Temat: Szkoła=piekło?

Wybierając moją szkołę kierowałam się nie ilością znajomych, a jej poziomem. Miałam ogromne ambicje, ale moim problemem było to, że odkąd pamiętam należałam do niezwykle zamkniętych w sobie osób. W poprzedniej szkole miałam przyjaciół, ale raczej nie byłam bardzo towarzyska. Idąc do tej nowej szkoły liczyłam, że może jak będę zmuszona do zawarcia nowych znajomości to wyjdzie mi to na dobre. Niestety teraz uważam, że nie była za dobra decyzja... W szkole czuję się bardzo obco i niekomfortowo... Nie mam zupełnie z kim porozmawiać, a każda wycieczka,praca w grupie czy jakieś wystąpienie publiczne przyprawia mnie o mdłości. Wychowawca krzyczy na mnie przy całej klasie, jak mówię, że nie chcę jechać na wycieczkę czy cośw tym stylu... Zamknęłam się zupełniena ludzi (nawet na przyjaciół z poprzedniej szkoły) i zupełnie straciłam motywację. Szkoła sama w sobie jes na naprawdę wysokim poziomie - nauczyciele potrafią dobrze tłumaczyć itd, ale nie zmienia to faktu, że na samą myśl o powrocie jset mi niedobrze, boli mnie głowa, a nawet mam gorączkę... Rodzice zauważyli, że przesałam w ogóle wychodzić do ludzi i zapisali mnie do psychologa. Liczyłam, że to będzie duży przełom dla mnie i pomoże mi to w funkcjonowaniu w szkole. Niestety jak się przekonałam to długa praca... Powrót już w poniedziałek, a ja nie wiem czy będę potrafiła przejść przez mury szkoły... 

Ostatnio wpadłam na moim starych przyjaciół i spędziłam z nimi trochę czasu. Od razu było mi lepiej. Pomyślałam, że może przeniosę się do liceum z nimi bo nie będę musiała dojeżdżać i będę miała się do kogo odezwać.... Niestety przez ten rok wiele się zmieniło, oni znaleźli większą grupę znajomych itd... I uświadomiłam sobie, że jak się przeniosę to mogę zacząć się czuć tak samo niekomfortowo jak w mojej akutalnej szkole + stanę się obiektem żartów, ponieważ ludzie z tamtejszej szkoły mają uczniów mojej za 'ważniaków',i za każdym razem jak ktoś się przeniósł zostawał obgadywany etc... No i czy warto zmieniać bardzo dobrą szkołę ze względów towarzyskich? 'Idealnym' wyjściem dla mnie było liceum online(na specjalnej platformie internetowej dostajesz na bieżąco materiały od nauczycieli i raz na pół roku jedziesz zdawać egzaminy ze wszsystkich przedmiotów), ale moja mama twierdzi, że to zły pomysł...

WIem, że pewnie wydaje wam się, że mój problem jest głupi(i w pewnym sensie się z wami zgadzam), ale dla mnie jest to sytuacja bez wyjścia :(. Co byście zrobiły na moim miejscu? Odejść czy zostać,a jeśli tak, jak sobie poradzić z tą całą styuacją?

Przygotowanie do matury zależy od jednostki, a nie od szkoły, moim zdaniem.

Pasek wagi

spokojnie, możesz zapytać  w klasie koleżanki jak wakacje minęły i pokaż zainteresowanie tym co mówi nawet jak by piperzyla  trzy po trzy ale to będzie dla ciebie dobre ćwiczenie- skoro ty się zamykasz n innych inni sa nie chętni do ciebie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.