Temat: pierscionek zaręczynowy ocena

Który podoba się wam najbardziej ? Jaki chciałybyście dostać ? Lub macie swoje iinne faworyty ?

http://allegro.pl/abgold-pierscionek-zareczynowy-0...

http://allegro.pl/show_item.php?item=5594269770&c=...

http://allegro.pl/abgold-pierscionek-zareczynowy-z...

http://allegro.pl/abgold-zloty-pierscionek-zareczynowy-z-brylantami-i5435075443.html

Dzieki za opinie :)

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

kazdy pierscionek powyzej 1000 zl jest prprzeplacony. Lepiej wydac ten hajs na wspolne wakacje. Same sobie zarobcie na bizuterie i kupujcie ile dusza zapragnie. Jak mozna byc tak ograniczonym ? Kolezankom sie chcecie pochwalic? Zalosne. Nie jestescie i nie bedziecie dobrymi zonami z takim podejsciem. Mam nadzieje ze zaden facet sie na to nie nabierze. Jedna pensja ? Usmialem sie do lez moze na pudelek.pl tak pisze
Jestem już żoną i nie Tobie oceniać czy jestem dobrą żoną czy nie. Tiaaaa pudelek  Wg poradników savoir-vivre pierścionek: - jeśli żenisz się z przymusu - kosztuje jedną pensję - jeśli kochasz - od dwóch do trzech- jeśli zdobyłeś absolutne szczęście i najlepszą pannę w okolicy - więcejWyrazy współczucia dla przyszłej żony, bo ona raczej nie ma się czym pochwalić  Ja rozumiem, że to jest wydatek, że może komuś szkoda wydawać na błyskotkę, ale do diabła - ślub bierzesz raz w życiu (albo przynajmniej w tej chwili tak zakładasz), więc chyba można się poświęcić i odłożyć trochę na ten cel? Na wakacje jeszcze zdążysz pojechać. Zresztą spotykałam się kiedyś z jednym sknerą i wiem jak to wygląda. Na kobietę nie wyda, ale na swoje przyjemności owszem, a do wspólnych wakacji potem trzeba się dokładać  
skad wy bierzecie te głupoty?! podaj zrodło skad to wziełas, jakas konkretna ksiazka/poradnikco do pytania głownego nr 1 , 
Chociażby tutaj:http://zareczyny.pl/zareczyny/poradnik-zareczynowy... wielu poradnikach savoir-vivre są takie wytyczne. Polecam chociażby książkę "Być gentlemanem. Savoir-vivre nowoczesnego mężczyzny". W necie na stronach związanych z zaręczynami też o tym piszą, więc chyba nie wyssałam tego z palca. Są pewne przyjęte zasady savoir-vivre, równie dobrze możesz pytać dlaczego pierścionek zaręczynowy nosi się na serdecznym palcu, a nie np. wskazującym   Kiedyś mężczyźni dawali wybrance dobra rodowe, które były dużo więcej warte niż nasze dzisiejsze pierścionki i jakoś nikt nie odbierał tego jako materializm ze strony kobiety. Po co zaręczyny, skoro faceta nie stać nawet na pierścionek? Będzie go stać na garnitur ślubny? Ślub bierze się w momencie kiedy człowieka stać na usamodzielnienie się i założenie rodziny.

jakis marny ten przykład:P, w necie na stronach tez doczytałam o tym ze to taki zwyczaj preferowany w USA, kiedys kobiety wnosiły posag 

z tymi dobrami rodowymi to tak ciezko mi sie odniesc, patrzac na nasza historie chyba dotyczyło to rodów krolewskich 

