- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 stycznia 2017, 22:32
Dwa dni temu na gazeta.pl pojawił się felieton o tym, jak to matka zmieniała rocznemu dziecku pieluchę (z kupką, co było widać i czuć) w sali restauracyjnej - na kanapie, na której siedziała. Zupełnie nie przejmowała się tym, że przy sąsiednich stolikach ludzie siedzieli i jedli kolację! Czy fakt, że w restauracyjnej toalecie nie było przewijaka, usprawiedliwia według Was takie zachowanie? Bo moim zdaniem to kompletny brak kultury i szacunku dla innych ludzi. No, chamstwo po prostu. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Dlaczego niektórzy rodzice myślą, że wszystko im wolno, bo mają małe dziecko?
22 stycznia 2017, 16:34
Az sie wierzyc nie chce,ze ludzie moga byc tak niekulturalni.....Idac do restauracji place za to,zeby milo spedzic czas przy dobrym i aromatycznym jedzeniu a nie nie srodzie kupy.....
22 stycznia 2017, 16:46
zgadzam sie z toba, czasami sa sytuacje gdy nie ma wyjscia ,a fochy jakie baby stroja ...zal dupe sciskaWild_RoseMoże Ty się zastanów nad sobą. JA nigdy nie przebrałam dziecka publicznie, tak aby komuś przeszkadzało w jedzeniu, ale dopuszczam, że kobieta z dzieckiem może nie mieć wyjścia. Poza tym jak gdzieś wcyhodzę do rodziny mojej czy męża, bliższej, czy dalszej, albo do znajomych to jak proszę o wskazanie pokoju do przebrania dziecka każdy się dziwi, że to chyba naturalne przewijać takie małe dziecko i nikogo to nie obrzydza, węc po co mam wychodzić. A to, że do restauracji z nimowlęciem nie chodziłaś to już Twoja sprawa. Nie każda może zostawić dziecko pod opieką i nie każda chce siedzieć w domu całymi dniami.Raz mi się zdarzyło wyjśc z koleżanką i jej dzieckiem do kawiarni. Ja wtedy dziecka nie miałam i nawet o tym nie myślałam. WC malutkie, z wózkiem nie wejdzie, przewijaka brak. Wszystkie stoliki zajęte, pracownicy kawiarni nie wskazali jej innego miejsca bo przecież nie na kuchni, i tyle przebrała dziecko przy stoliku na środku kawiarni. Mnie to jakoś nie zbulwersowałoNiektórzy wyżej sr... niż dupę mają. Kupa dziacka jest aż tak oburzająca, że by się tu na forum pozabijały. Ludzie dzisiaj tolerują różnych odmieńców, różne zachowania bo tacy chcą być współcześni, ale kupa niemowlaka w wyjątkowej sytuacji ich przeraża. Znakiem dzisiejszych czasów jest brak tolerancji właśnie dla zwykłej normalności. Nikt nie wie tutaj ldaczego ta kobieta podjęła taką decyzję i jakie miała warunki, no ale wielki damom kupka niemowlaka przeszkadza. Zachowujecie się tak jakby conajmniej jakiś elegancki Pan ściąhnąl gacie na środku restauracji i zaspokoił swją potrzebę fizjilogiczną, bo mu się nie chciało iśc do WC.
A dla mnie nie bylo by roznicy czy elegancki pan by to zrobil czy dzieciak w obok stoliku,bo kupa to kupa i smierdzi tak samo!!!!Pomysl,ze wlasnie przynosza Ci pyszna potrawe a z boku dochodzi Ci aromat i widok pysznej kupki-mniammmm,az apetyt rosnie.Mysle,ze jest tyle restauracji,ze sa przewijaki itp.,ze mozna wczesniej sprawdzic czy beda warunki i juz.
22 stycznia 2017, 18:30
Śmieszne jest to, co wypisujesz. Jeśli idziesz na miasto z małym dzieckiem to moim zdaniem normalne jest, że nie zatrzymujesz się tam, gdzie dziecka przebrać nie można. Wiele restauracji ma przewijaki, albo chociaz i ustronne miejsca. Niektóre mają naklejki, że są przyjazne rodziną, niektóre są tworzone nawet w tym celu. Nikt nie zabrania dzieciom sie zalatwiac, ale to że jestes matka nie daje ci prawa robic wszystkiego, jak ci wygodnie. Trzeba było pomyśleć przed, a nie już po fakcie. Poza tym jeśli naprawdę według ciebie odchody w miejscu, gdzie się je to sprawa higieniczna to współczuję. Może w domu w kuchni, na stole, na którym przygotowujesz jedzenie dla dziecka, zacznij je też przebierać co?Taaam mam zamówione i zapłacone jedzenie więc zbieram się , żeby polatać po połowie miasta i poszukać miejsca do przebrania pieluchy bo właścicle miał to w dupie, żeby zorganizować przwijak. Jak płaciłam właścicielowi to nie miał mojej kasy w dupie. Aż śmieszne to co piszecie.Przez pół dnia chyba dałoby się ogarnąć jakieś miejsce do przebrania? Sklep obok? Knajpa obok? Stacja benzynowa? Jak większe miasto to na pewno jakaś galeria z miejscem dla matki z dzieckiem.
