- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 listopada 2014, 13:55
Wiem, że temat przerabiany przez was pewnie setki razy, ale co wchodzę na fora czy inne stronki i czytam wypowiedzi ludzi, tym mniej wierzę w to, że kogoś spotkam. Wiem, że mam dopiero 19 lat, a dokładnie 19,5, ale patrzę na moje koleżanki i zazdroszczę im. Po prostu nie wiem, jak mam kogoś spotkać!
Nie lubię imprez, picia, palenia itd. Dobrze się uczę. Ogólnie lubię spędzać czas w domu. Lubię czytać książki, mangi, oglądać anime, seriale. Z natury jestem spokojna, trochę nieśmiała. Brzydka niby nie jestem. Mam trochę ciałka, co znaczy że bioderka solidne u mnie widać, ale spokojnie mieszczę się w normie.
Teraz, jaki studiuje w Lublinie, nawet na stancję przychodzą chłopaki koleżanek i ja ... no zazdroszczę. Kurcze. No głupie to jest i żałosne, ale wiem, że wielu ludzi ma taki problem i co z nim zrobić ?
22 listopada 2014, 19:17
Wychodzę do ludzi! Właśnie ostatnio specjalnie zaczęłam łazić po mieście :) No ... do czytelni mam zamiar pójść, jak kartę założę (nie oddali nam jeszcze indeksów po kursach) i zobaczę... Może do empika pójdę, komiksy czy mangi poczytam - może któryś zauważy. :)
Postaram się:) Póki co przez internet dzisiaj próbowałam - przez faebooka, to napisali do mnie dwaj faceci. Jeden żonaty, a drugi ma narzeczoną, więc ich odesłałam, każdy wie gdzie.
Będę się rozglądać, ale wiem, że na siłę nic nie będę robiła, bo chcę mieć w przyszłości męża, dzieci itd, więc nie chcę spotykać się z jakimś pacanem dla "szpanu". Może ktoś to zauważy i doceni. A wam dziewczyny przesyłam buźki i szczęście w miłości :)
22 listopada 2014, 19:35
Sama chciałabym wiedzieć :) Jestem praktycznie kropka w kropkę taka sama. Zawsze dostaję rady "wyjdź do ludzi", ale to przecież idiotyzm - jak mnie facet wyczai na imprezie, to logicznie założy że imprezy lubię - a potem będzie rozczarowanie. ;)can, gorzej że jak się tak nie szuka i czeka, to się człowiek często budzi jako stara panna. ;) Prawda jest taka, że jak faceci się tobą nie interesują, to możesz czekać do ukichanej śmierci.
wyjsc do ludzi mozna w rozny sposob, nie koniecznie na imprezie. a siedzac w domu nikogo sie nie pozna..
22 listopada 2014, 19:41
Wychodzę do ludzi! Właśnie ostatnio specjalnie zaczęłam łazić po mieście :) No ... do czytelni mam zamiar pójść, jak kartę założę (nie oddali nam jeszcze indeksów po kursach) i zobaczę... Może do empika pójdę, komiksy czy mangi poczytam - może któryś zauważy. :)Postaram się:) Póki co przez internet dzisiaj próbowałam - przez faebooka, to napisali do mnie dwaj faceci. Jeden żonaty, a drugi ma narzeczoną, więc ich odesłałam, każdy wie gdzie. Będę się rozglądać, ale wiem, że na siłę nic nie będę robiła, bo chcę mieć w przyszłości męża, dzieci itd, więc nie chcę spotykać się z jakimś pacanem dla "szpanu". Może ktoś to zauważy i doceni. A wam dziewczyny przesyłam buźki i szczęście w miłości :)
No to jest dobry poczatek, ale moze zrob cos wiecej? zapisz sie na dodatkowe zajecia, do jakiegos kola naukowego, do jakiejs organizacji. dzieki temu nawet jak nie poznasz faceta, to chociaz ciekawych znajomych i dobrze wykorzystasz czas :) Albo moze jakies kolo filmowe, nie wiem, sa rozne mozliwosc.
22 listopada 2014, 20:00
wyjsc do ludzi mozna w rozny sposob, nie koniecznie na imprezie. a siedzac w domu nikogo sie nie pozna..Sama chciałabym wiedzieć :) Jestem praktycznie kropka w kropkę taka sama. Zawsze dostaję rady "wyjdź do ludzi", ale to przecież idiotyzm - jak mnie facet wyczai na imprezie, to logicznie założy że imprezy lubię - a potem będzie rozczarowanie. ;)can, gorzej że jak się tak nie szuka i czeka, to się człowiek często budzi jako stara panna. ;) Prawda jest taka, że jak faceci się tobą nie interesują, to możesz czekać do ukichanej śmierci.
