Temat: psycholog, anoreksja itp

hejjj. mianowicie. jutro idę do " psychologa" nie wiem po co, no ale ok.

schudłam, za dużo, zapędziłam się, ale jest już OK!

ważę 44 kg przy 176 cm! ;/ . cholernie mało. normalnie anoreksja-,że jestem taka chuuda. .

ale posłuchajcie, czy jest taki wielki problem ze mną skoro sama wiem,że:

jesteeem taaaka meeega chudziutka-patyczek,patulec xD,

nie boję się przytyć, a wręcz chcę nawet z jakieś 5 kg,

nie mam stracha przed jedzeniem- bo jjem np.batony np.princessa, kocham zbożowe muslixD, lody magnumy, porcję zajebioszczych naleśników, desery w grycanie, obiady w sphinxie, - to chyba nie objaw,że mam lek przed jedzeniem, no nie;>?.

jedyne co mnie "zmieniło" po diecie to to,że nie lubię teraz czipsów i rzeczy smażonych w dużej ilości tłuszczu, ale jak będzie go np. łyżka, 2.- niewidze problemu;p,

problem?

po co psycholog...?

> Hej ale nie denerwujcie się niepotrzebnie.Ja myślę
> że nie mam problemu z anoreksją a bałabym się
> wizyty u psychologa.Hm jak ktoś tak mało waży to
> nie jest zdrowe i najlepiej byłoby się udać do
> lekarza i do psychologa.A dziewczyna z tego co
> napisała chciałaby nawet przytyć 5kg.Każdy
> przypadek jest indywidualny więc ciężko ocenić czy
> ktoś jest chory czy nie.

W pełni się z Tobą zgadzam.
mówisz że chcesz przytyć 5 kg. Będzie wtedy 49 i nadal będziesz wyglądać jak wieszak.

Coś doprowadziło do tego stanu, że jest tak jak jest a skoro nie boisz się przytyć to nie mów tylko o tym ale pokaż wszystkim że jest już z Tobą lepiej że tyjesz, jesz więcej. Bo tutaj tylko gadasz. Skoro nie boisz się przytyć to tyj. A takie pytania świadczą o tym że napewno masz jakiś problem, psycholog będzie szukał powodu tego co się stało, bo to już nie jest odchudzanie tylko głodzenia się, obsesja, zaburzanie podstawowej czynności ludzi - edzenia a to jakiś problem związany z psychiką, więc nie wiem czemu się dziwisz że idziesz na tą wizytę, będziecie gadać o problemach które Cie trapią,  o twojej rodzinie, znajomych o tym jakie kompleksy miałaś zanim zaczęłaś się odchudzać, może nawet najechać na twoje dzieciństwo, jest wiele rzeczy na które możesz z nim gadać.
44kg przy 176cm?  Ty dziewczyno kwalifikujesz się do szpitala na leczenie. Nawet jak przytyjesz 5 kg to i tak będziesz za chuda. Nie wierzę, że nikt w Twojej rodzinie nie widzi tego jak wyglądasz. Psycholog jest Ci koniecznie potrzebny. Psychiatra zresztą również. Twoje wypowiedzi rażą dziecinnością a ktoś napisał, że masz 17 lat. Chyba nie zdajesz sobie sprawy  tego co Ty z sobą robisz.
Pasek wagi
Co ty bredzisz. Masz BMI 14! Jakie zapędziłam. Zapędzić to się można przy schudnięciu 2-3 kg więcej niż się planowało. Anorektyczki umierają przy wyższym BMI niż ty masz obecnie. Nie wierze w ani jedno twoje słowo. Teraz to wiesz, ze masz problem, jak trzeba iść do psychologa. A jak patrzyłaś w lustro to nie widziałaś? Skoro nic Ci nie jest to skąd ten opór przed wizytą i szukanie publicznego rozgrzeszenia żeby nie  pójść. Dziewczyny ona musi tak wyglądać

 

Zgadzam się z dziewczynami. Wybacz, ale po twoim pamiętniku ani trochę nie było widać że starasz się przytyć - nawet w moim raz zapytałaś się, czy "jestem na przytyciu", kiedy ja jestem na stabilizacji i jem zdrowo. Do tego dziecinne wypowiedzi, kręcenie, no i wszechobecne iksdeki... Robiłam niedawno porządki w znajomych i po prostu rezygnowałam ze znajomości z dziewczynami, które nakręcają mnie w kierunku obsesji na punkcie jedzenia, strachu przed przytyciem itp. I twój pamiętnik również wtedy poleciał... 

