Temat: slowa- siema, elo, piona - problem

hej, mam szybkiepytanie.

dlaczego wsrod mlodych ludzi. tak tez jestem mloda mam 27 lat panuje poglad, zejak ktos jest mily to jest slaby?

ze np mowienie: dziekuje, prosze, przepraszam, a nie 'elo, siema', siemano ( takich zwrotów jak na zarty), w towarzystwie rownolatkow jest odbierane jako zadzieranie nosa albo nei wiem , zbyt wygórowane ambicje?

wiele razy nawet szefowie do roznych zlecen, od kilku lat mowili do mnie: grabula, siema, siemano, piona... moi koledzy tak samo. a kiedy mowilam, : hej , czesc, sluszalam - nie przesadzaj z tym formalnym jezykiem...

o co chodzi?

czy ja zyje na jakiejs dziwnej planecie? czy jestem jakas staroswiecka?

bardzo mnie to dziwi... 

np wsrod moich pewnych znajomych gdzie kazdy z kazdym wspolpracuje- kazdy mowi do siebie, siema, elo...

nie wiem czy chcialabym aby jakis chlopak, ktoremu się podobam mowil tak do mnie...

a pozniej wychodiz na to, ze ja jestem spięta i jakas dziwna...

nie, nie jestem spięta ale nienawidzę takiego slownictwa...czy ja cos zle robie? czy wlasnie cos sie dzieje z jezykiem polskim? z jego zmiana? 

dzieki za odpowiedzi.. :)

Między dziwnymi ludźmi się obracasz. W moim otoczeniu nikt nie mów siema itp. a dziękuję, proszę, dzień dobry...

Siema, grabula itp mnie  kojarzą się z cwaniaczkami i patologią.

Ty nie żyjesz na jakiejś dziwnej planecie, ty żyjesz na zupełnie innej planecie, niż ja. Nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym, a wśród moich znajomych i w moim otoczeniu dziękuje, proszę, przepraszam  i dzień dobry to zupełnie zwyczajne zwroty, a nie język literacki :?

Co Ty masz za znajomych? Takie gadki to w gimnazjum były. Mam 23 lata i nikt z moich znajomych tak nie mówi.

chodzi o to, że wsrod moich znajomych jakby prywatnych, ze studiów, z liceum mówimy /oni mówią normalnie.

kiedy dwa lata temu zaczelam pewną freelancerską pracę spotykałam się ciągle z takimi zwrotami . i to albo od osób w moim wieku albo od starszych, co tym bardziej było dla mnie dziwne.

np mieliśmy zrobic projekt jakiegos wnetrza pod reklame dla studentów asp- organizatorem projektu był facet po 30- do kazdego mówił, siema, piąteczka- a my , nawet jako pracownicy, studenci mowilismy- hej, cześć.

czyli wygląda na to, ze po prostu chodzi t u o ludzi i o jakies rozne dziwne srodowiska sytuacje.

dzieki

slangowe czy charakterystyczne dla jakiejś grupy powitania to coś co instnieje od... yyy, zawsze :)

znajomi witają sie elo, harcerze czuwaj, księża pochwalony, to w sumie to samo. Ani Bralczyk, ani Miodek nie grzmią świetym oburzeniem że takie coś funkcjonuje i raczej nie ma się co nadymać wstydząc się za nich. A poza tym słowa przepraszam, dziękuję, proszę maja się całkiem dobrze. 

Mnie się natomiast nie podoba, kiedy ktoś puchnie i zadaje to dośc popularne pytanie erotyczne "czy ja jestem z innej planety", az chce sie taka osobę tam z powrotem wysłać, widząc jej zatwardzenie na twarzy w odpowiedzi na dość w sumie sympatyczne siema.

Ja też nie znam nikogo kto się tak wyraża. Cześć na powitanie, a dziękuję, proszę, przepraszam to norma. 

nie, nie zle mnie zrozumialas Cyrica. chodzilo mi o to dlaczego pewne starsze osoby np do pracowników czy wsrod osób na jakims projekcie tak się zwracają. 

nie chodzi mi o to, ze jestem zatwardziała , po prostu nie wiem czy chce aby jakis kierownik mowil do mnie elo, albo siema, na jakims projekcie. bo co? bo jestesmy mlodym zespolem i 'teraz tak wypada'? bo mamy 21 wiek? 

nie chodzi mi o harcerskie powitania, czy  o to co mówią księża. :)

Jak to napisałaś to myślałam, że jesteś nastolatką. Nie żeby coś, ale mam 19 lat i nawet tak nie uważa większosć rówieśników w moim wieku jak twoi koledzy z pracy. Chociaż jak jest paczka znajomych to ma tam jakieś swoje charakterystyczne powitanie i może to w twojej sytuacji właśnie tak działa. 

ja jestem dość silnie przekonana, że jednak o to chodzi. To jest to pierwsze słowo, które ma określić charakter wzajemnej relacji. Kierownik (topornie ale być może inaczej nie potrafi bo tak go nauczono z amerykancka ;)) witając sie głupkowatym pozdrowieniem daje sygnał, że można byc swobodnym. Ty spinając się dajesz mu w odpowiedzii zaprzeczenie, że nie, tak fajnie to nie będzie, i już po pierwszej wymianie uprzejmości siekiera wisi w powietrzu :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.