- Dołączył: 2011-01-26
- Miasto: Palikir
- Liczba postów: 12
11 lutego 2011, 11:11
Powodów jest kilka
- depresja plus zaburzenia odżywiania
- niedoczynność tarczycy
- zaprzestanie uprawiania sportu na poziomie zawodniczym
Krytyczna waga
70 kg dwa razy zrzucona i dwa razy powrót
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
11 lutego 2011, 11:39
nadmiar pracy biurowej, bo to się równało z brakiem czasu na ruch, na zdrowe jedzenie, jadłam śmieciowe "szybkie jedzenie", najczęściej zamawiane z pobliskiej pizzerii,
po takich śmieciach dopadł mnie efekt jo-jo i dobiłam do 78 kg, w tym czasie zaszłam w ciąże, zaczęłam się zdrowo odżywiać, ale i tak waga leciała w górę jak szalona i wtedy co się okazało, że mam niedoczynność tarczycy, dopiero leki spowolniły trochę przyrost wagi ostatecznie skończyło się na 98... a mogło być więcej, całe szczęście po porodzie 10 kg gdzieś zniknęło...
EDIT zapomniałam o płomiennym uczuciu pomiędzy mną a słodkościami
Edytowany przez MagdalenaDz 11 lutego 2011, 11:40
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
11 lutego 2011, 11:39
-ciąza
-brak ruchu
- waga najwieksza 96 kg(i to pare miesiecy po porodzie)
11 lutego 2011, 11:40
miałam kiedyś złe nawyki...Piłam nawet 4 litry coli dziennie, opychałam się chipsami ale miałam tak dobrą przemianę materii, że wyglądałam jak kościotrup...
Zachorowałam na Gravesa Basedowa (młodzieńcza nadczynność tarczycy). Wszyscy się dziwili, że jeszcze żyję. Podali mi silne leki, aby pokonać zagrożenie życia....efekt??:
-pierwszy miesiąc +26kg
-drugi miesiąc + 11 (prawie przestałam jeść)
- później się buntowałam nie brałam leków, chudłam, dbałam o siebie itd...Schudłam do 80...Tak w kółko leki, hormony, sterydy, leczenie promieniotwórczym jodem - za każdym razem tycie i chudnięcie....
W kwietniu tamtego roku poszłam na operacje, chociaż była w moim wypadku ryzykowna, podtuczyli mnie w 3 tygodnie przed operacją 8kg...Po operacji mówili, że mogę tyć, bo kobiety często tyją zanim się nie ustabilizuje hormonów i nie dobierze dawki leku...A ja się wzięłam za siebie....Schudłam już 10 kg...Kosztuje mnie to wiele, ciężko pracuje, nie raz łapie mnie zniechęcenie ale daję radę...Chce zapomnieć o chorobie...
Zrzucić jeszcze te 13 kg....
ale pojeśc też sobie czasem lubię, zwłaszcza słodycze:D
11 lutego 2011, 11:41
> 1.chorba.2. zwolnienie metabolizmu3. obzeranie sie
> slodyczami
jaka choroba??Jak jest teraz?
11 lutego 2011, 11:41
zbyt duze porcje posilków, duze ilosci słodyczy. przedewszystkim za duzo zarcia
- Dołączył: 2008-05-27
- Miasto: Babilon
- Liczba postów: 417
11 lutego 2011, 11:41
zaburzenia odżywiania, strach.
waga krytyczna 75,5kg.
- Dołączył: 2010-11-07
- Miasto: Błękitna Laguna
- Liczba postów: 258
11 lutego 2011, 11:42
W moim przypadku: słodycze i słone przekąski, jedzenie po późnym powrocie z pracy, nieregularne jedzenie, zjadanie dużej ilości jedzenie na raz, jedzenie wszystkiego na co ma się ochotę :P Jednym słowem GŁUPOTA
Edit. najwyższa moja waga ok 64kg
Edytowany przez Deboraa 11 lutego 2011, 11:44
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
11 lutego 2011, 11:46
Przez slodycze oczywiście...
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
11 lutego 2011, 11:46
przestałam zdrowo się odżywiać, coraz więcej było słodyczy/fast foodow/coli, do tego przestałam ćwiczyć i w szybkim czasie z 52 kg stalo sie 70!!!
- Dołączył: 2010-08-21
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1211
11 lutego 2011, 11:48
Taka byłam od dziecka ale chce z tym skonczyć. Przyczyn wiele:
1. Złe odżywianie się
2. z czego wynikło niedożywienie i zespół chronicznego zmęczenia
3. Z powyższego brak ochoty na cokolwiek nawet na ruch
4. Niedoczynność tarczycy
5. Nieskuteczne diety przez co brak motywacji
6. Brak jakiejkolwiek wiedzy o odżywianiu i samym jedzeniu