Temat: Zmiana pieluchy w restauracji....

Dwa dni temu na gazeta.pl pojawił się felieton o tym, jak to matka zmieniała rocznemu dziecku pieluchę (z kupką, co było widać i czuć) w sali restauracyjnej - na kanapie, na której siedziała. Zupełnie nie przejmowała się tym, że przy sąsiednich stolikach ludzie siedzieli i jedli kolację! Czy fakt, że w restauracyjnej toalecie nie było przewijaka, usprawiedliwia według Was takie zachowanie? Bo moim zdaniem to kompletny brak kultury i szacunku dla innych ludzi. No, chamstwo po prostu. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Dlaczego niektórzy rodzice myślą, że wszystko im wolno, bo mają małe dziecko?

cancri napisał(a):

Ja to bym chciała, żeby w każdej kanjpie były naleśniki, bo bardzo je lubię. I co to za knajpa, gdzie ich nie podają ?
:D knajpa na skraju bankructwa. Powinnaś wtedy w ramach uswiadamiania społeczeństwa o swoich potrzebach zostawić kupę swojej córki na stole.

Majust napisał(a):

cancri napisał(a):

Ja to bym chciała, żeby w każdej kanjpie były naleśniki, bo bardzo je lubię. I co to za knajpa, gdzie ich nie podają ?
:D knajpa na skraju bankructwa. Powinnaś wtedy w ramach uswiadamiania społeczeństwa o swoich potrzebach zostawić kupę swojej córki na stole.

No chyba tak trzeba będzie robić.

Mrousse napisał(a):

mikasb napisał(a):

Noma_ napisał(a):

annamartaA jak nie masz miejsca do przewijania to rozkładasz tę ceratkę na podłodze w  WC, modląc się, że podłoga jest myta po każdym kliencie i nie obryzgana moczem, ani nie ubłocona itd ? Po prostu zastanawiam się jak o wygodzie stolika do przewijania może wypowiadac się osoba nie mająca dzieci, bo akurat trzeba to dziecko mieć, aby zrozumieć co znaczy wygoda przy przewijaniu tego dziecka., a nie domniemywać. Prosta sprawa mam dziecko w jednej ręcę, a drugą ręką rozkładam stolik,bo do rozłożenia tego stolika dóch rąk nie potrzeba. Skoro to jest uważanie za niewygodne rozwiąznaie, to pewnie wygodniejsze jest przebieranie dziecka w WC na podłodze, albo na klapie od WC ... bez komentarza  ....  Ja matka z dzieckiem, albo to samo Mrousse kolejna matka z dzieckiem uważamy, że taki stolik by nam pomógł, no ale kobieta bez dziecka wie to lepiej od nas, że to nie będzie wygodne ? No to nie mam pytań i nie che mi się już nawet czytać innych postów. 
Noma, no teraz to mnie rozbawilas. Skąd wniosek, że nie mam dzieci? Wyobraź sobie, że mam i akurat należę do osób dość wrażliwych na zapachy. Miewalam odruchy wymiotne przy własnych dzieciach, a co dopiero przy obcych. (Zaraz będzie, że jestem wyrodna matką, bo kupka mojego dziecka nie pachnie niczym perfum od armaniego) Wymachiwanie pampersem w restauracji jest dla mnie nie dopuszczalne i brak przewijaka nie jest żadnym tłumaczeniem. To do matki należy zadbanie o warunki dla dziecka, a nie wlasciciela. Mrousse uważasz że właściciel i personel nie ma nic innego do roboty, jak stanie nad matką i pilnowanie, czy przypadkiem nie przyjedzie jej do głowy machanie obsranym pampersem przy stole? Nawet jeżeli zauważy i zwróci uwagę i tak będzie już za późno. Najlepiej wyjdzcie na ulicę protestować, Wy biedne znienawidzone przez cały naród matki z dziećmi, którym restauratorzy na złość nie chcą zamontować przewijakow. Koniec tematu.
To nie jest cos co da sie przeoczyc . Jesli chodzisz po spelunach to moze i obsluga tez jest 2 kategorii . Ale jakos nie wyobrazam sobie ,ze idac do. RESTAURACJI jest cos w stanie umknac menadzerowi . 

Myślisz, że ktoś, kto przebiera dziecko przy stoliku weźmie do siebie uwagę obsługi i pobiegnie do łazienki z dzieckiem na wpół rozebranym? Braku kultury nie przeskoczysz. Osoba która ma gdzieś zasady, zrobi to na co będzie mieć ochotę, nawet jeżeli ten przewijak znajduje się w łazience. A właściciel, czy obsługa, raczej nie może zrobić nic, poza zwróceniem uwagi. Bo przecież nie wyrzuci kobiety z dzieckiem z lokalu.

