Temat: Jaki jest sens ślubu?

Mam pytanie zupełnie neutralne. Nie piszę tego po to, żeby kogoś oceniać, ale po prostu mnie to ciekawi.

Po co biorą ślub osoby, które robią tego ze względu na religię? Takie, które wielokrotnie uprawiały seks przedmałżeński, nie chodzą do kościoła itp itd. Bo są takie przypadki osób wierzących niepraktykujących, ale też niewierzących.

Co daje to małżeństwo? Wtedy trudniej zerwać, o to chodzi? Bo wypada, wszyscy tak robią, naturalna kolej rzeczy? Serio, nie wiem. Bo przecież to jest takie w sumie przenoszenie związku na wyższy level poprzez wyznanie tej miłości przed Bogiem, czyli według takiej swojskiej definicji powinno to wynikać z wyznawanej religii, prawda? 

Młoda jestem i mogę mieć jakieś ograniczenia umysłowe, ale po prostu mnie to ciekawi :D

EDIT:

Pamiętajcie, że pytam, dlaczego osoby niepraktykujące i nie stosujące się do danej religii biorą ślub. 

W sumie ten temat powstał trochę pod wpływem innego, gdzie kobiety piszą, że miał np.  x partnerów seksualnych włącznie z mężem (oczywiście nie biorę pod uwagę ślubu cywilnego).

Pasek wagi

ikenii napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

ikenii napisał(a):

kapuczino napisał(a):

szczerze to nie rozumiem pytania. ślubu nie bierze sie dla jakichs korzyści. wzięłam ślub kościleny bo jestem wierząca, bo dla mnie to wile znaczyło, ż e mąż przysięga mi przed Bogiem że będzie wierny i nigdy nie opuści, ani w chorobie, a ni w zdrowiu. mam tylko ogromne wyrzuty bo przed ołtarzem mówisz że będziesz miał dzieci, a my nie mamy zamiaru mieć. to zapewne grzech, z którego jeszcze sie nie spowiadałam.
Może źle się wyraziłam - miałam na myśli, jaki jest sens ślubu dla kogoś, kto nie bierze go z kwestii religijnych.
O, to ja Ci odpowiem: bo na przykład Twoja połówka, którą kochasz chce ślub kościelny i jesteś gotowa to dla niej zrobic, pójśc na kompromis. Taki powód. Osobiście nie wyobrażam sobie jak osoba niewierząca mogłaby wiązac się z wierzącą, bo to zwiastuje konflikty, ale może takie rzeczy się dzieją. 
Kurcze, no właśnie też brałam to pod uwagę, ale tak jak Ty sobie tego nie wyobrażam. Zależy chyba od człowieka, ale skoro ktoś tak gorliwie walczy o ślub w kościele, to chyba musi być jednak mocno wierzący, a wtedy to już chyba byłby duży konflikt.

Niekoniecznie duży konflikt. Jest cos takiego jak ślub mieszany w KK. Jedna osoba oczywiście musi być katolikiem a druga nie, może być ateistą i nie przysięga wcale przed Bogiem. Wiadomo dla katolika jest to ślub kościelny i cywilny w jednym a dla drugiej strony nie wierzącej bądź wyznającej inną wiarę jest to ślub tylko cywilny ale w kościele.

Co niektore uwazaja ze tylko w kosciele wypada brac slub w sukni ksiezniczki i ida jak owieczki przed oltarz w kosciele mimo ze nie wierza w boga ale jak zawsze wszystko na pokaz
Pasek wagi

Nie zapominaj, że ślub może być też cywilny- ludzie chcą żeby ich związek był formalny i chcą być małżeństwem i to nie ma z wiarą nic wspólnego;)

slub to nie jest instytucja przeznaczona tylko dla wierzacych i praktykujacych. wlacz troszke myslenia, slub o ktory ci zapewne chodzi to slub koscielny. slub cywilny czy humanistyczny ludzie niewierzacy zawieraja bo sie kochaja, chca podzielic sie szczesliwa chwila z przyjaciolmi i rodzina, legalizuja swoj zwiazek i godza sie wziac na siebie odpowiedzialnosci prawna i materialna za druga osobe. z tego co wiem od osob wierzacych niepraktykujacych to koscielne biora ze wzgledu na to ze wierza w boga, ale nie wierza w instytucje kosciola - i nie tobie oceniac ich wiare. robia to tez ze wzgledu na przymus rodziny, jednak nadal ta przestarzala czesc fanatycznie katolskiego spoleczenstwa, ktore zyje w klamstwie i nie stosuje sie do dekalogu, zmusza mlodych szantazem do zawierania slubu koscielnego. mysle ze takie zmuszanie to kwestia sumienia nie mlodych, a zaklamanych pseudoreliginych fanatykow :).

