17 marca 2011, 07:14
Problem wygląda następująco:
Ostatni raz problem z pęcherzem miałam w luty rok temu. Było to straszne cholerstwo- krew w moczu, ogromny ból, brak możliwości normalnego funkcjonowania. Dostałam jakiś silny antybiotyk + Furaginę którą miałam stosować 6 miesięcy i tak zrobiłam. Problemy rzeczywiście zniknęły, aż do dzisiaj ;( Boję się jednak, że to wszystko za sprawą seksu. Przez ten czas brania tabletek używaliśmy z chłopakiem prezerwatyw i wtedy nie było żadnego problemu. Teraz, gdy je zmieniliśmy na tabletki anty problem powrócił. Boje się, że zarażamy się jakąś bakterią ;( Co to może być? Czy czymś takim można się zarazić np. w publicznej toalecie? Zaznaczam, że oboje jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami, więc odpada przeniesienie od jakiejś osoby trzeciej. Aha, do samego bólu przy załatwianiu potrzeby dochodzi to, że jestem dziwnie opuchnięta w ""tych" okolicach. Bardzo się martwię... Oczywiście pójdę jak najszybciej do lekarza, ale chciałam wiedzieć czy miałyście podobne przypadki i jakie są wg Was sprawdzone leki na zapalenia pęcherza, zanim przepisze mi coś lekarz- bo do tego czasu chyba umrę :(
17 marca 2011, 10:21
Mama przywiozła mi jakieś leki, mam nadzieję że pomogą chociaż do jutra, a jutro lekarz. Dzięki za odpowiedzi dziewczyny.
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto: Antananarywa
- Liczba postów: 442
17 marca 2011, 12:10
No i przede wszystkim musisz bardzo mocno dbać o higienę. Jak miałam takie problemy jak ty to lekarz powiedział że po każdym stosunku nie ma co zwlekać czy kłaść się spać , tylko trzeba szybciutko iść do łazienki, umyć się w "tych miejscach". Bakterii nie unikniesz. No i nie wydaje mi się żeby to był problem z rodzajem antykoncepcji związany.
18 marca 2011, 15:34
niestety tak to jest, że mężczyźni są nosicielami, a my chorujemy. Mi pomaga codzienne picie herbaty z sokiem żurawinowym. Kiedy czuję, że coś się będzie działo biorę lek uroval manosa - bez recepty