- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 maja 2018, 19:54
Mam 25 lat. Skończyłam studia. Pracuję w Urzędzie, kokosów nie zarabiam, ok 1730 zł na rękę.
Ciągle mieszkam na wsi z mamą. Całe studia mieszkałam w domu.
Męczą mnie dojazdy, i w ogóle życie w tym domu.
Mam faceta. Ma mieszkanie na kredyt, ale małe dla mnie póki co nie starczy tam miejsca.
Weekendy spędzamy osobno, bo w sobotę zawsze robię porządki, sprzątam chatę, gotuję jakiś obiad.
W niedzielę nie mam czym dojechać do faceta , bo nic nie jeździ u mnie .
Nie chcę by przyjeżdżał do mnie bo się wstydzę , tego w jakich warunkach mieszkam no i porostu nie chcę by u mnie siedział bo mieszkam z matką więc prywatności mało.
Chciałabym się wyprowadzić na jakąś stancję czy coś, ale się boję , że sobie nie poradzę z tą pensją.
Życie kosztuje, dodatkowo na leki co miesiąc muszę 200 zł wydać, chciałabym zrobić chociaż prawko, ale jak się wyniosę to z czego odłożę.
Mam jakieś uzbierane 3 tysie na czarną godzinę no ale co to jest. Jak przy takich zarobkach w ogóle o jakimś kredycie na mieszkanie myśleć czy co. Nawet na wkład własny człowiek nie ma.
Wiem, problemy jak każde inne. Tak tylko chciałam pomarudzić.
5 maja 2018, 21:10
No właśnie jedz do chłopaka zaraz po pracy w pt a do domu wracaj w sobotę w ndz sprzątaj..... gotuj. Wez na prawko i po prostu co mc odkładaj po 300 zl spowrotem na konto i tyle...... Powoli sobie będziesz robić. A prawko możesz zapłacić w ratach i już :)
5 maja 2018, 21:12
Za 1750 zł idzie się już samemu utrzymać - jak dobrze popatrzysz to za 1000 zł z opłatami idzie znaleźć gdzieś jakąś kawalerkę (o ile nie jest to Warszawa lub samo centrum dużego miasta), albo chociaż pokój.
Ale pojawia mi się pytanie odnośnie Twojej pracy - to jest perspektywa na lata czy masz możliwość rozwoju, przejścia na szczebel wyżej, wyższej pensji powiedzmy w ciągu kolejnych 1-2 lat? Bo skoro masz 25 lat i skończyłaś studia, więc podejrzewam, że nawet masz magistra, to ta kwota jest baaardzo niska. Na Twoim miejscu szukałabym czegoś lepiej płatnego i z większą możliwością kariery (bo kariery w urzędzie nie zrobisz niestety).
A czy Twój facet nic nie wspominał o tym, żebyś się do niego wprowadziła? Albo chociaż pomieszkiwała?
5 maja 2018, 21:26
Jasne, że szukam innej pracy, bo w Urzędzie to jedynie jakiś dodatek stażowy mi skapnie.
Coś tam wspominał, ale dla mnie to niekomfortowe takie ,,pomieszkiwanie " bo jednak mieszkam trochę dalej o niego i część rzeczy bym musiała mieć tu, trochę tu , ta jeździć z tymi tobołami. Wolałabym póki co sobie coś wynająć chociaż pokój.
5 maja 2018, 23:12
Mam 25 lat. Skończyłam studia. Pracuję w Urzędzie, kokosów nie zarabiam, ok 1730 zł na rękę. Ciągle mieszkam na wsi z mamą. Całe studia mieszkałam w domu. Męczą mnie dojazdy, i w ogóle życie w tym domu.Mam faceta. Ma mieszkanie na kredyt, ale małe dla mnie póki co nie starczy tam miejsca. Weekendy spędzamy osobno, bo w sobotę zawsze robię porządki, sprzątam chatę, gotuję jakiś obiad. W niedzielę nie mam czym dojechać do faceta , bo nic nie jeździ u mnie . Nie chcę by przyjeżdżał do mnie bo się wstydzę , tego w jakich warunkach mieszkam no i porostu nie chcę by u mnie siedział bo mieszkam z matką więc prywatności mało. Chciałabym się wyprowadzić na jakąś stancję czy coś, ale się boję , że sobie nie poradzę z tą pensją. Życie kosztuje, dodatkowo na leki co miesiąc muszę 200 zł wydać, chciałabym zrobić chociaż prawko, ale jak się wyniosę to z czego odłożę. Mam jakieś uzbierane 3 tysie na czarną godzinę no ale co to jest. Jak przy takich zarobkach w ogóle o jakimś kredycie na mieszkanie myśleć czy co. Nawet na wkład własny człowiek nie ma. Wiem, problemy jak każde inne. Tak tylko chciałam pomarudzić.