Duzo osob nie widzi w tym sensu, ale pamietaj, ze sa rodziny, tesciowie, babcie, ciotki itp i kazdy pyta kiedy slub itd. Czasem luzie robia to dla wlasnego spokoju lub dlatego, ze chociazby chca ochrzcic dziecko, nie chca byc wytykani palcami przez innych, ze "kazdy tak robi", jest wiele powodow. W zasadzie ile ludzi tyle powodow.

Pasek wagi

mynte napisał(a):

slub to nie jest instytucja przeznaczona tylko dla wierzacych i praktykujacych. wlacz troszke myslenia, slub o ktory ci zapewne chodzi to slub koscielny. slub cywilny czy humanistyczny ludzie niewierzacy zawieraja bo sie kochaja, chca podzielic sie szczesliwa chwila z przyjaciolmi i rodzina, legalizuja swoj zwiazek i godza sie wziac na siebie odpowiedzialnosci prawna i materialna za druga osobe. z tego co wiem od osob wierzacych niepraktykujacych to koscielne biora ze wzgledu na to ze wierza w boga, ale nie wierza w instytucje kosciola - i nie tobie oceniac ich wiare. robia to tez ze wzgledu na przymus rodziny, jednak nadal ta przestarzala czesc fanatycznie katolskiego spoleczenstwa, ktore zyje w klamstwie i nie stosuje sie do dekalogu, zmusza mlodych szantazem do zawierania slubu koscielnego. mysle ze takie zmuszanie to kwestia sumienia nie mlodych, a zaklamanych pseudoreliginych fanatykow :).

Mam podobne odczucia na ten temat.

Pasek wagi

hmm...autorka wyraźnie zaznaczyla ze pytanie dotyczy ślubu kościelnego.

A ja tez nie rozumiem tego nacisku trendu brania ślubu kościelnego w Polsce.

U mnie jest inny "problem" ja jestem wierząca,chcialabym chodzę do Kosciola itp.

Ale mam faceta"z odzysku" po rozwodzie. Chciał wziąć rozwód kościelny są do tego przesłanki. Ale tak głupich i niedorzecznych "wytycznych" prób pogodzenia??!! małżonków to chyba nikt nie wymyślił. No i nie ma tego rozwodu. Trudno.

Teraz jestem w ciąży, będę chciala ochrzcić moje dziecko i wychować go w wierze katolickiej. I tu pojawia sie problem. No bo jak? Zgodnie z KK nie mogę bo żyje w grzechu. A co jest najlepsze. Okazalo sie ze za kilka tysięcy mój facet moze jednak wziac rozwód kościelny ! No a jakże! Dasz kasę masz rozwód -słowa "mojego" proboszcza "sie zalatwi proszę tylko się do mnie zgłosić" i normalnie szlag mnie trafił. Mój tata mówi ze tak MUSIMY TO ZROBIC bo co ludzie powiedzą, dziecko, bez ślubu itp... Na moje pytanie "jaka wartość ma ślub kościelny w naszym przypadku?" Ksiądz nie potrafil odpowiedzieć. Bo gdzie jest w tym Bóg? W którego ja wierze. No ok nie chodzę do spowiedzi -nie dostane rozgrzeszenia, nie chodzę do komunii,no bo sie niw spowiadam. Ja zdaje sobie sprawę, ze w świetle Kościoła będę sie w piekle smażyć. Ale wierze, modlę sie ale nie potrafię wyrzec sie miłości mojej. Kocham Boga wierzę w niego, ale nie będę płacić za rozwód jezeli później ślub nie ma sensu. No i ślub biorą kobiety w ciazy i to jest ok? Zgodne z wiara? Ja moge miec problemy z ochrzczeniem dziecka bo żyje nie po bożemu wiem o tym i zdaje sobie z tego sprawe, a ślub z brzuchem i w białej sukni jest ok i zgodne z wiara. ?????

sorry za wtrącenie ale tak mnie ponioslo:)

Osoby które nie wierzą a biorą ślub cywilny też przenoszą swój związek na wyższy level jak to nazwałaś, w naszej kulturze związki małżeńskie (w urzędzie czy w kościele) są  bardziej szanowane niż związki, które nie są formalnie zarejestrowane. Jeśli nie jesteś żoną inni ludzie nie traktują twojego związku poważnie, i to jest denerwujące, czasami koleżanki o takim samym stażu pouczają Cię bo one są przecież żonami a ty tylko dziewczyną/partnerką. Zresztą nawet osoby niewierzące chcą sobie przyrzec przy bliskich miłość i z nimi świętować 'przypieczętowanie' związku. A z czysto praktycznych rzeczy to w małżeństwie dziedziczy się po sobie i w szpitalu jesteś upoważniona do otrzymania informacji o stanie małżonka.