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

kazdy pierscionek powyzej 1000 zl jest prprzeplacony. Lepiej wydac ten hajs na wspolne wakacje. Same sobie zarobcie na bizuterie i kupujcie ile dusza zapragnie. Jak mozna byc tak ograniczonym ? Kolezankom sie chcecie pochwalic? Zalosne. Nie jestescie i nie bedziecie dobrymi zonami z takim podejsciem. Mam nadzieje ze zaden facet sie na to nie nabierze. Jedna pensja ? Usmialem sie do lez moze na pudelek.pl tak pisze
Jestem już żoną i nie Tobie oceniać czy jestem dobrą żoną czy nie. Tiaaaa pudelek  Wg poradników savoir-vivre pierścionek: - jeśli żenisz się z przymusu - kosztuje jedną pensję - jeśli kochasz - od dwóch do trzech- jeśli zdobyłeś absolutne szczęście i najlepszą pannę w okolicy - więcejWyrazy współczucia dla przyszłej żony, bo ona raczej nie ma się czym pochwalić  Ja rozumiem, że to jest wydatek, że może komuś szkoda wydawać na błyskotkę, ale do diabła - ślub bierzesz raz w życiu (albo przynajmniej w tej chwili tak zakładasz), więc chyba można się poświęcić i odłożyć trochę na ten cel? Na wakacje jeszcze zdążysz pojechać. Zresztą spotykałam się kiedyś z jednym sknerą i wiem jak to wygląda. Na kobietę nie wyda, ale na swoje przyjemności owszem, a do wspólnych wakacji potem trzeba się dokładać  
skad wy bierzecie te głupoty?! podaj zrodło skad to wziełas, jakas konkretna ksiazka/poradnikco do pytania głownego nr 1 , 
Chociażby tutaj:http://zareczyny.pl/zareczyny/poradnik-zareczynowy... wielu poradnikach savoir-vivre są takie wytyczne. Polecam chociażby książkę "Być gentlemanem. Savoir-vivre nowoczesnego mężczyzny". W necie na stronach związanych z zaręczynami też o tym piszą, więc chyba nie wyssałam tego z palca. Są pewne przyjęte zasady savoir-vivre, równie dobrze możesz pytać dlaczego pierścionek zaręczynowy nosi się na serdecznym palcu, a nie np. wskazującym   Kiedyś mężczyźni dawali wybrance dobra rodowe, które były dużo więcej warte niż nasze dzisiejsze pierścionki i jakoś nikt nie odbierał tego jako materializm ze strony kobiety. Po co zaręczyny, skoro faceta nie stać nawet na pierścionek? Będzie go stać na garnitur ślubny? Ślub bierze się w momencie kiedy człowieka stać na usamodzielnienie się i założenie rodziny.
jakis marny ten przykład:P, w necie na stronach tez doczytałam o tym ze to taki zwyczaj preferowany w USA, kiedys kobiety wnosiły posag z tymi dobrami rodowymi to tak ciezko mi sie odniesc, patrzac na nasza historie chyba dotyczyło to rodów krolewskich 

Podałam Ci też inny przykład źródła ;) Zapewniam Cię, że w USA nikt nie kupuje pierścionka za takie kwoty. Moja znajoma wyszła za mąż za Amerykanina i dostała platynowy pierścionek z wielkim diamentem od Tiffaniego. Jej ukochany nawet nie chciał słyszeć o robieniu obrączek u złotnika, wszystko musiało być markowe i najdroższe. 

Wygląda na to, że wywodzę się z królewskiego rodu. Moja mama dostała na zaręczyny wielki pierścionek po babci mojego ojca :p 

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

kazdy pierscionek powyzej 1000 zl jest prprzeplacony. Lepiej wydac ten hajs na wspolne wakacje. Same sobie zarobcie na bizuterie i kupujcie ile dusza zapragnie. Jak mozna byc tak ograniczonym ? Kolezankom sie chcecie pochwalic? Zalosne. Nie jestescie i nie bedziecie dobrymi zonami z takim podejsciem. Mam nadzieje ze zaden facet sie na to nie nabierze. Jedna pensja ? Usmialem sie do lez moze na pudelek.pl tak pisze
Jestem już żoną i nie Tobie oceniać czy jestem dobrą żoną czy nie. Tiaaaa pudelek  Wg poradników savoir-vivre pierścionek: - jeśli żenisz się z przymusu - kosztuje jedną pensję - jeśli kochasz - od dwóch do trzech- jeśli zdobyłeś absolutne szczęście i najlepszą pannę w okolicy - więcejWyrazy współczucia dla przyszłej żony, bo ona raczej nie ma się czym pochwalić  Ja rozumiem, że to jest wydatek, że może komuś szkoda wydawać na błyskotkę, ale do diabła - ślub bierzesz raz w życiu (albo przynajmniej w tej chwili tak zakładasz), więc chyba można się poświęcić i odłożyć trochę na ten cel? Na wakacje jeszcze zdążysz pojechać. Zresztą spotykałam się kiedyś z jednym sknerą i wiem jak to wygląda. Na kobietę nie wyda, ale na swoje przyjemności owszem, a do wspólnych wakacji potem trzeba się dokładać  
skad wy bierzecie te głupoty?! podaj zrodło skad to wziełas, jakas konkretna ksiazka/poradnikco do pytania głownego nr 1 , 
Chociażby tutaj:http://zareczyny.pl/zareczyny/poradnik-zareczynowy... wielu poradnikach savoir-vivre są takie wytyczne. Polecam chociażby książkę "Być gentlemanem. Savoir-vivre nowoczesnego mężczyzny". W necie na stronach związanych z zaręczynami też o tym piszą, więc chyba nie wyssałam tego z palca. Są pewne przyjęte zasady savoir-vivre, równie dobrze możesz pytać dlaczego pierścionek zaręczynowy nosi się na serdecznym palcu, a nie np. wskazującym   Kiedyś mężczyźni dawali wybrance dobra rodowe, które były dużo więcej warte niż nasze dzisiejsze pierścionki i jakoś nikt nie odbierał tego jako materializm ze strony kobiety. Po co zaręczyny, skoro faceta nie stać nawet na pierścionek? Będzie go stać na garnitur ślubny? Ślub bierze się w momencie kiedy człowieka stać na usamodzielnienie się i założenie rodziny.
jakis marny ten przykład:P, w necie na stronach tez doczytałam o tym ze to taki zwyczaj preferowany w USA, kiedys kobiety wnosiły posag z tymi dobrami rodowymi to tak ciezko mi sie odniesc, patrzac na nasza historie chyba dotyczyło to rodów krolewskich 
Podałam Ci też inny przykład źródła  Zapewniam Cię, że w USA nikt nie kupuje pierścionka za takie kwoty. Moja znajoma wyszła za mąż za Amerykanina i dostała platynowy pierścionek z wielkim diamentem od Tiffaniego. Jej ukochany nawet nie chciał słyszeć o robieniu obrączek u złotnika, wszystko musiało być markowe i najdroższe. Wygląda na to, że wywodzę się z królewskiego rodu. Moja mama dostała na zaręczyny wielki pierścionek po babci mojego ojca  

