- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2017, 23:45
Od wielu lat mam taki 'problem', który objawia się tym, że przesuwam moment położenia się spać. Nie chodzi o to, że nie chce mi się spać, bo chce mi się i to bardzo, ale zazwyczaj zaczynam się wtedy czymś zajmować i na drugi dzień budzę się wymiętolona, niewyspana, bez energii i... wieczorem znów jest to samo. Nie potrafię odpuścić i położyć się wcześniej spać i w efekcie się coraz mniej i mniej. Chciałabym porządnie wyspać się kilka nocy pod rząd, bo po dobrze przespanej nocy budzę się promienna i wypoczęta, a obecnie śpię niewiele i wyglądam... Cóż... Szara, bura i zmęczona...
Macie jakiś pomysł co z tym zrobić?
9 sierpnia 2017, 00:02
Jak dla mnie to żaden problem - zwyczajnie kladziesz się spać o ustalonej wcześniej godzinie i już. Zamiast czymś się zajmować idziesz do łóżka, proste.
Myślałam już, że będzie podobny problem do mojego, ale nawet się nie umywa... Bo ja też za mało śpię, jestem ciągle zmęczona, ale nie zasne przed północą. Nieraz próbowałam kłaść się wcześniej, ale i tak nie mogę wtedy zasnąć. I jest jeszcze gorzej, bo pół nocy nie mogę zasnąć...
Także nie marudz, tylko zwyczajnie się ogarnij, bo ilość Twojego snu zależy tylko od Ciebie. Z pełną świadomością możesz wpłynąć na to, o której pójdziesz spać. A to że chodzisz spać za późno to tylko głupie przyzwyczajenie. Którego ja zazdroszczę... :/
9 sierpnia 2017, 01:23
Niestety nie pomoge, bo najbardziej chce mi sie spac o 18stej kiedy mam
pierdyliard rzeczy do zrobienia i nie moge isc spac. Od okolo 23ciej za
to moge spiewac i tanczyc, zasnac juz niekoniecznie
9 sierpnia 2017, 01:42
Dla mnie to też nie problem. Gdybym założyła sobie, że pójdę spać o określonej godzinie, to nastawiłabym budzik na tę godzinę i szła spać jak zadzwoni. Nic by mnie przed tym nie powstrzymało, chyba że jakiś kataklizm
9 sierpnia 2017, 01:44
Niestety nie pomoge, bo najbardziej chce mi sie spac o 18stej kiedy mam pierdyliard rzeczy do zrobienia i nie moge isc spac. Od okolo 23ciej za to moge spiewac i tanczyc, zasnac juz niekoniecznie
Ja tak mam jak przegapię swoją godzinę spania, chociaż nie wypada ona zbyt wcześnie.
9 sierpnia 2017, 01:48
A ja tam Cię rozumiem, ale też nie mam porady.
Tylko może nie to, że śpię mało, bo pewnie wstanę koło 9 (mam na 10 do pracy). Natomiast marzy mi się wstawać wcześniej i robić więcej rzeczy rano. A tak prawie druga, spać mi się nie chce, położę się, ale pewnie jeszcze z godzina zanim zasnę i przed 9 ledwo wstaje. Ale nie lubię chodzić wcześniej spać i nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się to zmienić.
Edytowany przez YunShi 9 sierpnia 2017, 01:48
9 sierpnia 2017, 02:02
Ja tak mam jak przegapię swoją godzinę spania, chociaż nie wypada ona zbyt wcześnie.Niestety nie pomoge, bo najbardziej chce mi sie spac o 18stej kiedy mam pierdyliard rzeczy do zrobienia i nie moge isc spac. Od okolo 23ciej za to moge spiewac i tanczyc, zasnac juz niekoniecznie
Nigdy nie mialam czegos takiego jak "moja godzina spania" - nad czym ubolewam, bo pewnie kiedys w koncu organizm by sie przyzwyczail. Od dziecka bylam nocnym markiem i spalam po 3-5h (w weekendy dluzej) ale od doslownie 2-3 miesiecy (mam 30lat) jestem permanentnie niewyspana, a i tak nie jestem w stanie zasnac.
Jak tylko jestem na wakacjach lub jak kiedys miewalam okresy przerwy w pracy to od razu automatycznie po 2 dniach (!) organizm przestawia sie na chodzenie spac o 4-5rano i wstawanie o 9-11
9 sierpnia 2017, 07:15
Mam podobnie. Pójście wcześniej spać nic nie zmienia, bo gdy nad ranem wstanę do łazienki, to i tak już do dzwonka budzika zasnąć nie mogę. Ciągle chodzę zmęczona jak zombie.
9 sierpnia 2017, 08:12
Jak dla mnie to żaden problem - zwyczajnie kladziesz się spać o ustalonej wcześniej godzinie i już. Zamiast czymś się zajmować idziesz do łóżka, proste.Myślałam już, że będzie podobny problem do mojego, ale nawet się nie umywa... Bo ja też za mało śpię, jestem ciągle zmęczona, ale nie zasne przed północą. Nieraz próbowałam kłaść się wcześniej, ale i tak nie mogę wtedy zasnąć. I jest jeszcze gorzej, bo pół nocy nie mogę zasnąć...Także nie marudz, tylko zwyczajnie się ogarnij, bo ilość Twojego snu zależy tylko od Ciebie. Z pełną świadomością możesz wpłynąć na to, o której pójdziesz spać. A to że chodzisz spać za późno to tylko głupie przyzwyczajenie. Którego ja zazdroszczę... :/
mam tak samo :/ straszne to jest. potem muszę drzemać w dzień, bo nie wyrabiam... źle spię od lat, ale ostatnio to jakiś dramat.- do czerwca spałam tak samo źle, ale w dzień dawałam radę, a teraz nie ma bata, muszę się położyć koło 12, bo mam dzięcioła normalnie.
a najlepszy jest mój mąż (który zasypia 2 minuty po położeniu się do łóżka) - zamknij oczy i myśl o spaniu....
autorko, nie masz problemów ze snem, więc, tylko i wyłącznie, od Ciebie zależy, kiedy pójdziesz spać ;)
Edytowany przez Matyliano 9 sierpnia 2017, 08:14
9 sierpnia 2017, 09:18
Ale zajmujesz sie czyms czym musisz czy jakąś rozrywką? w sensie sprzatasz czy ogladasz tv?? ja celowo robie wszystko wczesniej zeby sie do nocy wyrobic, o 20 mam juz wszystko ogarniete, w sensie-jedzenie, mycie, ogarniecie domu etc, potem klade corke spac i oddaje sie relaksowi, to bardzo wazne aby sie wyciszac przed snem, wiec cos sobie ogladam albo rozmawiam z mezem, mam to ulatwienie, ze mąz wczesnie stawje do pracy wiec kladzie sie ok 22-23 i ja tez ide z nim zeby mu nie halasowac, zazwyczaj zasypiam bezproblemowo i tak do 5.50 kiedy to dzwoni jego budzik. Pozniej jeszcze dosypiam az mnie corka nie obudzi przed 8.
najlepiej rob wszystko co masz robic wczesniej a wnocy ustal godzine i po prostu idz spac