31 stycznia 2011, 17:27
Jak z tym sobie poradzić
Jestem cały czas smutna i nie widzę sensu w niczym.
Nie potrafię wziąść zeszytu i się nauczyć chcę ale taki smutek mnie dopada..
Szkoda mi mojego chłopaka i rodziny ,jestem agresywna i smutna ,płaczliwa
Cały czas myślę tylko o szkole o klasówkach i załamuje się ,nie potrafię o niczym innym myslec
Mam 178 wzrostu i 64 kg wagi,cały czas myślę dlaczego nie mogę nie być głodna i być szczęśliwa,dlaczego nie mogę być taka chuda jak modelki taka idealna
Nie widzę nic pięknego w moim życiu,nie doceniam nic w okół mnie ludzie mówią że mam taką ładną figurę i jestem taka ładna
A ja swoje,płaczę
Nie mam już przyjaciół bo wolę być samotna
Ze szkoły próbuję wydostać się jak najszybciej
Mimo tego że nie odchudzam się wchodzę codziennie rano na wagę i załamuję się
Wiem wiem głupia historia:(Ale potrafię przyjac do domu i leżec pod koldra i nie wychodzić i myslec jaka jestem beznadziejna itp
Nie nawidzę wychodzić z domu chyba że coś się napić ale też raczej mnie to nie cieszy..
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
31 stycznia 2011, 17:30
jeżeli to jest depresja to jest to choroba. A jeśli jest to choroba to udaj się do lekarza(psychologa). Tam spróbują Ci pomóc. m.in lekami antydepresyjnymi.
Wiem że bardzo Ci ciężko ale jeszcze ciężej byłoby Ci pomóc jeśli do lekarza nie pójdziesz.
31 stycznia 2011, 17:35
też tak mam...ale uważam że to są moje fanaberie,wymysły, i że to niedługo przejdzie....ta niechęć do wszystkiego i to że mój humor zależy od tej nieszczęsnej wagi :/
31 stycznia 2011, 17:52
tez przez to przechodze, mam nadzieje, ze wraz z nadejsciem wiosny minie..
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
31 stycznia 2011, 18:02
Jeżeli to trwa już długo, to zacznij rozglądać się za psychologiem.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
31 stycznia 2011, 18:10
A szukałaś pomocy u psychologa?
Jeśli nie to ja uważam że trzeba.
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1103
31 stycznia 2011, 18:12
tak jakbym czytała siebie.. ;/
- Dołączył: 2011-01-19
- Miasto: Miasto Aniołów
- Liczba postów: 432
31 stycznia 2011, 18:41
ja np. planowałam probe samobojczą
ale kolezanka powiedziala mi jak bede zyc jak mi sie nie uda, ludzie
i ze jestem egoistką , ze zranie tyle ludzi
odpuscilam, i postanowilam byc weselsza nawet na sile
ale nie potrafie tak udawac dlugo... az zastanawiam sie bo skladniki na probe mi zostaly...
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 8
31 stycznia 2011, 19:05
Dziewczyny, nie można tak myśleć! Każdy ma czasem trudniejsze chwile, ale trzeba to przezwyciężyć i wziąć udział w życiu, bo naprawdę warto ;)
Polecam zakochać się w CZYMŚ. W muzyce, pływaniu, czytaniu książek czy poszukiwaniu nowych -zdrowych smaków.
Może opowiem o moim sposobie na smutki, a naprawdę miałam kilka krytycznych sytuacji w życiu.
Włączam muzykę, którą lubię (najlepiej rytmiczną do której da się potańczyć lub taką, którą umiem śpiewać), staję przed lustrem i próbuję się do siebie uśmiechnąć. Czasami jest to na tyle trudne, że łzy mi płyną po policzkach. Płaczę tyle ile potrzebuję tańcząc lub sobie nucąc, a kiedy kolejny raz patrzę w lustro i próbuję się uśmiechnąć -rozmiesza mnie widok czerwonego nosa i pięknych wrażliwych oczu. Każda z nas znajdzie w sobie coś pięknego ;).
A na co dzień warto się czymś po prostu zainteresować co nada sens naszemu życiu. Miłość oczywiście uskrzydla, ale jeżeli jej akurat nie ma lub i ona nie potrafi się z tym smutkiem uporać, warto iść na spacer lub basen, poskakać na skakance czy rozczytać się w jakiejś książce.
Ja maluję, czytam wiersze nadając im nowe znaczenie, jeżdżę konno lub jeśli nie mam możliwości to na rolkach i naprawdę jestem szczęśliwa. Myślę, że mogę zarazić swoim optymizmem, także zapraszam do mnie na blog ;)