- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2017, 18:53
hej, mam szybkiepytanie.
dlaczego wsrod mlodych ludzi. tak tez jestem mloda mam 27 lat panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?
ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?
wiele razy nawet szefowie do roznych zlecen, od kilku lat mowili do mnie: grabula, siema, siemano, piona... moi koledzy tak samo. a kiedy mowilam, : hej , czesc, sluszalam - nie przesadzaj z tym formalnym jezykiem...
o co chodzi?
czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie? czy jestem jakas staroswiecka?
bardzo mnie to dziwi...
np wsrod moich pewnych znajomych gdzie kazdy z kazdym wspolpracuje- kazdy mowi do siebie, siema, elo...
nie wiem czy chcialabym aby jakis chlopak, ktoremu się podobam mowil tak do mnie...
a pozniej wychodiz na to, ze ja jestem spięta i jakas dziwna...
nie, nie jestem spięta ale nienawidzę takiego slownictwa...czy ja cos zle robie? czy wlasnie cos sie dzieje z jezykiem polskim? z jego zmiana?
dzieki za odpowiedzi.. :)
30 października 2017, 19:04
Między dziwnymi ludźmi się obracasz. W moim otoczeniu nikt nie mów siema itp. a dziękuję, proszę, dzień dobry...
Siema, grabula itp mnie kojarzą się z cwaniaczkami i patologią.
30 października 2017, 19:10
Ty nie żyjesz na jakiejś dziwnej planecie, ty żyjesz na zupełnie innej planecie, niż ja. Nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym, a wśród moich znajomych i w moim otoczeniu dziękuje, proszę, przepraszam i dzień dobry to zupełnie zwyczajne zwroty, a nie język literacki
30 października 2017, 19:13
Co Ty masz za znajomych? Takie gadki to w gimnazjum były. Mam 23 lata i nikt z moich znajomych tak nie mówi.
30 października 2017, 19:18
chodzi o to, że wsrod moich znajomych jakby prywatnych, ze studiów, z liceum mówimy /oni mówią normalnie.
kiedy dwa lata temu zaczelam pewną freelancerską pracę spotykałam się ciągle z takimi zwrotami . i to albo od osób w moim wieku albo od starszych, co tym bardziej było dla mnie dziwne.
np mieliśmy zrobic projekt jakiegos wnetrza pod reklame dla studentów asp- organizatorem projektu był facet po 30- do kazdego mówił, siema, piąteczka- a my , nawet jako pracownicy, studenci mowilismy- hej, cześć.
czyli wygląda na to, ze po prostu chodzi t u o ludzi i o jakies rozne dziwne srodowiska sytuacje.
dzieki
30 października 2017, 19:18
slangowe czy charakterystyczne dla jakiejś grupy powitania to coś co instnieje od... yyy, zawsze :)
znajomi witają sie elo, harcerze czuwaj, księża pochwalony, to w sumie to samo. Ani Bralczyk, ani Miodek nie grzmią świetym oburzeniem że takie coś funkcjonuje i raczej nie ma się co nadymać wstydząc się za nich. A poza tym słowa przepraszam, dziękuję, proszę maja się całkiem dobrze.
Mnie się natomiast nie podoba, kiedy ktoś puchnie i zadaje to dośc popularne pytanie erotyczne "czy ja jestem z innej planety", az chce sie taka osobę tam z powrotem wysłać, widząc jej zatwardzenie na twarzy w odpowiedzi na dość w sumie sympatyczne siema.
30 października 2017, 19:19
Ja też nie znam nikogo kto się tak wyraża. Cześć na powitanie, a dziękuję, proszę, przepraszam to norma.
30 października 2017, 19:21
nie, nie zle mnie zrozumialas Cyrica. chodzilo mi o to dlaczego pewne starsze osoby np do pracowników czy wsrod osób na jakims projekcie tak się zwracają.
nie chodzi mi o to, ze jestem zatwardziała , po prostu nie wiem czy chce aby jakis kierownik mowil do mnie elo, albo siema, na jakims projekcie. bo co? bo jestesmy mlodym zespolem i 'teraz tak wypada'? bo mamy 21 wiek?
nie chodzi mi o harcerskie powitania, czy o to co mówią księża. :)
30 października 2017, 19:24
Jak to napisałaś to myślałam, że jesteś nastolatką. Nie żeby coś, ale mam 19 lat i nawet tak nie uważa większosć rówieśników w moim wieku jak twoi koledzy z pracy. Chociaż jak jest paczka znajomych to ma tam jakieś swoje charakterystyczne powitanie i może to w twojej sytuacji właśnie tak działa.
30 października 2017, 19:28
ja jestem dość silnie przekonana, że jednak o to chodzi. To jest to pierwsze słowo, które ma określić charakter wzajemnej relacji. Kierownik (topornie ale być może inaczej nie potrafi bo tak go nauczono z amerykancka ;)) witając sie głupkowatym pozdrowieniem daje sygnał, że można byc swobodnym. Ty spinając się dajesz mu w odpowiedzii zaprzeczenie, że nie, tak fajnie to nie będzie, i już po pierwszej wymianie uprzejmości siekiera wisi w powietrzu :)
Edytowany przez Cyrica 30 października 2017, 19:29