Idź do psychologa, bo szczera rozmowa z kimś kto się zna na swoim fachu jest ci potrzebna. Nie rozumiem jak można nie zauważyć takiej niedowagi.

Jak sie zapedzilas tylko to psycholog ci pomoze sie zatrzymac i zawrocic poki jest jeszcze czas. Nie ma sie czego bac, w koncu sama twierdzisz, ze nie jestes chora. Na pewno nie zaszkodzi, a noz pomoze...
lol... ja mam 177cm czyli zaledwie 1cm wyzsza od ciebie i waze 63 i rodzice chca zebym przytyla... nie wyobrazam sobie wazyc tyle co ty! to musi wygladac strasznie... ja u siebie widze kosci... i w sumie takie 66 by mi nie zaszkodzilo...

idz do psychologa nie zaszkodzi a moze pomoze...
A ja widze ze ona ma problem i to porządny. Wicie dlaczego? bo widze w niej siebie.

2 lata temu wazyłam 33 kg, ale jestem od niej duuzo nizsza wiec BMI miałam nawet wyższe. Juz waZac 36 postanowiłam przytyc. Ale tak sie złożyło ze schudłam. I tez byłam tym "wielce zdziwiona". Bo tez jadłam batony, ciasta, w celu przytycia wypady z z mama  na lody, do Coffee Heaven. A jak lubiłam o tym mówić... widząc w jej co dtugim zdaniu napomknienie o s Sphinxie czy Grycanie to jakbym słyszała wtedy siebie. Ale tez "zdarzały mi " sie dnie bez wieckszego apetytu, albo tak sie "opchałam " lodami ze starczło miejsca na malutka kolacje. Wmawiałam sobie ze jedzac jedno wlk ciacho a oprócz tego same chude rzeczy to przytyje. A to niemożliwe!

Jak zjesz ciach w Coffee Heaven, które ma ok.700 kalorii, a do tego normlane(chude) sniadnie, obiad i kolacje, to ile ci wyjdzie 1700 kalorii? a żeby przytyc musiałaby codziennie zjadac po ponad 2000! a nawet jak raz zje ponad 2000, ale nast dnia przez brak apetytu 1000, to chocby to były same slodycze to bilans sie wyrówna i tak nie przytyje.

Wiem co mowie bo naprawde postepowałam identycznie, i tez wmawiałam sobie i innym ze jem normalnie a nawet wiecej. I chudłam. Jesli CHCESZ przytyc( a nie chcesz, tak sadze), to powinnas sie przemóc i codziennie jesc onad 2000 kalorii. A nie wyskoczyc do Grycana na deserek a potem gadac o tym przez reszte dnia
Ona musi przytyć nie 5, tylko 14 kg, żeby BMI było 19 - dolna granica normy. Poza tym, całkowicie zgadzam się z BeeSweet2. Wie o czym mówi, w sumie to jest to samo gadanie, jak u grubasów, tylko odwrócone. Grubasy wszystkim wmawiają, że  jedzą  jak wróbelki. Ja to znam od tej strony. Też tak robiłam, wcinając po cichu chipsy i zagryzając orzeszkami.

ja też nie przypuszczałam, że mogę mieć anoreksję. chciałąm schudnąc tylko parę kilo (z 50kg do 47kg), ale tak się zapędziłam, że ważę teraz 34 i w sobotę idę do szpitala... wcale nie chciałam tyle ważyć. moje bmi jest równe 14, Twoje pewnie też jest podobne, bo jesteś ode mnie dużo wyższa. i ja też jem czasami słodycze, drożdżówki, ciastka itp. i też chcę przytyć, ale się boję. także moim zdaniem niestety, ale masz zaburzenia odżywiania (anoreksje).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.