Temat: brak orgazmu i nuda w łóżku

Chciałabym poznać wszą opinię na temat tego co od dłuższego czasu dzieje się w.moim życiu intymnym. Z moim mężem jesteśmy 10 lat po ślubie, przed ślubem 3 lata. Mam 34 lata i nigdy nie miałam orgazmu z mężczyzną. Jedynie z wibratorem daje rade. Zanim poznałam męża spotykałam się z wieloma facetami, ale seks uprawiałam tylko 2 razy. Z tym ze momentami akcja była dość gorąca, więc wiem ze nie jestem jakaś oziębła. Mojego męża kocham bardzo, ale włóżku nie układało nam się nigdy! Nasz pierwszy raz to był dramat! Teraz jest ciut lepiej, ale nie potrafie się podniecić.  Traktuje to jako jeden z obowiązków. Czasem jest nawet ok, ale oczywiście bez fajetwerków. Bez lubrykantów nie ma szans ze to się wogóle uda.Kiedyś próbowałam jakos to zycie ożywić. Kupiłam ekstra bielizne -nawet mu sie spodobało, ale w żartach powiedział ze szkoda kasy na coś co się po minucie ściągnie. Raz wzięłam kocyk i chciałam kochać sie na łące - wstydził się ze ktos zobaczy. W końcu kupiłam wibrator, no i do tego sie nie czepia, bo powiedziałam ze mi sie tez cos od życia nalezy. Ja na początku naprawdę próbowałam go nauczyć i nic! Teraz łapie się na tym że wręcz nie lubie jego pocałunków, dotyku. Nie odmawiam mu seksu, ale zwłaszcza ostatnio czuje cholerną niechęć. Jakiś czas temu zaproponowałam wizytę u seksuologa, ale zażartował ze przecież mam wibrator.  Rozmawiałam z moim ginekologiem, ze czuje ból podczas seksu, to zaczął mnie leczyć na atrofie - ze moja szyjka nie produkuje śluzu. No, ok pogodziłam się z tym, ale.... Jakiś czas temu poznałam kogoś. Na początku to był tylko kolega. Między nami nie doszło do niczego, ale od jakiehoś czasu wysyłamy do siebie smsy. Żadne tam sprośne, ale nie powiem bo trochę flirtujemy ze sobą, czasami nawet dość odważnie. No i okazuje się ze nie mam żadnej piepszonej atrofii, bo te smsy potrafią mnie mega podniecić. Co ja mam zrobić? Męża nie chcę zdradzić i wiem ze muszę zerwac tamtą znajomość. Ale co ja mam zrobić aby mąż zaczął mnie pociągać. 

Pasek wagi

lucyna23prr napisał(a):

lucyna23prr napisał(a):

Matyliano napisał(a):

lucyna23prr napisał(a):

wieszco Matiliano... on jest naprawde fajnym gościem i po za łóżkiem nie mam mu nic do zarzucenia. I ja przed tym ślubem to się tak łudziłam, ze moze musimy się siebie nauczyć. Nie wiem, może to jednak ze mną jest coś nie tak? Ja juz sobie różnie pamagam, ale nie idzie :-(  
jestem w stanie to zrozumieć.    ale w końcu, który Ci nie idzie? łechtaczkowy czy pochwowy?....  głupie pytanie, ale wiesz jaka jest różnica?   seksuolog to jest dobry pomysł. 
kurde no żaden mi nie idzie, ale z wibratorem jak mam odpowiednio wymasowaną łechtaczkę to  i w minutę daję radę hahai juz wiem ze nie mam co liczyć ze to przyjdzie z czasem. Muszę, ze tak powiem, wziąć to w swoje ręce i czy sie chłopu podoba czy nie zaciągnąć go do specjalisty..
to teraz ja zadam głupie pytanie... to pochwowy i łechtaczkowy różnią się odczuciami czy tylko są inaczej wywołane. No sory ze takie głupie pytanie, ale serio nie wiem... jak jakaś trzynastolatka ;-)

To ja powiem tak- różnią się między sobą :)

Pasek wagi

Autorko, nie słuchaj tych, które sugerują, że nie dobrałaś się z facetem.. miłość to coś więcej niż seks.

Na Twoim miejscu poszłabym do seksuologa, tak jak zresztą sama sobie podpowiadasz.

LaFrida napisał(a):

Autorko, nie słuchaj tych, które sugerują, że nie dobrałaś się z facetem.. miłość to coś więcej niż seks.Na Twoim miejscu poszłabym do seksuologa, tak jak zresztą sama sobie podpowiadasz.

Niemniej jednak te obie kwestie miłość- seks powinny łączyć się ze sobą i sprawiać  przyjemność :)

Pasek wagi

aniloratka napisał(a):

lucyna23prr napisał(a):

lucyna23prr napisał(a):

