- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 października 2015, 17:38
jak kobiety i mamy nazywacie miejsca intymne swoich partnerórw, synów? nie tylko dzieci:)
Edytowany przez 14 października 2015, 17:53
14 października 2015, 22:40
W rozmowie do mojego chłopaka mówiłam 'Twój kuti'. W sytuacjach intymnych nie bawiliśmy się w zdrobnienia. ;D
14 października 2015, 23:17
A o co chodzi z tą kurą, bo nigdy nie słyszałam takiego określenia.
15 października 2015, 00:51
piczusia i penis :P
15 października 2015, 07:18
zośka i ferdek ;]
15 października 2015, 09:32
Jeśli chodzi o mnie i partnera to raczej nie ma sytuacji które wymuszają nazywanie. Jakoś sobie nie przypominam. Natomiast mój syn od jakieś szóstego roku życia nie ma już siusiaka, tylko ma penisa, tak mnie poinformował, a ja nie dyskutuję ;)
15 października 2015, 10:57
Do oburzonych na nazwy inne niż penis: same mówicie śmiesznymi makaronizmami, bo po polsku mówi się prącie i srom. Penis jest nazwą łacińską, a często spotykana w mediach "wagina" jest jakimś kompletnym pomyleniem pojęć, bo srom (vulva) to nie pochwa (vagina). Także teges, powodzenia w użytkowaniu prawidłowej nomenklatury.
Bez napinki tylko, piszę zaczepnie, ale sama używam słowa penis jako kompromisu między terminologią medyczną i infantylizmem. Po prostu miejcie na uwadze, że też nie wysławiacie się "prawidłowo".
Edytowany przez lenina89 15 października 2015, 10:58
15 października 2015, 11:27
smutny klusek
15 października 2015, 12:20
mam wątpliwości czy ludzie, którzy mają problem/wstydzą się nazwać rzeczy po imieniu i dlatego wymyślają nazwy typu siusiaczek i jasio rozmawiają z partnerem otwarcie o seksie. no bo jak jeśli nawet nie jest się w stanie wymówić nazw narządów płciowych?
ja mówię normalnie.. penis, członek. podczas seksu ostrzej.
Edytowany przez ewelinusek 15 października 2015, 12:24