autor amerykanski

juz nie rozumiem raz piszesz ze nie kupuja za takie kwoty , potem ze jakas twoja znajoma  dostała platyne od Tiffaniego 

dostała i co ma o tym swiadczyc , ze wielki to jakis mega cenny i drogi

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

michalina20144 napisał(a):

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

kazdy pierscionek powyzej 1000 zl jest prprzeplacony. Lepiej wydac ten hajs na wspolne wakacje. Same sobie zarobcie na bizuterie i kupujcie ile dusza zapragnie. Jak mozna byc tak ograniczonym ? Kolezankom sie chcecie pochwalic? Zalosne. Nie jestescie i nie bedziecie dobrymi zonami z takim podejsciem. Mam nadzieje ze zaden facet sie na to nie nabierze. Jedna pensja ? Usmialem sie do lez moze na pudelek.pl tak pisze
Jestem już żoną i nie Tobie oceniać czy jestem dobrą żoną czy nie. Tiaaaa pudelek  Wg poradników savoir-vivre pierścionek: - jeśli żenisz się z przymusu - kosztuje jedną pensję - jeśli kochasz - od dwóch do trzech- jeśli zdobyłeś absolutne szczęście i najlepszą pannę w okolicy - więcejWyrazy współczucia dla przyszłej żony, bo ona raczej nie ma się czym pochwalić  Ja rozumiem, że to jest wydatek, że może komuś szkoda wydawać na błyskotkę, ale do diabła - ślub bierzesz raz w życiu (albo przynajmniej w tej chwili tak zakładasz), więc chyba można się poświęcić i odłożyć trochę na ten cel? Na wakacje jeszcze zdążysz pojechać. Zresztą spotykałam się kiedyś z jednym sknerą i wiem jak to wygląda. Na kobietę nie wyda, ale na swoje przyjemności owszem, a do wspólnych wakacji potem trzeba się dokładać  
skad wy bierzecie te głupoty?! podaj zrodło skad to wziełas, jakas konkretna ksiazka/poradnikco do pytania głownego nr 1 , 
Chociażby tutaj:http://zareczyny.pl/zareczyny/poradnik-zareczynowy... wielu poradnikach savoir-vivre są takie wytyczne. Polecam chociażby książkę "Być gentlemanem. Savoir-vivre nowoczesnego mężczyzny". W necie na stronach związanych z zaręczynami też o tym piszą, więc chyba nie wyssałam tego z palca. Są pewne przyjęte zasady savoir-vivre, równie dobrze możesz pytać dlaczego pierścionek zaręczynowy nosi się na serdecznym palcu, a nie np. wskazującym   Kiedyś mężczyźni dawali wybrance dobra rodowe, które były dużo więcej warte niż nasze dzisiejsze pierścionki i jakoś nikt nie odbierał tego jako materializm ze strony kobiety. Po co zaręczyny, skoro faceta nie stać nawet na pierścionek? Będzie go stać na garnitur ślubny? Ślub bierze się w momencie kiedy człowieka stać na usamodzielnienie się i założenie rodziny.
jakis marny ten przykład:P, w necie na stronach tez doczytałam o tym ze to taki zwyczaj preferowany w USA, kiedys kobiety wnosiły posag z tymi dobrami rodowymi to tak ciezko mi sie odniesc, patrzac na nasza historie chyba dotyczyło to rodów krolewskich 
Podałam Ci też inny przykład źródła  Zapewniam Cię, że w USA nikt nie kupuje pierścionka za takie kwoty. Moja znajoma wyszła za mąż za Amerykanina i dostała platynowy pierścionek z wielkim diamentem od Tiffaniego. Jej ukochany nawet nie chciał słyszeć o robieniu obrączek u złotnika, wszystko musiało być markowe i najdroższe. Wygląda na to, że wywodzę się z królewskiego rodu. Moja mama dostała na zaręczyny wielki pierścionek po babci mojego ojca  
autor amerykanskijuz nie rozumiem raz piszesz ze nie kupuja za takie kwoty , potem ze jakas twoja znajoma  dostała platyne od Tiffaniego dostała i co ma o tym swiadczyc , ze wielki to jakis mega cenny i drogi

