Temat: Dzieciństwo - czy byliście spulchniakami?

Jak wyglądało Wasze dzieciństwo? Byliście zgrabni, czy przy sobie?

Ja byłam spulchniakiem! Z roku na rok chudłam, wyrastałam z nadwagi, aż w końcu osiągnęłam normalną wagę (tak gdzieś na początku liceum). We wczesnych klasach podstawówki co roku dostawałam skierowanie do endokrynologa, oczywiście ignorowałam to. Bardzo szybko się rozwijałam i stąd pewnie ta nadwaga we wczesnym dzieciństwie. Zaczęłam nosić stanik w 4-tej klasie i bardzo z tego powodu cierpiałam. Byłam też znacznie wyższa od rówieśników. Ale najbardziej cierpiałam z powodu reakcji otoczenia. Kompleksy często się biorą z przykrych doświadczeń, a nie urojeń. W liceum byłam już "normalna", wręcz jedna z niższych w klasie. Ale piętno inności gdzieś tam pozostało. Najgorsze, że w podstawówce nie miałam nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić z problemami. Na każdym kroku przypominano mi, że jestem gruba, nawet w domu. Mam wiele przykrych wspomnień z tego okresu, szkoda opisywać.

Dzięki tym przeżyciom mam w sobie wiele empatii dla innych. I paradoksalnie, akceptuję u siebie wiele niedoskonałości związanych z wyglądem i nie mam z ich powodu kompleksów. Trudne chwile pomogły mi docenić to co mam. I cieszy mnie każdy komplement. Ktoś, kto od dziecka słuchał, jaki jest piękny, może się zrazić jednym złym słowem. Mnie złe słowa nie są już w stanie zranić, bo nigdy już nie usłyszę tak okrutnych, jakich nasłuchałam się w dzieciństwie :-)
ja odkąd pamiętam miałam nadwagę, może do wieku 8/9 lat byłam normalna, potem tylko tyłam i wyłam, aż pewnego roku 2010 w okresie marca/kwietnia ważyłam 110kg. Od tamtego czasu  schudłam 12, ale nadal mi mało i mam nadzieję, że do połowinek osiągnę 75/70 kg ;) mam na to pół roku.
może nie byłam gruba, a 'normalna'. Ale miałam koleżankę, która dopiero w liceum wyszła z niedowagi, po prostu miała taką naturę, że zawsze była takim patyczkiem :P i to przez nią narobiłam sobie kompleksów, bo zawsze miała jakieś 10kg mniej niż ja.. chociaż ja byłam w normie, a ona niedowaga to jako dzieciak nie zdawałam sobie z tego sprawy.. po prostu patrząc na nią, a później na mnie- mówiłam sobie, że jestem strasznie gruba.. a obrażać to mnie zaczęli w domu jak się faktycznie roztyłam pod koniec gimnazjum. ;p
Mam 18 lat. Mniej więcej do 14 roku życia byłam bardzo szczupła. Potem mi się trochę przytyło, a teraz wreszcie się za siebie zabrałam.
ja także byłam pulchna od samej podstawówki , nasłuchałam się sporo niemiłych komentarzy, w gimnazjum byłam jeszcze większa ale zawzięłam się i schudłam trochę choć nadal byłam "grubasem" liceum utrzymałam stałą wagę a jak się wzięłam teraz za siebie to ważę mniej niż ważyłam w 6 klasie podstawowej ! Moim dzieciom nie pozwolę na taki stan rzeczy, nie chciałabym aby przeżywały to co ja
kiedyś byłam patykiem, nie lubiłam jesć, wiecznie miałam lambrie (aczkolwiek nie pamietał zeby brzusio mnie bolał) a żeby wmusić we mnie jedzenia babcia musiała robic non stop naleśniki.

Potem pewnego dnia jak zaczęłam jesć tak do dnia dzizsiejszego nie moge nadrobic i non stop miele jezorem.

sad, but true .
Pasek wagi
Ja byłam mega chuda... w gimnazjum zaczęłam tyć i tak już zostało
a ja w dziecinstwie bylam bardzoooo szczupła, i tak trwało to do 19 roku zycia, pozniej wszystko popsułam ale nigdy nie jest za pozno zeby wszystko wrocilo :)
Ja byłam spaślaczkiem od urodzenia do ok 8 roku życia. Potem przed I Komunią Św. zawzięłam się w sobie, bo tez chciałam wyglądać pięknie w sukience, tak jak inne dziewczynki i przez kilka miesięcy mniej jadłam! Rodzice nawet nie zauwazyli, ale ze spulchniaczka stałam się NORMALNĄ, szczupłą dziewczynką :):):) poszło mi może z 15 kg. :) Do dziś jestem dumna z tego wyczynu i chcę go powtórzyć. Ale co się nasłuchałam obelg w przedszkolu i pierwszej klasie podstawówki... odcisnęło niestety swoje piętno.

Ja zawsze byłam malutka i bardzo szczuplutka do momentu gdy zaszłam w ciąże i urodziłam córkę. 

A te dzieci z nadwagą to masakra gdzie są ich rodzice? To przecież tylko i wyłącznie ich wina ( wiem wiem są wyjątki choroba itp.) Dziecko ledwo się rusza a oni "masz kochanie na pączka do szkoły" - masakra!

To prawda ja zawsze byłam "przy kości" i zawsze się z tym źle czułam.Dopiero w szkole średniej bardzo zeszczuplałam.Nareszcie było super.Nie powiem 2 ciąże i tendencje do tycia zrobiły swoje,ale teraz wreszcie się wzięłam za siebie i już czuję się trochę lżejsza.Dzieciaki na szczęście mają budowę ciała po tacie i są wręcz za bardzo szczupłe-ale wiem,że to im wyjdzie na dobre.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.