- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2015, 19:16
Hej, tak siedzę właśnie i zastanawiam się co ze mną jest nie tak. Mam 20 lat i nie mam przyjaciół...
Skończyłam technikum, w październiku idę na studia. Szukam z koleżanką mieszkania.. tak koleżanką, ale nw czy to mi się wydaje że ludzie się z innymi ludźmi spotykają pogadać... Znamy się od początku technikum, kolegowałyśmy się, gadałyśmy przez fb, w szkole, ale nigdy jak chciałam wyjść gdzieś albo się spotkać to nie mogła. Moja "najlepsza przyjaciółka" z którą w szkole byłyśmy nierozłączne, takie bzdury jak zawsze razem w ławce, gadanie non stop, łażenie po szkole w oczekiwaniu na autobus, to samo.. nigdy nie ma czasu się przejechać na rolkach, wyjść, pogadać, przyjechać. w roku szkolnym mówiła że się uczy. Teraz nie wiem co robi, poza nimi miałam trochę znajomych, ale nigdy nie były to znajomości wychodzące poza szkołę. Potrafiłam naprawdę długo gadać z innymi w szkole, śmiać się, żartować, a nigdy nie miałam prawdziwych znajomych.
Mam teraz najdłuższe wakacje w życiu, a gdyby nie to, że mam pracę, to bym w ogóle nie wychodziła z domu, bo nie mam do kogo wyjść. Jestem całkiem sama, boje się jak cholera, że nikogo na studiach nie poznam i będę sama jak palec.
Jak to wygląda u was ze spędzaniem czasu i podejściem innych osób?
12 lipca 2015, 20:36
ja tez cale zycie mialam tak samo - w szkole/na studiach niby mnostwo znajomych, a po szkole zawsze sama, w wakacje najbardziej sie to czulo... teraz niestety tez nic sie nie zmienilo - w pracy sa znajomi, po pracy kazdy idzie w swoja strone.... mam męża, dzieci... jednak strasznie brak mi przyjaciolki, ktorej nigdy nie mialam...
skád ja to znam ...
12 lipca 2015, 22:40
Powiem Ci że ja też się tak czułam po maturze, nie miałam kompletnie gdzie z kim wyjść . Niby moja siostra, kuzynka i koleżanki z którymi byłam najbliżej były blisko ale w ogóle się z nimi nie widziałam. Zawsze czułam , że nie należę do ich paczki one są z jednego rocznika, a ja starsza.
W ogóle to ciężko mi się rozmawia z innymi tak na dłuższą metę . Po tematach o pogodzie, pracy, studiach i zainteresowaniach relacje z innymi są na siłę. Ale poszłam na studia zamieszkałam z dwiema dziewczynami w akademiku i myślałam że się zżyłyśmy okazało, że to było złudne w listopadzie jak wróciłam z weekendu się wyprowadziły nic mi o tym nie mówiąc i bardzo to przeżyłam.
Ale nie żałowałam bo przeprowadziłam się do innego pokoju i poznałam taką przyjaciółkę na całe życie co prawda mieszka ona daleko , ale mam nadzieje że ten kontakt utrzyma się na całe życie.
Powiem ci tak jak masz kogoś poznać to poznasz tylko pamiętaj jedno, nigdy przenigdy nie próbuj ufać ludziom za szybko bo muszą na to zasłużyć i jak byś znalazła sobie chłopaka to nie trać dla niego głowy , przyjaciele zawsze ważniejsi , a na studiach na pewno poznasz wielu fajnych ludzi.
I NAJWAŻNIEJSZE , którego ja sama się muszę trzymać bądź pozytywna jak będziesz marudzić to automatycznie odpycha ludzi :D
Ale mam nadzieję że jesteś inna niż ja więc będzie Ci łatwiej kogoś przyciągnąć :D
I najważniejsze jest pierwsze wrażenie.
12 lipca 2015, 23:45
w moje najdluzsze wakacje zrobilam 4349394898 szalonych rzeczy, wyjechalam tez sama do Berlina [znajomi byli zajęci] i poznalam tam mnóstwo fajnych znajomych, koleżanek, przystojnych facetów[wtedy było się single:D] mimo tego że sama przyjechałam wracając miałam X nowych znajomości na koncie, polecam.
a co do strachu o bycie samym - na studiach na pewno poznalam duzo spoko osób, aczkolwiek chłopaka akurat przez przypadek wracając ze znajomą z miasta więc - mimo, że samą mnie takie słowa kiedyś mocno wnerwiały - naprawdę jak przestajesz szukać to często znajdujesz to czego chciałaś:D
13 lipca 2015, 06:58
Ja właśnie skończyłam liceum i nie mam znajomych. Siedzę i ubolewam nad sobą ,bo nie wiem co zrobiłam nie tak. Po prostu nikt do mnie nie podchodził i nie rozmawiał. Tylko obgadywał... ,a wyglądam normalnie i jestem miła.... Z nudów gotuje lub jeżdżę na rowerze. Czasem płacze.
13 lipca 2015, 09:25
Mam dokładnie to samo. W szkole zawsze mogłam z kimś pogadać, pod koniec roku wszystkie mówiły jak to bardzo chcą utrzymać kontakt ze mną, a teraz jak ja się nie odezwę to cisza jak makiem zasiał. Moja grupa na studiach będzie niesamowicie mała, więc szanse na prawdziwych znajomych marne. Tylko że ja mam na to wy...ne, mam pracę więc się nie nudzę, a jak ktoś nie chce się ze mną widywać, to trudno, przeżyję.