Poza tym ciekawi mnie jak to się niby wychodzi do ludzi na inne sposoby tak, żeby poznać faceta. Bo przecież w miejscach publicznych bywam, dobrych kilka lat chodziłam na kurs językowy, chodzę do kina, na różne eventy, koncerty, wystawy, udzielam się na forach internetowych (innych niż vitalia ;)) etc. i nic.
Trzymam kciuki autorko :)
22 listopada 2014, 20:05
Wielkie dzięki. Koła naukowe ... gdyby zajęcia były ciekawe i o ludzkich porach to bym się na 100% zapisała, a niestety nasza uczelnia nie gwarantuje takich wygód :( Ale dzięki za radę. Może kiedyś, coś :) Trzymam za was także kciuki :)
22 listopada 2014, 20:11
Ja swojego obecnego faceta poznałam w pracy w sklepie :) Miałam 19 lat. Bałam się z nim umówić jak jasna cholera, ale koleżanka mnie namówiła właśnie mówiąc: to jak i gdzie chcesz kogoś poznać? Jesteśmy razem 8 lat.
22 listopada 2014, 20:21
Poza tym ciekawi mnie jak to się niby wychodzi do ludzi na inne sposoby tak, żeby poznać faceta. Bo przecież w miejscach publicznych bywam, dobrych kilka lat chodziłam na kurs językowy, chodzę do kina, na różne eventy, koncerty, wystawy, udzielam się na forach internetowych (innych niż vitalia ;)) etc. i nic.Trzymam kciuki autorko :)
Mnie też to bardzo ciekawi. Z braku laku byłam teraz w związku z kolegą ze studiów, ale nic z tego nie wyszło. Chciałabym spotkać jakiegoś normalnego, poukładanego faceta i żeby pojawiła się ta fajna chemia. Niestety nic takiego mnie od lat nie spotyka.
23 listopada 2014, 00:26
Jest na prawdę tyle sytuacji, że jak się zastanowić to nie problem :) W kawiarni, w barze, w centrum w parku. Na studiach, w pracy na imprezie u znajomych. Na basenie, mną się dużo zainteresowało jak chodziłam na siłownię. W dobie internetu masz sympatię, fotkę.pl, Darling ewentualnie fb, nawet jest coś takiego jak zaadoptuj faceta :P Nigdy nie wiesz gdzie i kiedy spotkasz swoją miłość :) Ja ci wymieniłam (prócz stron) miejsca gdzie mnie zaczepiali faceci i jak bym była nimi zainteresowana (mam chłopaka) to na pewno z którymś bym była :)
23 listopada 2014, 00:41
Miłości się nie znajduje ona sama przychodzi ;) Banał ale prawdziwy. Są dziewczyny które lubią lawirować po klubach i gadać z nieznajomymi ale ja np nie. Długo byłam samotna, tylko jakieś randki z kolegami z pracy albo ze znajomymi znajomych ale nie kończyło się happy endem. Mam teraz chłopaka od prawie roku przez przypadek. Wyjechałam do Włoch gdzie moja koleżanka spodobała się kuzynowi mojego T. i spotkaliśmy się grupą no i... zaiskrzyło. Także nie wiem czy Cię pocieszę, że nie masz za bardzo wyboru tylko robić swoje, cieszyć się życiem, jak przyjdzie facet to przyjdzie. Z Twojego opisu wynika że nie czułabyś się za dobrze chodząc na randki w ciemno albo dając się podrywać w klubach. Też mam takie koleżanki co wiecznie miały jakiegoś faceta, ale nie powiedziałabym że były 100% szczęśliwe, lepiej trafić raz a porządnie, Nie załamuj się, ktoś sie pojawi :)
23 listopada 2014, 11:06
Ja zawsze tłumaczę sobie, że nie ma spiny, przecież jestem gruba to wiadomo, że nikt mnie nie zechce. Schudniesz to znajdziesz. Ale później dochodzę do wniosku, że jak byłam szczupła (a jeszcze 3-4 lata temu byłam) to moje życie uczuciowe raczej też stało w miejscu. A nie jestem typem osoby, która zaszywa się w domu i koniec (może raz na jakiś czas, ale chyba każdy potrzebuje odosobnienia, żeby się wyciszyć).