A co do ślubu kościelnego to osoby, które wierzą w Boga nie muszą przyjmować wszystkich zasad obowiązujących w kościele. Biorą ślub bo wierzą i chcą chrzcić dzieci, ale np.nie muszą się zgadzać z postawą kościoła wobec antykoncepcji czy seksu przedmałżeńskiego.

domisiaaaa napisał(a):

hmm...autorka wyraźnie zaznaczyla ze pytanie dotyczy ślubu kościelnego.A ja tez nie rozumiem tego nacisku trendu brania ślubu kościelnego w Polsce. U mnie jest inny "problem" ja jestem wierząca,chcialabym chodzę do Kosciola itp.Ale mam faceta"z odzysku" po rozwodzie. Chciał wziąć rozwód kościelny są do tego przesłanki. Ale tak głupich i niedorzecznych "wytycznych" prób pogodzenia??!! małżonków to chyba nikt nie wymyślił. No i nie ma tego rozwodu. Trudno.Teraz jestem w ciąży, będę chciala ochrzcić moje dziecko i wychować go w wierze katolickiej. I tu pojawia sie problem. No bo jak? Zgodnie z KK nie mogę bo żyje w grzechu. A co jest najlepsze. Okazalo sie ze za kilka tysięcy mój facet moze jednak wziac rozwód kościelny ! No a jakże! Dasz kasę masz rozwód -słowa "mojego" proboszcza "sie zalatwi proszę tylko się do mnie zgłosić" i normalnie szlag mnie trafił. Mój tata mówi ze tak MUSIMY TO ZROBIC bo co ludzie powiedzą, dziecko, bez ślubu itp... Na moje pytanie "jaka wartość ma ślub kościelny w naszym przypadku?" Ksiądz nie potrafil odpowiedzieć. Bo gdzie jest w tym Bóg? W którego ja wierze. No ok nie chodzę do spowiedzi -nie dostane rozgrzeszenia, nie chodzę do komunii,no bo sie niw spowiadam. Ja zdaje sobie sprawę, ze w świetle Kościoła będę sie w piekle smażyć. Ale wierze, modlę sie ale nie potrafię wyrzec sie miłości mojej. Kocham Boga wierzę w niego, ale nie będę płacić za rozwód jezeli później ślub nie ma sensu. No i ślub biorą kobiety w ciazy i to jest ok? Zgodne z wiara? Ja moge miec problemy z ochrzczeniem dziecka bo żyje nie po bożemu wiem o tym i zdaje sobie z tego sprawe, a ślub z brzuchem i w białej sukni jest ok i zgodne z wiara. ?????sorry za wtrącenie ale tak mnie ponioslo:)

no nie do końca tak jest jak piszesz. Ksiądz odmówiłby chrztu dla dziecka, jeśli nie byloby przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego. A z tego co piszesz, to nie możecie wziąć ślubu, ze względu na to, że Twój parter już brał takowy i ciężko jest go unieważnić. W tym wypadku ksiądz nie odmówi chrztu dla dziecka. Znam dwie pary, które były w identycznej sytuacji jak Wy i w obu przypadkach dzieci zostały ochrzczone:)

A co to jeśli mieszkam z narzeczonym przed ślubem to już nie mogę wziąć ślubu kościelnego? A słyszałaś o nawróceniu? W czym taka para mieszkająca bez ślubu jest gorsza od pary uprawiającej przed ślubem seks? Druga może mieć uroczysty ślub kościelny a pierwsza nie? Skoro jestem panną, a narzeczony kawalerem to mamy prawo do ślubu kościelnego na takich samych zasadach jak każda inna para.

To że ktoś przez jakiś czas żyje bez Boga, grzeszy, nie spowiada się, żyje bez ślubu nie znaczy, że nie może tego zmienić. A pierwszym krokiem do takiej zmiany jest właśnie zalegalizowanie związku przed Bogiem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.