Ej, gdzie Laliho?

Martulleczka napisał(a):

I w każdej knajpie powinny być spluwaczki, bo jak ktoś sobie lubi co jakiś czas splunąć to lepiej zapobiegać pewnym zachowaniom i takie urządzenie założyć. Przecież gdy knajpa takiego cudeńka nie ma, to można sobie bezkarnie na podłogę nacharać.Właścicielowi powinno zależeć, na higienie i klientach i w związku z tym spluwaczki to mus i tyle.Jak nie chce gościć charchających klientów to koniecznie powinien umieścić odpowiednią tabliczkę na drzwiach.

(puchar)(puchar)(puchar)

mikasb napisał(a):

Mrousse napisał(a):

mikasb napisał(a):

Noma_ napisał(a):

annamartaA jak nie masz miejsca do przewijania to rozkładasz tę ceratkę na podłodze w  WC, modląc się, że podłoga jest myta po każdym kliencie i nie obryzgana moczem, ani nie ubłocona itd ? Po prostu zastanawiam się jak o wygodzie stolika do przewijania może wypowiadac się osoba nie mająca dzieci, bo akurat trzeba to dziecko mieć, aby zrozumieć co znaczy wygoda przy przewijaniu tego dziecka., a nie domniemywać. Prosta sprawa mam dziecko w jednej ręcę, a drugą ręką rozkładam stolik,bo do rozłożenia tego stolika dóch rąk nie potrzeba. Skoro to jest uważanie za niewygodne rozwiąznaie, to pewnie wygodniejsze jest przebieranie dziecka w WC na podłodze, albo na klapie od WC ... bez komentarza  ....  Ja matka z dzieckiem, albo to samo Mrousse kolejna matka z dzieckiem uważamy, że taki stolik by nam pomógł, no ale kobieta bez dziecka wie to lepiej od nas, że to nie będzie wygodne ? No to nie mam pytań i nie che mi się już nawet czytać innych postów. 
Noma, no teraz to mnie rozbawilas. Skąd wniosek, że nie mam dzieci? Wyobraź sobie, że mam i akurat należę do osób dość wrażliwych na zapachy. Miewalam odruchy wymiotne przy własnych dzieciach, a co dopiero przy obcych. (Zaraz będzie, że jestem wyrodna matką, bo kupka mojego dziecka nie pachnie niczym perfum od armaniego) Wymachiwanie pampersem w restauracji jest dla mnie nie dopuszczalne i brak przewijaka nie jest żadnym tłumaczeniem. To do matki należy zadbanie o warunki dla dziecka, a nie wlasciciela. Mrousse uważasz że właściciel i personel nie ma nic innego do roboty, jak stanie nad matką i pilnowanie, czy przypadkiem nie przyjedzie jej do głowy machanie obsranym pampersem przy stole? Nawet jeżeli zauważy i zwróci uwagę i tak będzie już za późno. Najlepiej wyjdzcie na ulicę protestować, Wy biedne znienawidzone przez cały naród matki z dziećmi, którym restauratorzy na złość nie chcą zamontować przewijakow. Koniec tematu.
To nie jest cos co da sie przeoczyc . Jesli chodzisz po spelunach to moze i obsluga tez jest 2 kategorii . Ale jakos nie wyobrazam sobie ,ze idac do. RESTAURACJI jest cos w stanie umknac menadzerowi . 
Myślisz, że ktoś, kto przebiera dziecko przy stoliku weźmie do siebie uwagę obsługi i pobiegnie do łazienki z dzieckiem na wpół rozebranym? Braku kultury nie przeskoczysz. Osoba która ma gdzieś zasady, zrobi to na co będzie mieć ochotę, nawet jeżeli ten przewijak znajduje się w łazience. A właściciel, czy obsługa, raczej nie może zrobić nic, poza zwróceniem uwagi. Bo przecież nie wyrzuci kobiety z dzieckiem z lokalu.

Tak , uwazam ,ze tak . 

nainenz napisał(a):

Ej, gdzie Laliho?

Coś mi ostatnio pisała, że neta nie ma.

cancri napisał(a):

nainenz napisał(a):

Ej, gdzie Laliho?
Coś mi ostatnio pisała, że neta nie ma.

a mi chyba migneło skasowane konto.

