Temat: slowa- siema, elo, piona - problem

hej, mam szybkiepytanie.

dlaczego wsrod mlodych ludzi. tak tez jestem mloda mam 27 lat panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?

ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?

wiele razy nawet szefowie do roznych zlecen, od kilku lat mowili do mnie: grabula, siema, siemano, piona... moi koledzy tak samo. a kiedy mowilam, : hej , czesc, sluszalam - nie przesadzaj z tym formalnym jezykiem...

o co chodzi?

czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie? czy jestem jakas staroswiecka?

bardzo mnie to dziwi... 

np wsrod moich pewnych znajomych gdzie kazdy z kazdym wspolpracuje- kazdy mowi do siebie, siema, elo...

nie wiem czy chcialabym aby jakis chlopak, ktoremu się podobam mowil tak do mnie...

a pozniej wychodiz na to, ze ja jestem spięta i jakas dziwna...

nie, nie jestem spięta ale nienawidzę takiego slownictwa...czy ja cos zle robie? czy wlasnie cos sie dzieje z jezykiem polskim? z jego zmiana? 

dzieki za odpowiedzi.. :)

mam 22 lata i równiez sie z tym nie spotkalam :p jedyny "slang" wychodzi ode mnie,bo zamiast pieniądze mówię siano i zapominam to ogarnac zawsze

Nie wiem, jak dla mnie to w dziwnym środowisku musisz przebywać/pracować i to problem tego środowiska. Wśród moich znajomych, ani wśród znajomych pięć lat młodszego brata nikt w ten sposób nie mówi. W pracy też nie spotkałam się z tym, żeby ktoś mówił "elo", czy coś w tym stylu. 

nowalijka_90 napisał(a):

hej, mam szybkiepytanie.dlaczego wsrod mlodych ludzi. tak tez jestem mloda mam 27 lat panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?wiele razy nawet szefowie do roznych zlecen, od kilku lat mowili do mnie: grabula, siema, siemano, piona... moi koledzy tak samo. a kiedy mowilam, : hej , czesc, sluszalam - nie przesadzaj z tym formalnym jezykiem...o co chodzi?czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie? czy jestem jakas staroswiecka?bardzo mnie to dziwi... np wsrod moich pewnych znajomych gdzie kazdy z kazdym wspolpracuje- kazdy mowi do siebie, siema, elo...nie wiem czy chcialabym aby jakis chlopak, ktoremu się podobam mowil tak do mnie...a pozniej wychodiz na to, ze ja jestem spięta i jakas dziwna...nie, nie jestem spięta ale nienawidzę takiego slownictwa...czy ja cos zle robie? czy wlasnie cos sie dzieje z jezykiem polskim? z jego zmiana? dzieki za odpowiedzi.. :)

Wśród moich znajomych nie ma takich osobników jak z Twojego opisu.

Ale muszę to dodać - tak jak Ty nienawidzisz takiego słownictwa - tak ja nienawidzę takiego niechlujnego pisania jaki Ty prezentujesz: cała masa błędów ortograficznych, nie stosowanie interpunkcji, wielkich liter itp. - ogólny syf do potęgi. Już sobie o Tobie wyrobiłem zdanie jakim musisz być niechlujem i bałaganiarzem w prawdziwym życiu. Nie chciałbym mieć z Tobą nic wspólnego.

raju, przecież to znowu pewnie ta laska od erasmusa i artystycznego towarzystwa...

nowalijka_90 napisał(a):

czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie?

Żyjesz na inne planecie niż ja. Ani na studiach (wśród ludzi młodszych ode mnie), ani w pracy (młodsi, rówieśnicy, starsi) nie spotkałam się z takim słownictwem (grabula??? kto to wymyślił). Dzień dobry, dziękuję, proszę, przepraszam to zwroty codzienne.

Pasek wagi

co to grabula? 

PamPaRamPamPam napisał(a):

raju, przecież to znowu pewnie ta laska od erasmusa i artystycznego towarzystwa...
Jest napisane wierszem, więc pewnie to ona :D

nowalijka_90 napisał(a):

panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?

Na jakiej podstawie doszłaś do takich wniosków?

Pasek wagi

Dziwne masz towarzystwo. Mam 23 lata, czasami powiem do kogos "siema" ale jest to do partnera kiedy się wygłupiam albo do przyjaciółki, też bardziej w żartobliwym kontekscie. Nigdy nie spotkałam się z dziwnymi komentarzami od strony starszych, że czesc, dzien dobry czy do widzenia to zbyt formalnie.

StrongSeba napisał(a):

nowalijka_90 napisał(a):

hej, mam szybkiepytanie.dlaczego wsrod mlodych ludzi. tak tez jestem mloda mam 27 lat panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?wiele razy nawet szefowie do roznych zlecen, od kilku lat mowili do mnie: grabula, siema, siemano, piona... moi koledzy tak samo. a kiedy mowilam, : hej , czesc, sluszalam - nie przesadzaj z tym formalnym jezykiem...o co chodzi?czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie? czy jestem jakas staroswiecka?bardzo mnie to dziwi... np wsrod moich pewnych znajomych gdzie kazdy z kazdym wspolpracuje- kazdy mowi do siebie, siema, elo...nie wiem czy chcialabym aby jakis chlopak, ktoremu się podobam mowil tak do mnie...a pozniej wychodiz na to, ze ja jestem spięta i jakas dziwna...nie, nie jestem spięta ale nienawidzę takiego slownictwa...czy ja cos zle robie? czy wlasnie cos sie dzieje z jezykiem polskim? z jego zmiana? dzieki za odpowiedzi.. :)
Wśród moich znajomych nie ma takich osobników jak z Twojego opisu.Ale muszę to dodać - tak jak Ty nienawidzisz takiego słownictwa - tak ja nienawidzę takiego niechlujnego pisania jaki Ty prezentujesz: cała masa błędów ortograficznych, nie stosowanie interpunkcji, wielkich liter itp. - ogólny syf do potęgi. Już sobie o Tobie wyrobiłem zdanie jakim musisz być niechlujem i bałaganiarzem w prawdziwym życiu. Nie chciałbym mieć z Tobą nic wspólnego.

Jak już chcesz się czepiać to sam pisz poprawnie. Niestosowanie piszemy łącznie. ;) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.