- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2014, 14:28
Witajcie. Chciałam się was poradzić, ten temat szczególnie jest skierowany dla osób, które mają jakiekolwiek pojęcie na ten temat oraz dla tych, które same czegoś takiego doświadczyły (proszę bez zbędnych, chamskich komentarzy!)
A więc mam 17 lat, we wrześniu 2013 roku zaczęłam się odchudzać (na początku wiadomo, zero pojęcia o tym jak powinien wyglądać mój jadłospis i ile powinnam jeść więc moje posiłki było mało urozmaicone i do tego nie przekraczały 1200 kcal). W okresie wrzesień-grudzień zjechałam z wagi 71 do ok. 64. No i zaczęły się problemy z okresem - dużo schudłam, jadłam minimalną ilość tłuszczy. Potem miałam raz dwudniowy okres w styczniu no i do teraz już go nie było. Od stycznia jem już raczej bardziej racjonalnie (choć w tym czasie schudłam jeszcze 10 kg), a od maja codziennie nie schodzę poniżej 1800 kcal (nie ćwiczę), dostarczam organizmowi conajmniej 60g tłuszczów dziennie ale okres nie wrócił. Naprawdę staram się zdrowo odżywiać i nabieram ciągle większej wiedzy na temat zdrowego odżywiania. Nie chcę już chudnąć. Waga od paru miesięcy taka sama - 53 kg przy wzroście 172.
I TUTAJ ISTOTNA SPRAWA - byłam oczywiście u ginekologa, nie dałam się przebadać jednak zrobił mi usg i stwierdził, że nic groźnego nie wykrył. Zalecił mi badania krwi, które zrobiłam i wszystko wyszło w porządku. Nie chciał mi na tą chwilę przepisywać hormonów i powiedział, że poczekamy do października. W tym czasie mam spróbować przytyć do min. 56 kg ale nie chcę, naprawdę tyle się napracowałam aby wyglądać jak teraz wyglądam i nie chcę tego zaprzepaścić.
Czy któraś z was odzyskała regularny, naturalny okres bez konieczności przytycia i brania tabletek? Co mogę zrobić w tej sprawie? Zwiększyć ilość kalorii i tłuszczy ale dodać ćwiczenia by nie przytyć na wadze? Proszę doradźcie mi. Chciałam też spróbować mieszanki ziół Eligiusza Kozłowskiego - ktoś miał z nimi do czynienia?
28 lipca 2014, 12:56
1800 kcal to przecież jest kaloryczność na redukcję a nie utrzymanie. To nadal jest poniżej twojego cpm, jak znam życie. Masz niedowagę po byku. Niektóre dziewczyny są wstanie mieć taką wagę bez zaburzeń hormonalnych, inne nie. Widać ty należysz do tej drugiej grupy. Teraz musisz sobie zadać pytanie, czy wolisz być chuda, czy zdrowa.
Btw - okres to nie tylko okres. To sygnał, że twoje ciało jest na tyle zmaltretowane, że doszło do wniosku, że nie jest wstanie utrzymać teoretycznej ciąży. Brak miesiączki świadczy o kompletnie rozregulowanych hormonach - a one wpływają też np. na gęstość kości. Brak miesiączki - osteoporoza. Sama wprowadzasz się w okres menopauzy przed 20 ką.
A po trzecie - jeśli wyglądasz dobrze tylko z wagą 53 kg, to znak, że masz bardzo mało mięśni i kiepski skład ciała. Kolejny powód, żeby się zastanowić nad własnym zdrowiem.
28 lipca 2014, 13:15
Czytając wszystkie komentarze doszłam do wniosku, że powinnam jeść nie mniej niż 2000 kcal i tak też zrobię. Jeśli do października nic nie ruszy to po prostu ginekolog przepisze mi te tabletki i będę je brała bo nic innego nie zrobię. Chyba, że po dodatkowych badaniach wyjdzie mi coś złego z moczem czy cukrem to wiadomo inne leczenie pewnie będę mieć.
28 lipca 2014, 13:21
Haha, sprytne - dałaś zdjęcia, jak już przytyłaś 15 kg? Bo niby skąd problemy ze zdrowiem? Z wychudzenia, dystrofia alimentacyjna. Teraz to ci może nic nie jest, ale te 15 kg wcześniej?Myślę, że takie porównanie jest bardzo nie na miejscu i pokazuje poziom twojej inteligencji. Oceniasz mnie chociaż nie wiesz jak wyglądam, czy to ci przypomina trupa? Według mnie wyglądam na osobę żyjącą.....