Nie kupują za takie kwoty, w sensie równe kwocie jednej wypłaty, tylko dużo droższe.. Amerykanie lubią się popisywać pieniędzmi, tam kobiety nie mają problemu z noszeniem bardzo drogiej biżuterii.

Miałam też książkę polskiego autora z takimi wytycznymi, ale nie pamiętam tytułu :(

2 lub 4, chociaż ja wolę żółte złoto.

Jak słyszę takie głupoty, że jak mąż żydzi na pierścionek, to będzie żydził na wszystko, nawet dziecko, to już się odechciewa dyskusji z taką osobą. 

Ja mam pierścionek za 500zł wiem, bo go sama wybierałam, nie leciałam do jubilera sprawdzać. Sama taki chciałam, bo nie wiem jakim cudem kawał blachy ma mówić to wszystko, co wy wiecie niby z samej ceny pierścionka. Kasa jaką partner położył za pierścionek mówi od razu o tym jakim będzie ojcem, jakie ma podejście do życia, czy będzie nosił stare majtasy i jaką teściową będzie jego matka! Chore. 

Tak jak mówię, ja mam za 500 zł, robię w nim wszystko, sprzątam, piorę, gotuję, odkurzam, robię przy koniach, psie, kotach i cieszę się, że nie muszę uważać, bo kosztował cholera wie ile, ciągle ściągać, pilnować, by nie zgubić itp. Do tego mój partner jest bardzo hojnym człowiekiem, woli wywalić kasę na coś przydatnego, np kupić mi samochód, czy wakacje fajne.

Autorze nie przejmuj się takim głupim gadaniem, szkoda nerwów.

No ale przecież w pierścionku z brylantem też można prać, sprzątać, gotować itd.

Można, ale mi by było szkoda, że uszkodzę, walnę gdzieś, zgubię itp, poza tym dla mnie to marnotrawienie kasy po prostu, ale jak ktoś chce pierścionek za 5 tysięcy to przecież jego sprawa. Uważam tylko, że ocenianie charakteru partnera na tak wielu płaszczyznach, tylko po tym jakie pieniądze położyć na pierścionek jest grubą przesadą.

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

limmi napisał(a):

Żaden, z braku laku nr 1 najlepszy. Nie za tanio na pierścionek zaręczynowy? 
Popierd***Cie co nie ? 
Nie dość, że sknera to jeszcze zero kultury. Idealna partia nie ma co Jesteś pewien, że przyjmie ten pierścionek? Może szkoda nawet tych 300zł?

baba_jendza napisał(a):

2 mi sie najbardziej podoba ale 1 też ładny. nie lubię pierścionków z wystającymi oczkami bo zawsze coś zaciągne albo o coś hacze a te są przepiękne wiec na pewno trafisz ;) a co do taniości biżuterii to widac niektore laski lecą tylko na kase. współczuje kobiecie, która jest tak ograniczona umysłowo że w ogole coś takiego jej do głowy przyszło. 
Niepisana zasada mówi, że mężczyzna powinien wydać na pierścionek swoją miesięczną pensję (niektóre źródła mówią nawet o trzykrotności). Nie wydaje mi się, żeby to była jakaś wygórowana kwota, szczególnie biorąc pod uwagę, że zaręczasz się raz w życiu (a przynajmniej takie są założenia..). Ja współczuje kobietom, które spotykają się z facetami, którzy nawet ten jeden raz w życiu nie mogą się szarpnąć na droższy pierścionek. Tu nie chodzi o to, że ktoś leci na kasę. Facet, który skąpi na pierścionek będzie Ci potem skąpił też na co inne - na jedzenie, na wakacje, na lekarstwa dla dziecka.. 