tu nie chodzi o jakąś logikę, bo ona wie doskonale, że kupa w miejscu, w którym jemy to nie jest nic fajnego. chodzi tylko o to by postawić na swoim i udowodnić wszystkim, którzy nie chcą kupska przy jedzeniu wąchać, że są egoistami, a nie ta matka, która przy nich zmienia pieluche ;) to jest robienie problemu z niczego, bo jaki jest problem by wchodząc do restauracji OD RAZU spytać o przewijak / miejsce do przewinięcia dziecka ?
może powinny zostać stworzone osobne knajpy dla takich, którym zapach kupy przy jedzeniu nie przeszkadza i wtedy Noma i osoby z podobnymi "twardymi nerwami" mogłyby tam chodzić i być wtedy takie tolerancyjne.
22 stycznia 2017, 21:52
Przebierałam w toalecie na opuszczonej desce sedesowej. Niewygodnie jak cholera ale na sali, gdzie ludzie jedzą, nigdy bym tego nie zrobiła.
22 stycznia 2017, 22:02
.
Edytowany przez Noma_ 4 lutego 2017, 22:41
23 stycznia 2017, 06:06
MatylianoJak jesteś w WC i robisz kupę to też na bezdechu ? W szpitalu na geriatrii jak dziadkwwie leżą w pieluchach, też odwiedzasz bliskich na bezdechu ? Jak to na formum można poprawić sobie humor :)
Ja to sobie zawsze poprawiam humor jak czytam twoje bezdennie durne wypowiedzi. Może ty delektujesz się zapachem gowna swojego dziecka, może sobie nawet robisz inhalacje z tych oparów (co by wyjaśniało pisanie bredni), ale ani ja, ani 90 procent populacji nie życzy sobie wdychac smrodow spożywając posiłek w restauracji, a tym bardziej narażać się na złapanie jakiegoś syfu z wydalin czyjegoś dziecka. Takie matrony to się powinno leczyć, a ja siedząc obok ciebie w restauracji gdybyś zaczęła przewijac dziecko to natychmiast zadzwonila bym po sanepid, poszła po kierownika lokalu i tobie też powiedziała bez ogrudek co myślę o tak prostackim zachowaniu.
23 stycznia 2017, 08:31
pieluchowe zapalenie mozgu. moje dziecko jest najwazniejsze a wy macie sie dostosowac. zalosne
23 stycznia 2017, 08:42
tu nie chodzi o jakąś logikę, bo ona wie doskonale, że kupa w miejscu, w którym jemy to nie jest nic fajnego. chodzi tylko o to by postawić na swoim i udowodnić wszystkim, którzy nie chcą kupska przy jedzeniu wąchać, że są egoistami, a nie ta matka, która przy nich zmienia pieluche ;) to jest robienie problemu z niczego, bo jaki jest problem by wchodząc do restauracji OD RAZU spytać o przewijak / miejsce do przewinięcia dziecka ?może powinny zostać stworzone osobne knajpy dla takich, którym zapach kupy przy jedzeniu nie przeszkadza i wtedy Noma i osoby z podobnymi "twardymi nerwami" mogłyby tam chodzić i być wtedy takie tolerancyjne.
obawiam się, że o ile Noma z pełną premedytacją warczy... tfu, wróć... walczy o prawa kobiet do przewijaków co pięć metrów, to wiele młodych (stażem) matek zachowuje sie tak jak się zachowuje trochę poza świadomością. Dla nich jest to aktualnie środowisko naturalne i cała reszta przestaje istnieć. Owszem, jakby zwrócić uwagę, to część się żachnie, ale większość jednak niezależnie od reakcji coś tam sobie w głowie uświadomi. To całe pieluchowe zapalenie mózgu to nie jest po prostu obrzydliwa bezzasadna kpina, coś w tym jest.