Ad. 1- Za to się można spokojnie utrzymać.
Ad. 2. - czemu tego nie zmienisz?
Ad. 3.- to co, on mieszka w szopie? Sorry, ale znałam pary które w ciupkiej kawalerce mieszkały do dorobku...
Ojj o reszcie to mi się już nie chce pisać. Masz siedzieć w domu, a nie chcesz to odkładaj na samochód- za 2/3 tys. kupisz już coś jeżdżącego, a w międzyczasie za odłożony hajs rób prawko..
5 maja 2018, 23:57
chyba faktycznie powinnas pomyśleć o pokoju - to najlepsza finansowo opcja. Prawko na razie bym odpuściła bo i tak nie stać cię na samochód. Za 2 czy 3 tys zł kupisz coś tak starego że będzie to skarbonka plus paliwo, OC, przegląd- przy tej pensji myślałabym o pokoju i zmianie pracy. A z chłopakiem zamieszkałabym jak już będziesz wiedziała że to coś poważnego bo nie odnosze takiego wrażenia po tym co piszesz ;)
6 maja 2018, 07:35
właśnie, boisz się, a nie że się nie da.... po studiach zarabialam 1500zl, wynajelam pokoj i co miesiąc coś odkladalam. Potem jeszcze dorabialam w pubie w weekendy i już w ogole starczyło i na laptopa i na wakacje i rower z drugiej ręki i milion innych rzeczy... nie wiem na co wydajesz, skoro mieszkasz z mama...
Po pierwsze wyprowadz sie, mieszkanie w miejscu ktorego sie wstydzisz podcina skrzydla. Znajdz na poczatek pokoj, moze ze studentami? Zastanów sie czy masz możliwość podwyzki? jaka masz umowę? Moze lepiej przeczekać, a w tym czasie dorobić w weekendy? Jeśli bedziesz blizej chłopaka nic Wam nie będzie, jesli dodatkowe 2, 3 wieczory poswiecisz na pracę.
6 maja 2018, 09:34
A według mnie poza problemem braku samodzielności jesteś hmm dzika? Nie rozumiem co znaczy nie chce żeby chłopak przyjechał, bo się wstydzę i brak prywatności. To nie może przyjechać do ciebie i mamy? Na obiad/kawę? Naprawde prywatność 24/7 nie jest potrzebna a czasem fajnie posiedzieć i pogadać, a nie rozgraniczać albo rodzina albo chłopak. To raz a dwa nie ma miejsca dla ciebie u chłopaka? To ile ma, 10 metrów? Ja z chłopakiem na początku studiów zylismy w kawalerce na 24m2 i się dało. Dla chcącego nic trudnego :) moim zdaniem szukasz głupich wymówek. Albo po prostu to jest bardzo luźna relacja.
Edytowany przez kiiwi 6 maja 2018, 09:38
6 maja 2018, 10:59
Macie rację, ja wiem że się da a po prosu się boję.
6 maja 2018, 13:51
Ja na początku zamieszkałam na 16 metrach i na pewno było lepiej niż u rodziców. Zawsze można sprzedać i kupić większe. Dwie osoby mają lepszą zdolność kredytową
6 maja 2018, 15:45
Stare samochody często się psują i trzeba je naprawiać. Poza tym zazwyczaj sobie dokładnie nie wyliczysz ile cię będzie kosztowało miesięcznie utrzymanie samochodu. Dokładasz się w domu do jedzenia i do rachunków?
Ja myślę, że najlepiej byłoby wynająć jakiś pokój jak najbliżej pracy, żeby nie płacić dodatkowo na dojazdy.