Lumen_ napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

limmi napisał(a):

Żaden, z braku laku nr 1 najlepszy. Nie za tanio na pierścionek zaręczynowy? 
Popierd***Cie co nie ? 
Nie każda kobieta chce nosić na codzień biżuterię za 4-5 tys zł. A pierścionek jest po to właśnie aby nosić codziennie. Ja w moim sprzątam, piorę itd. Pewnie gdyby kosztował kilka tysięcy to bym go nie nosiła. Dlatego mówiłam narzeczonemu, żeby nie przeginał i wydał maksymalnie 1000zł. A jak dziewczyna mówi, że za tani ect. to moim zdaniem nie warto się z nią żenić.
Czy ja pisałam o biżuterii za 4-5 tys.?  Sama nie mam pierścionka za taką kwotę. 1000zł to bardziej rozsądna kwota. Jeśli nosisz pierścionek codziennie to tym bardziej warto zainwestować w diamenty i złoto, czyli droższe i trwalsze surowce. 

Gdyby mój facet mial mi kupować pierścionek za calą swoją wyplatę wyszloby wlaśnie 4 tys. Jak za trzykrotność to 12 tys. zl.  Nie chcialabym tyle nosić na palcu na codzień. Mój jest ze zlota z malym diamentem.

paul_kellerman napisał(a):

kazdy pierscionek powyzej 1000 zl jest prprzeplacony. Lepiej wydac ten hajs na wspolne wakacje. Same sobie zarobcie na bizuterie i kupujcie ile dusza zapragnie. Jak mozna byc tak ograniczonym ? Kolezankom sie chcecie pochwalic? Zalosne. Nie jestescie i nie bedziecie dobrymi zonami z takim podejsciem. Mam nadzieje ze zaden facet sie na to nie nabierze. Jedna pensja ? Usmialem sie do lez moze na pudelek.pl tak pisze

Też bym wolala gdzieś pojechać i coś przeżyć za tę kasę niż nosić na palcu. Ale jak widać ile ludzi tyle teorii.

limmi napisał(a):

paul_kellerman napisał(a):

Primo towklejilem pierscionki za okolo 500 zl chyba jeden za 600. Wiec nie wiem po co wrzucasz kwote 300 zl ? A sekundo to powiem ci w tajemnicy ale nikomu nie mow. Wiesz czym sie rozni pierscionek za 500 od tego za 1500 ? Niczym, nie zobaczysz roznicy. I na 
Zadaj sobie trochę trudu i poczytaj na ten temat, bo naprawdę nie chce mi się tłumaczyć.. W skrócie - złoto ma różne próby, a rodzaj, rozmiar i ilość kamieni też może być różna.. 

paul_kellerman napisał(a):

wlasnie o to chodzi ze pierscionek z apartu za 2000 ze zlota z brylantem nie rozni sie od pierscionka za 1000 ze zlota i bbrylantem bez znanej firmy. Koncze tlumaczyc elementarne rzeczy ale smialo piszcie to sie jeszcze posmieje od znawczyn tematu. Tego samego dnia bieglyscie do jubikera sprawdzic ile kosztowal? A nie czekaj..xd
Nie biegłam sprawdzić, ale widzę po ilości kamieni i próbie złota, że nie jest to byle badziew z allegro tylko pierścionek, który będę z dumą nosić przez najbliższe 50 lat albo dłużej  Cieszę się, że mój mąż jest na tyle wspaniałomyślny, bo jestem już parę lat po ślubie i zaręczynach, a pierścionek nadal cieszy moje oko Czytając Twoje wypowiedzi dochodzę do wniosku, że nie dojrzałeś jeszcze do małżeństwa. Mężczyzna powinien być ostoją, liczyć się z faktem, że będzie musiał utrzymywać rodzinę, a nie przeliczać jakby tu zaręczyć się jak najniższym kosztem. Pewnie lepiej sobie kupić za to x-boxa albo coś do samochodu?  

Szczerze? Też bym wolala coś do samochodu. Za 5 tysięcy to byśmy z moją Celinką zaszalaly ;) Ale ja podobno jestem dziwna i jestem "chlopaczara".

"Kochanie, a może zamiast pierścionka za 5 tys. zl. kupilbyś mi pierścionek za 1000 i jakieś ladne felgi 17" "

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.