Temat: Jak wygladał waszi zwiazek po 6 miesiacach?

zastanawiam sie jak wygladaly waste zwiazki po 6 miesiacach? Jak bardzo byliscie zaangazowani na tym etapie? Interesuje mnie rowniez waszi sytuacja w tamtym okresie (wiek, czy mieszkaliscie samodzielnie/z rodzicami, praca/studia? ) a takze co was skłoniło do wspolnego zamieszkania i po jakim czasie podjeliscie ta decyzje? Kiedy poznalyscie rodziny swoich partnerow? Chcialabym porownac ze swoja sytuacja (Ja 25lat, on 28. Mieszkamy godzine drogi od siebie, oboje wynajmujemy pokoj, mamy stala prace blisko miejsca zamieszkania)

Po 6 miesiącach u nas było tak sobie, bo ja nie traktowałam jeszcze faceta poważnie, a z niego w tamtym czasie wychodziły wszystkie najgorsze wady - więc było to jeszcze coś niepewnego, dopiero budowaliśmy wzajemne zaufanie i zrozumienie. Ja miałam 20, on 23 lata. Mieszkaliśmy z rodzicami (1h autobusem do siebie). Zamieszkaliśmy razem dopiero po 2 latach związku, co skończyło się ostatecznie rozstaniem na chwile, powrotem do rodziców, a potem znowu wróceniem do siebie :D Więc nie ma się co spieszyć. 

Pasek wagi

Po 6 miesiącach było zupełnie jak na początku, a nawet lepiej, bo trochę bardziej się znaliśmy. W każdym razie na pewno motylki w brzuchu i mega chemia. Co do poznania rodziców to on poznał moją mamę już po 3 tygodniach znajomości, ja jego rodziców po jakichś 3 miesiącach. Zamieszkaliśmy razem po jakichś 3 latach i nie planowaliśmy tego, wyszło jakoś spontanicznie, z resztą poznanie rodziców też.

Pasek wagi

nie wiem, czy takie porównania mają sens. my mieszkaliśmy razem już 5 miesięcy po pierwszej randce, ciężko mi nawet stwierdzić, kiedy zaczęliśmy funkcjonować jako para - ale wspólne mieszkanie było w dużej mierze spowodowane odległością, jaka nas dzieliła [300 km], a ja nie chciałam kolejnego związku na odległość. mieliśmy po 23/24 lata, mieszkałam z koleżanką, on się przeprowadził. gdybyśmy mieszkali blisko siebie, czy w  tym samym mieście, na pewno nie zdecydowalibyśmy się tak wcześnie. jego rodzinę poznałam gdzieś po pół roku od tej pierwszej randki [pojechałam do nich na święta wielkanocne], on moją jakieś 3 miesiące później. po przeprowadzce on znalazł pracę i studiował zaocznie, ja pracowałam.

edit: no i fajnie było, zresztą nadal jest. wiadomo, że początki mieszkania razem to jest potencjalne źródło konfliktów i tu też tak było, ale bez przesady. gorzej znieśliśmy kombo: ślub, wyprowadzka do innego miasta i zakup pierwszego mieszkania

u mnie po pół roku jak na razie największe zaangażowanie, jest lepiej niż po 2 miesiącach :))

Po 6 miesiącach mieszkaliśmy razem od 3 miesięcy :D

Oboje wynajmowaliśmy "jedynki" w postudenckich mieszkaniach, mialam wtedy 27 lat :) Oboje byliśmy i jesteśmy nadal zaangażowani, nie zdarza nam się w zasadzie klócić - nie mówię, że jesteśmy w 100% zgodni ale umiemy rozmawiać. 
Co nas sklonilo do wspólnego zamieszlania? Zakochaliśmy się, chcieliśmy ze sobą być i jakoś od początku oboje to czuliśmy :)

Życie mnie nauczylo "żyć tu i teraz" bo nie ma żadnej gwarancji na jutro ;)

Pasek wagi

aktualnie jestem w 6 miesiącu zwiazku ;p mam 25 lat on też. Mieszkamy na zupełnie skrajnych krańcach Warszawy mamy do siebie 51km w jedną stronę co zajmuje od 55min do 2h jazdy samochodem. Widujemy się raz w tygodniu na dzień z nocą, czasem 2 razy jak jadę do niego ale on i pracuje i studiuje w weekendy więc z czasem słabo ;( ja już jestem bardziej ustawiona zawodowo (praca 7-15 wolne weekendy) i mi ciężko być wyrozumiałą do takich rzadkich spotkań ;( 

chyba ten okres największego zakochania był właśnie wtedy :P ja miałam poważne problemy ze zdrowiem, on odwiedzał mnie w szpitalu, widziałam, że się bardzo martwi i że rzeczywiście wartościowy z niego chłopak. była i chemia i patrzenie na zegarek na uczelni kiedy te zajęcia się w końcu skończą by jego móc zobaczyć :P ale to takie dosłownie "zakochanie" teraz to jest rzeczywiście ta prawdziwa miłość :D ale motylki pozdychały hehe. do zamieszkania skłonił nas.. ślub :) nie chcieliśmy wcześniej zamieszkiwać.

p.s. jak się poznaliśmy mieliśmy 21 lat, razem 8 lat

po 6 miesiacach juz mieszkalismy razem. poznalismy sie za granica, wiec wynajecie czegos razem bylo po prostu dobrym ekonomicznym pomyslem. nasz zwiazek tez dosc szybko sie rozwijal, wiec ten pomysl wyszedl tak jakos naturalnie

na te miesiace tez przypadlo u nas troche zawirowan z praca, przeprowadzka, ale wszystko sie ulozylo 

Pasek wagi

zastanawiam sie jak wygladaly waste zwiazki po 6 miesiacach? Jak bardzo byliscie zaangazowani na tym etapie? - wyznalismy sobie juz w tym czasie milosc. On znal juz cala maja rodzine, a ja jego. Spedzalismy razem kazdy weekend (nocowanie od piatku do niedzieli), i kilka godzin w ciagu tygodnia mimo dzielacych nas prawie 50km.

waszi sytuacja w tamtym okresie - ja mialam 17 lat on 19, mieszkalismy z rodzicami. Ja sie uczylam,  a on pracowal.

co was skłoniło do wspolnego zamieszkania i po jakim czasie podjeliscie ta decyzje? - zamieszkalismy razem oficjalnie po 2 latach zwiazku. I tak spedzalismy ze soba wiekszosc tygodnia, ja nocowalam u niego, on nocowal u mnie, tak ze osobno spalismy moze z 2 noce w tygodniu. Wiec nie bylo sensu sie meczyc tak dalej. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.