiedzieć?Istnieje też coś takiego jak czystość małżeńska. Seks to ma być dopełnienie miłości małżonków. A więc można stosować różne pieszczoty, byleby z szacunkiem, miłością i dbałością o tego drugiego człowieka i zakończony pełnym stosunkiem. W innym wypadku traktujemy małżonka przedmiotowo jako narzędzie do zaspokojenia naszych potrzeb.W narzeczeństwie nie można stosować żadnych pieszczot. Oczywiście, można okazywać sobie bliskość i czułość poprzez przytulanie, głaskanie i całowanie. Jednak nie może mieć to charakteru seksualnego.Jak wyobrażasz sobie masturbowanie się bez myśli nieczystych? Dla mnie to fizycznie niemożliwe. Jeżeli ktoś "nie może wytrzymać" to powinien pracować nad sobą. Nasze ciało powinno służyć nam, a nie odwrotnie. I oczywiście, to nie jest łatwe, ale warto jednak nad tym pracować.Przede wszystkim Ty zadajesz pytanie "czy to jest grzech?", a nie na tym polega chrześcijaństwo. Dojrzały chrześcijanin rezygnuje z pewnych działań, bo wie, że przez to działanie krzywdzi siebie i/lub innych. Rezygnuje, bo to zło. O grzechu mówi się małym dzieciom, żeby to uprościć i żeby zrozumiały. A Bóg niczego nie zakazuje tylko mówi "Wybierz inną drogę, bo tak Cię kocham, że nie chcę żebyś krzywdziła siebie i innych" - to jest chrześcijaństwo.A jak sprawa dotyczy seksu w małżeństwie? Czy wzajemna masturbacja, seks oralny pieszczoty i tak dalej są dozwolone, czy tylko seks waginalny z ejakulacją w pochwie? I czy w narzeczeństwie są dozwolone pieszczoty.....do końca? I pytanie odnośnie jeszcze masturbacji u "singli" Jeśli na pewno to jest grzech, a ktoś, w pewnym momencie (nie pisze o sobie) odczuwa silne napięcie seksualne, bez pobudzania pornografią czy myślami, i dokona aktu masturbacji bo "nie moze wytrzymać" to również grzech?