To jest akurat zdjęcie zrobione gdzieś na początku lipca z aktualną ciągle wagą 53 kg :)
Tutaj zdjęcie zeszłoroczne panie niedowiarku..(waga około 71) Dokładnie to był koniec sierpnia 2013
Edytowany przez letsbeslim 28 lipca 2014, 13:22
28 lipca 2014, 14:00
Patrząc na brzuch na zdjęciu z wagą 53 kg to taki typowy skinny fat? Dlatego chyba może Ci się wydawać, że źle wyglądasz, bo brzuch taka lekka galareta. Ja bym jednak zaczęła ćwiczyć, a jak ćwiczyć to i jeść więcej. 2000 to moim zdaniem nadal w Twojej sytuacji jest za mało i nie wróci Ci okres bez przytycia tych kilku kilo. A do października nie przytyjesz ich na 2000 kcal = lekarz Ci da jakieś leki oddziałujące na hormony (widzę, że jakoś nie docierają argumenty, że możesz mieć problemy kiedyś z urodzeniem dziecka, łamliwością kości, krzepliwością krwi, poziomem żelaza - dodaj sobie żelazo i krew - zaczyna się cyrk z nerkami, więc może dotrze to co ktoś wyżej pisał - że zwyczajnie w świecie, nie przytyjesz sama z siebie tych 3 kg, to po lekach zapewne przytyjesz trzy razy tyle)
28 lipca 2014, 16:05
Patrząc na brzuch na zdjęciu z wagą 53 kg to taki typowy skinny fat? Dlatego chyba może Ci się wydawać, że źle wyglądasz, bo brzuch taka lekka galareta. Ja bym jednak zaczęła ćwiczyć, a jak ćwiczyć to i jeść więcej. 2000 to moim zdaniem nadal w Twojej sytuacji jest za mało i nie wróci Ci okres bez przytycia tych kilku kilo. A do października nie przytyjesz ich na 2000 kcal = lekarz Ci da jakieś leki oddziałujące na hormony (widzę, że jakoś nie docierają argumenty, że możesz mieć problemy kiedyś z urodzeniem dziecka, łamliwością kości, krzepliwością krwi, poziomem żelaza - dodaj sobie żelazo i krew - zaczyna się cyrk z nerkami, więc może dotrze to co ktoś wyżej pisał - że zwyczajnie w świecie, nie przytyjesz sama z siebie tych 3 kg, to po lekach zapewne przytyjesz trzy razy tyle)
Czy ja wiem czy skinny fat, raczej na tym zdjęciu tak wyszło. Ogólnie brzuch mam płaski, niezbyt wyćwiczony i typ figury gruszka, jestem strasznie drobna u góry (małe piersi, wąziutka talia) ale za to więcej jest mnie poniżej pasa. Czyli jedząc więcej powinnam zmienić też nawyki żywieniowe? Aktualnie nie jadam smażonych w tłuszczu kotletów jak to cała moja rodzina...do tego kluseczki pływające w sosie jak to na śląsku jadają. Myślę, że tego mi też brakuje, a do tego zauważam u siebie objawy ortoreksji - niby nie zdiagnozowana choroba ale jednak siedzi w psychice. Może powinnam robić jakieś ustępstwa, np pozwolić sobie teraz częściej na kawałek pizzy czy loda (tych rzeczy od roku nie jadłam ANI RAZU). Przywykłam do tego, że nie mogę ich jeść (wiem, głupie podejście ale naprawdę miałam silną wolę i motywację by schudnąć).
28 lipca 2014, 17:03
musisz zmienić dietę tak, aby jeć odpowiednio duzo tłuszczy, niekoniecznie musisz przytyć.
28 lipca 2014, 18:03
musisz zmienić dietę tak, aby jeć odpowiednio duzo tłuszczy, niekoniecznie musisz przytyć.
Wydawało mi się, że te 60g dziennie wystarcza, no ale będę zwiększać w takim razie tą ilość.
29 lipca 2014, 17:52
ach wybacz pominelam to info ze juz jesz 60 g. wiec moze warto spróbowac z tabletkami.