Temat: jak nazywacie miejsca intymne

jak kobiety i mamy nazywacie miejsca intymne swoich partnerórw, synów? nie tylko dzieci:)

W rozmowie do mojego chłopaka mówiłam 'Twój kuti'. W sytuacjach intymnych nie bawiliśmy się w zdrobnienia. ;D

cyklop XD

A o co chodzi z tą kurą, bo nigdy nie słyszałam takiego określenia.

piczusia i penis :P

zośka i ferdek ;]

Jeśli chodzi o mnie i partnera to raczej nie ma sytuacji które wymuszają nazywanie. Jakoś sobie nie przypominam. Natomiast mój syn od jakieś szóstego roku życia nie ma już siusiaka, tylko ma penisa, tak mnie poinformował, a ja nie dyskutuję ;)

Do oburzonych na nazwy inne niż penis: same mówicie śmiesznymi makaronizmami, bo po polsku mówi się prącie i srom. Penis jest nazwą łacińską, a często spotykana w mediach "wagina" jest jakimś kompletnym pomyleniem pojęć, bo srom (vulva) to nie pochwa (vagina). Także teges, powodzenia w użytkowaniu prawidłowej nomenklatury.

Bez napinki tylko, piszę zaczepnie, ale sama używam słowa penis jako kompromisu między terminologią medyczną i infantylizmem. Po prostu miejcie na uwadze, że też nie wysławiacie się "prawidłowo".

Pasek wagi

smutny klusek

mam wątpliwości czy ludzie, którzy mają problem/wstydzą się nazwać rzeczy po imieniu i dlatego wymyślają nazwy typu siusiaczek i jasio rozmawiają z partnerem otwarcie o seksie. no bo jak jeśli nawet nie jest się w stanie wymówić nazw narządów płciowych?

ja mówię normalnie.. penis, członek. podczas seksu ostrzej.

siusiak lub pindol, a na żeńskie przyrodzenie pipeczka lub kasia :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.