Matyliano napisał(a):

lucyna23prr napisał(a):

wieszco Matiliano... on jest naprawde fajnym gościem i po za łóżkiem nie mam mu nic do zarzucenia. I ja przed tym ślubem to się tak łudziłam, ze moze musimy się siebie nauczyć. Nie wiem, może to jednak ze mną jest coś nie tak? Ja juz sobie różnie pamagam, ale nie idzie :-(  
jestem w stanie to zrozumieć.    ale w końcu, który Ci nie idzie? łechtaczkowy czy pochwowy?....  głupie pytanie, ale wiesz jaka jest różnica?   seksuolog to jest dobry pomysł. 
kurde no żaden mi nie idzie, ale z wibratorem jak mam odpowiednio wymasowaną łechtaczkę to  i w minutę daję radę hahai juz wiem ze nie mam co liczyć ze to przyjdzie z czasem. Muszę, ze tak powiem, wziąć to w swoje ręce i czy sie chłopu podoba czy nie zaciągnąć go do specjalisty..
to teraz ja zadam głupie pytanie... to pochwowy i łechtaczkowy różnią się odczuciami czy tylko są inaczej wywołane. No sory ze takie głupie pytanie, ale serio nie wiem... jak jakaś trzynastolatka ;-)
w moim przypadku lechtaczkowy jest bardziej intensywny i krotki, a pochwowy to taka dluzsza przyjemnosc. Musisz kilku pozycji wyprobowac, np ja w jednej w 100% dojde, w innych jest wieksza/mniejsza przyjemnosc. Wszystko od kata zalezy :D

to ja chyba jednak miałam ;D 

Pasek wagi

Przede wszystkim musisz porozmawiać facetem, a jesli spróbuje cos obrócić w żart to powiedzieć wprost, że mówisz poważnie i chcesz poważnej rozmowy. Nie rozumiem sytuacji, w której kobieta mówi co jej nie pasuje lub że chciałaby cos zmienić w sytuacji łózkowej, a facet obraca to w żart i kończy się temat... Ja też mam wibrator, nawet sam facet go kupił. Nie ma u mnie opcji na sam orgazm pochwowy, ale dzięki wibratorowi i CHĘCIĄ OBU STRON doszlismy do tego, że mam orgazmy przy penetracji + wibrator. Dla partnera tomoje zadowolenie liczy się najbardziej i to ze Twój mąż nie chce Ci dać satysfakcji jest bardzo nie w porządku. Przede wszystkim rozmawiaj z nim i nie pozwól zmienić tematu czy go urwać.

Zastanawiac sie powinnas 13 lat temu. Co masz zrobić, zeby pociagal Cie maz, ktory Cie nigdy nie pociagal? No ludzie! Nic nie zrobisz. Jak mozesz w ogole twierdzic, ze kochasz meza, jak stajesz sie mokra piszac z kolega? Takie stosunki jak lacza Ciebie i meza to sie nazywa sie przyjaznia, nie malzenstwem. 

Pasek wagi

pogadaj z mezem, koniecznie. swoja droga, nie wyobrazam sobie bycia z kims, z kim nie uklada mi sie w lozku. seks w zwiazku jest bardzo wazny. wyprobujcie moze jakies inne pozycje, urozmaicenia, wprowadzcie jakies gadzety albo odwazcie sie na seks w miejsu publicznym -dodatkowa adrenalina i od razu podniecenie wzrasta. tylko z wlasnego doswiadczenia dodam -uwaga na policje, bo psy lubia weszyc .. :PP(smiech)

no i maz moglby byc bardziej chetny i otwarty na zmiany, wyprobowanie czegos nowego. z tego co piszesz, to tylko Ty sie starasz -kupilas wibrator, zainwestowalas w bielizne, a on niccc, co wiecej -krytykuje. :|z takim podejsciem to raczej slabo to widze, zeby cokolwiek sie zmienilo. w kazdym razie nie z obecnym partnerem. maz chyba pogodzil sie z nuda i rutyna i nie widzi problemu. szkoda. 

To ja może na własnym przykładzie powiem jak było ze mną.

Mój pierwszy chłopak wiele się namęczył, żeby mnie rozdziewiczyć, bolało, jak cholera. A potem w ogóle mi nie było przyjemnie podczas seksu, robiliśmy to na różne sposoby, w różnych konfiguracjach, ale mi nigdy nie było przyjemnie, dopiero jak w trakcie zaczynałam się sama bawić łechtaczka, to jakoś szło. Starałam się z nim rozmawiać, bo ja zawsze robiłam wszystko, żeby jemu było dobrze, a on też... żeby jemu było dobrze. W końcu stwierdził, ze to ZE JA MAM PROBLEM, bo przeciez on dochodzi, a ja nie. Że między nami się w ogóle źle układało, chciałam go wyprowadzic od siebie, on nie chciał ode mnie odejść, a raczej z mojego mieszkania, próbowałam go wykopać na różne sposoby. Do tego cały czas mówił, ze to we mnie jest problem, także w seksie, nic już wtedy do niego nie czułam i otwarcie mu powiedziałam, że go zdradzę, nie uwierzył. Zdradziłam i nie żałuję, było zupełnie inaczej. Potem znalazłam obecnego partnera, z którym seks hmmm jest nudny, bo cągle w jednej pozycji, ale orgazm mam prawie zawsze, bo oboje się staramy, zalezy nam na tym, zeby drugiej osobie było dobrze. Zatem to nie wie mnie był problem, tylko w moim partnerze. JA do zdrady nie namawiam nigdy, ale jeżeli Wam się nie układa, a on nie chce niczego zmieniac, bo jemu jest dobrze, to może lepiej się rozstać i znaleźć sobie kooś innego

Pasek wagi

Słuchaj, przestań gadać z tamtym kolesiem... Nie psuj małżeństwa, jeszcze może być dobrze. Tylko zwróć się z tym do Boga! On rozwiąże Twój problem. 

Pasek wagi

Może zapytaj męża czy mu nie zależy na tym żeby Tobie też było dobrze? to czysty egoizm z jego strony. Na takie pytanie nie odpowie Ci przecież że ma to w dupie. A jak już powie że zależy to poproś go żeby znalazł sposób. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.