- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Chcieć To Móc
- Liczba postów: 3982
21 lutego 2011, 16:09
Zastanawiałyście się kiedyś czy podczas trwania Waszych diet, ćwiczeń nie zachorujecie na anoreksję ? Jaka jest granica wagowa, której nie można przekroczyć, żeby nie popaść na tą chorobę ? Czytając pamiętnik jednej z nas nie mogłam pozbyć się myśli " Do ilu kilogramów mogę spokojnie zejść, tak, żebym za jakiś czas nie musiała zmagać się z anoreksją " ? Jak to jest ?
Co Wy myślicie na ten temat ?
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 366
21 lutego 2011, 16:12
sa tu dziewczyny które obsesyjnie licza kalorie, nawet była taka co sie pytala ile kcal ma bodajże 16 sztuk makaronu ;/
to jest chore ;/
- Dołączył: 2010-12-18
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 982
21 lutego 2011, 16:12
to problem bardziej złożony, natury psychicznej, to nie tylko liczenie kalorii i stawanie na wadze
21 lutego 2011, 16:13
ja się nie odchydzam drastycznie chciałam zejść do 48-49 bo z taką wagą najlepiej się czuję ale też się nad tym zastanawiałąm gdzie jest ta granica ale myślę że mnie to nie spotka bo jestem obżartuch habilitowany :)
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
21 lutego 2011, 16:15
ale anorekscja to nie jest choroba okreslajaca ile sie wazy, tylko choroba psychiczna wiec mysle ze nie ma granicy wagowej ale jest granica w zachowaniu
- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 233
21 lutego 2011, 16:21
Dokładnie, to nie granica wagowa określa gdzie jest anoreksja. Tylko straszny lęk przed przytyciem, głodzenie się, liczenie porcji. Wiem coś o tym staram się właśnie z tego wyjść, a zaczęło się od zwykłego odchudzania. Uważajcie dziewczyny na to :)
- Dołączył: 2010-09-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 895
21 lutego 2011, 16:21
tak poniżej 45kg to raczej anoreksja (chyba, że ktoś ma poniżej 160, to ta waga jest ok)
- Dołączył: 2008-10-18
- Miasto:
- Liczba postów: 4
21 lutego 2011, 16:24
Dokladnie, tez uwazam ze to kwestia psychiki….
- Dołączył: 2008-10-18
- Miasto:
- Liczba postów: 4
21 lutego 2011, 16:25
Dokladnie, tez uwazam ze to kwestia psychiki….