Temat: Nie umiem sobie z tym poradzić :(

Witam. Mam do Was prośbę o rady jak wyjść z takiej oto sytuacji:
Byłam z moim chłopakiem na imprezie sylwestrowej z jego dwoma kumplami. Siedzieliśmy sobie w pokoju kolegi i wszyscy żartowali. Ogólnie to gadałam z tymi kolegami tak normalnie, śmiałam się itd. i w żartach powiedziałam do faceta,że jego koledzy mają mięśnie a on taki chudy, ale nie przypuszczałam, że on to weźmie do serca i obrazi się na mnie. Stwierdził, że byłam zafascynowana jego kolegami, zamiast poświęcać mu czas. Ale potem poszliśmy do lokalu potańczyć i było wszystko dobrze, na drugi dzień też nie był zły, tylko od wczoraj pisze mi przykre smsy. Twierdzi, że już nigdy mnie nie weźmie na żadną imprezę i mógł mnie nie brać na tego sylwestra, bo jego koledzy myślą, że jest ciotą i frajerem. Proszę powiedzcie, jak mam się zachować, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie mam pojęcia jak to rozwiązać. On jest obrażony, ja nie czuję wyrzutów sumienia. :(
Tu nie chodzi o przesadzonego ego czy coś. Sama jestem zwolenniczkom mówienia prawdy o ciele partnera i takie tam. Ale jak byś ty się poczuła gdyby on przy tobie mówił twoim koleżankom, że są takie fajne szczuplutkie, a ty okrągła( gdybyś miała nadwagę)? nie fajnie pewnie, a dziewczyny nie pisały by pewnie, że przesadzasz tylko że on Cie nie szanuje i inne mądrości tego typu. Żarty z wyglądu partnera, przy jego znajomych myślę że nie są fajne. Uraziłaś go, i ma racje że się obraził.
Oczywiście, że powinnaś mieć wyrzuty sumienia. 

W związku ludzie powinni się wspierać, powinni być dla siebie podporą w każdej sytuacji, powinni czuć się dzięki sobie wyjątkowi.
Ty pojechałaś swojemu facetowi przy jego kolegach, uraziłaś jego dumę, czyli to co faceci bardzo cenią. Nie tylko dowiedział się, że nie podoba Ci się fizycznie, ale też został poniżony w towarzystwie.

Nie mówię, żeby nigdy nie żartować, ale przynajmniej trzeba być pewnym, że wszyscy odbiorą to jako stuprocentowy żart, a szczególnie osoba zainteresowana - "ofiara żartu".
Żałuję tego co powiedziałam, ale jak mam teraz odzyskać jego zaufanie???
Wkurzam się, bo on ciągle jeździł po swoim koledze, który ma nadwagę, że jest spaślak i świnia, a ja jemu powiedziałam, że jest chudy. To nie wiem, czy oboje nie jesteśmy winni, tylko, że jemu było wolno jeździć po kumplu cały wieczór, a je jednym zdaniem stałam się "tą najgorszą". Gdy broniłam jego grubszego kolegi to mój chłopak stwierdził, że jestem przeciwko niemu. ;/
To są sprawy miedzy nimi, a Ty ani nikt inny nie ma prawa się wtrącać. A jeśli twój facet używa słów 'spaślak''świnia' do kolegi, to zastanów się nad kulturą, wyczuciem, zachowaniem chłopaka, chyba że oni mają takie stosunki między sobą, taka gra słów. A tamten jest dorosły, i jeśli są kolegami to mógł sam zareagować. A bronienie dorosłego faceta poprzez dogryzanie własnemu facetowi przy znajomych jest co najmniej dziwną taktyką. Jeśli źle się czułaś jak go obrażał, mogłaś z nim odejść na bok i powiedzieć że to nie jest fajne jak się zachowuje. A nie zawstydzać przy kumplach.
 
no kochana,  wiesz, dałaś ciała, co jak co, ale porównywać faceto do innych i to jeszcze niekorzystnie dla niego?
nieładnie.
to Twój facet, było mu przykro, stracił w oczach kolegów, uraziłaś jego uczucia.
pomyśl, czy Tobie byłoby miło gdyby sytuacja była nieco inna, Ty i 2 Twoje koleżanki z którymi on normalnie sympatycznie gada, ale w pewnym momencie mówi:
popatrz jakie one szczupłe /wysportowane / jakie mają fajne cycki a ty taka gruba / zaniedbana / masz małe piersi (niepotrzebne skreślić)
nie byłoby Ci miło i miałabyś focha.
takiego właśnie focha ma on,,,,
Dałaś ciała po całości. Pomyśl jak ty byś się czuła gdybyś to ty była w takiej sytuacji. Ty, dwie kolezanki i Twój facet, który mowi jakie one są szczupłe a ty spasła ... No ładnie, ładnie, nie popisałaś się. A jeszcze jeśli facet w głębi serca ma kompleksy na punkcie swojego ciała, nie będzie Ci już ufał
Pasek wagi
ojj!! trochę go zraniłaś! ;( i uderzylaś w czuły punkt! ;( teraz trzeba się zrehabilitowac ;p wymyśl coś miłęgo i zaskocz go ;p
spalilas kochana, nic dodac nic ujac
macie rację dziewczyny, płaczę już drugi dzień bo mi tak głupio i źle się z tym czuję. Powiem Wam, wódka to mój wróg, otwiera mi usta, tak niekorzystnie i jedno zdanie przekreśliło wszystko. No trudno, mam nadzieję, że mi wybaczy bo mnie kocha. Ja go też. Trzymajcie kciuki
PS. dodam tylko, że to było jedno zdanie a nie dogryzanie mu z mojej strony.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.