Mrousse napisał(a):

mikasb napisał(a):

Mrousse napisał(a):

mikasb napisał(a):

Noma_ napisał(a):

annamartaA jak nie masz miejsca do przewijania to rozkładasz tę ceratkę na podłodze w  WC, modląc się, że podłoga jest myta po każdym kliencie i nie obryzgana moczem, ani nie ubłocona itd ? Po prostu zastanawiam się jak o wygodzie stolika do przewijania może wypowiadac się osoba nie mająca dzieci, bo akurat trzeba to dziecko mieć, aby zrozumieć co znaczy wygoda przy przewijaniu tego dziecka., a nie domniemywać. Prosta sprawa mam dziecko w jednej ręcę, a drugą ręką rozkładam stolik,bo do rozłożenia tego stolika dóch rąk nie potrzeba. Skoro to jest uważanie za niewygodne rozwiąznaie, to pewnie wygodniejsze jest przebieranie dziecka w WC na podłodze, albo na klapie od WC ... bez komentarza  ....  Ja matka z dzieckiem, albo to samo Mrousse kolejna matka z dzieckiem uważamy, że taki stolik by nam pomógł, no ale kobieta bez dziecka wie to lepiej od nas, że to nie będzie wygodne ? No to nie mam pytań i nie che mi się już nawet czytać innych postów. 
Noma, no teraz to mnie rozbawilas. Skąd wniosek, że nie mam dzieci? Wyobraź sobie, że mam i akurat należę do osób dość wrażliwych na zapachy. Miewalam odruchy wymiotne przy własnych dzieciach, a co dopiero przy obcych. (Zaraz będzie, że jestem wyrodna matką, bo kupka mojego dziecka nie pachnie niczym perfum od armaniego) Wymachiwanie pampersem w restauracji jest dla mnie nie dopuszczalne i brak przewijaka nie jest żadnym tłumaczeniem. To do matki należy zadbanie o warunki dla dziecka, a nie wlasciciela. Mrousse uważasz że właściciel i personel nie ma nic innego do roboty, jak stanie nad matką i pilnowanie, czy przypadkiem nie przyjedzie jej do głowy machanie obsranym pampersem przy stole? Nawet jeżeli zauważy i zwróci uwagę i tak będzie już za późno. Najlepiej wyjdzcie na ulicę protestować, Wy biedne znienawidzone przez cały naród matki z dziećmi, którym restauratorzy na złość nie chcą zamontować przewijakow. Koniec tematu.
To nie jest cos co da sie przeoczyc . Jesli chodzisz po spelunach to moze i obsluga tez jest 2 kategorii . Ale jakos nie wyobrazam sobie ,ze idac do. RESTAURACJI jest cos w stanie umknac menadzerowi . 
Myślisz, że ktoś, kto przebiera dziecko przy stoliku weźmie do siebie uwagę obsługi i pobiegnie do łazienki z dzieckiem na wpół rozebranym? Braku kultury nie przeskoczysz. Osoba która ma gdzieś zasady, zrobi to na co będzie mieć ochotę, nawet jeżeli ten przewijak znajduje się w łazience. A właściciel, czy obsługa, raczej nie może zrobić nic, poza zwróceniem uwagi. Bo przecież nie wyrzuci kobiety z dzieckiem z lokalu.
Tak , uwazam ,ze tak . 

Cóż za naiwność. 

wszyscy ludzie zachowują się w pewien określony sposób i każdy nie wejdzie tam gdzie nie ma przewijaka lub zawsze zachowa się kulturalnie .... co za naiwność. To są pobożne życzenia. A skoro to tlyko życzenia to robi się tak, aby wyprzedzić zachowania niekulturalnych i do pewnych sytuacji niedopuścić.

A to to jest dopiero hit :) Teoria z pogranicza żartu i absurdu. Szeroko pojęte normy kultury to jest coś do czego zdrowe społeczeństwo powinno równać w górę a nie w dół. To "chamstwo" powinno uczyć się jak się zachować a nie cała reszta powinna się dostosowywać do "jaśniechamstwa" bo inaczej jest gównoburza i piłowanie się o dyskryminacji. Jak mawiał Antoine de Saint-Exupery "Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać*" Rozumiem, że osoba, która w momencie kiedy skończył się jej pomysł na dyskusję zaczęła innych obrażać może mieć problemy z pojęciem tej prostej prawdy ale to, że jakaś głowa nie ogarnia jak działa świat nie znaczy, że on działa inaczej niż działa. 

* dla jasności bo cholera wie jak Ty to zrozumiesz. Nie nazwałem tu nikogo robactwem. To jest metafora ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.