Temat: wrażliwy facet, kobieta choleryczka

Czy takie połaczenie, jakby nie było dwóch róznych swiatów moze sie udac ?Moj facet jest oaza spokoju, do tej pory nigdy na mnie nie krzyknał, ani nie powiedzial przykrego slowa, ja natomiast jestem choleryczka, mowie co mi slina na język przyniesie, czepiam sie o pierdoly ,czasami jestem naprawde nie do wytrzymania.Chcialabym nad tym panowac, przymykać oczy na jakies drobnostki które mnie draznia.Ostatnio zmusiłam go do rozmowy, poprosiłam żeby powiedzial co tak naprawde czuje- łzy stanely mu w oczach i powiedzial że jest mu przykro, że oddałby mi serce a ja ciagle mam o cos pretensje.Musze przyznać ze zrobiło mi sie ch..owo. Pózniej dwa dni sie nie odzywal, a jak juz sie odezwał, powiedział że nie ma juz sily, o wszystko obwinił siebie ,że on jest do niczego ,że nie potrafi mi dać szczescia.Oczywiście przy tym słyszałam że glos mu sie załamywał.Nigdy nie spotykalam sie z takim typem męzczyżny, zawsze krecili mnie, napakowani konkretni faceci i z takimi se zazwyczaj spotykalam ,niestety nie były to dobre wybory.Pomijam moj 4-letni zwiazek ktory tez sie wypalił -z mojej strony.Z P. znamy sie od prawie roku, zawsze był obok jako przyjaciel, pocieszyciel.Lubialam z nim rozmawiac ,dogadywałam sie jak z nikim innym, postanowilismy sprobowac i od 3 miesiecy jestesmy para.Tylko ja mam ciagle watpliwosci czy aby go nie skrzywdze swoim zachowaniem, wiem że zrobilby dla mnie wiele ale ja chyba nie potrafie narazie tego docenić......Co Wy o tym myslice, czy któras z Was jest w podobnym zwiazku ?

zmieni się z czasem przy Tobie, na podobnego choleryka jak Ty. Ale może to co dobrze nie będzie taka kluska 

nainenz napisał(a):

zmieni się z czasem przy Tobie, na podobnego choleryka jak Ty. Ale może to co dobrze nie będzie taka kluska 

coś w tym jest ,poniewaz u nas było podobnie ,ja kawał cholery a mój mąz taka troche ...no wiecie klucha ,po 15 latach związku potrafi wkurzać sie na podobnym poziomie do mojego hahahaha

Pasek wagi

Ja mam podobnie. Mój chłopak jest strasznie spokojny, nigdy nie krzyczy, nawet głosu na mnie nie podnosi. Ale nie jest wcale taką kluską ;p Tylko podczas kłótni się... nie kłóci? :D Twierdzi że za bardzo mnie szanuje i kocha żeby na mnie krzyczeć. Jak się kłócimy to spokojnie odpowiada a ja się drę jak głupia. Jak przesadzę to powie coś głośniej i wiem że powiedziałam o kilka słów za dużo, co zwykle kończy się końcem kłótni. Jesteśmy 4 lata razem więc się da. Myślę że to kwestia dotarcia się. Na początku związku faktycznie przydeptałam go trochę do ziemi, nie zauważałam jak robił coś o co się ostatnio pokłóciliśmy ale zauważałam wszystko to czego nie robił. Chodził strasznie przybity. Ja jestem tym typem kobiety która chciała żeby facet się "domyślał" a on potrzebuje "listy zadań" - taka definicja ścisłowca. W końcu zrozumiałam, odpuściłam mu i nie wymagam domyślania, nie oczekuje od niego tego. Jak chcę żeby coś zrobił kartka na lodówkę z wypunktowaną listą co ma zrobić i czasem :D Wiesz do zrobienia to to i to dzisiaj albo w tym tygodniu itd. Kłócimy się mniej, ja się mniej denerwuje i mniej na niego krzyczę i mniej się czepiam. On się czuje dużo lepiej, nie chodzi wiecznie przybity. Czasem się nawet "domyśli" czegoś bo pamięta o co prosiłam go ostatnio ;)

Pasek wagi

Najbardziej chodzi o to że on jest taka "klucha" jak zaczynami rozmawiac o nas, zaraz sie wzrusza i wogóle.W pracy jest zupełnie inny, wykonuje typomo meski zawód, w domu tez potrafi wszystko sam zrobic, jest zaradny i ma łeb na karku jesli chodzi o pieniadze.Wiem ze kiedys jakas dziewczyna bardzo go skrzywdzila , mysle że to jego zachowanie wynika z tego że boi sie " powtorki z rozrywki" .

Z mężem stanowimy chyba podobny związek, tzn. ja może nie jestem jakąś straszną choleryczką, ale wszystkiego bym chciała spróbować, zaszaleć, a on - oaza spokoju. Ale w wielu sprawach mi towarzyszy ;) Nie spisuj go na straty, ale musisz go takim akceptować, żeby Ci nie przyszło do głowy zmieniać go pod siebie. Bo on nigdy w takim układzie nie będzie sobą, a przecież chodzi o to, aby w związku pozostać sobą, wtedy obie strony są zadowolone.

Pasek wagi

Ja mam podobne zestawienie. Jest okej, do momentu aż mój chłopak ma dość wtedy jest "wybuch" pokrzyczymy i dość szybko wszystko wraca do normy :P

Pasek wagi

Kiedys Ja krzyczalam a Moj Maz byl spokojny teraz i On potrafi na mnie nakrzyczec.., Kto z kim przystaje takim sie staje.. musialam zaczac nad soba pracowac bo dopiero wtedy zobaczylam jakie to straszne.. Moze i Ty sprobuj popracowac nad Soba..

mogłabym ja stac sie taka oaza spokoju jak on, bo jakby on sie zamienił w takiego choleryka jak ja to kaplica.....chyba bysmy sie pozabiliali :D

Boże, współczuję facetom z takimi kobietami. I jeszcze co niektóre bawi, że ze spokojnych ludzi zrobiły swoim zachowaniem podobnych furiatów :? Stazi, cieszę się, że zauważyłaś jakie to niefajne :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.