Temat: Praca-Manekin

Hej

Muszę się was poradzić dostałam umowę zlecenie w restauracji Manekin na 600 brutto na miesiąc jako pomoc. Teraz będę wchodziła na ponad miesiąc za koleżankę ponieważ idzie na urlop i będę pracowała od poniedziałku do soboty. Jak myślice czy moje wynagrodzenie będzie wynosiło 600 zł na miesiąc?

Myślę, że wynagrodzenie wyniesie tyle, ile mówi umowa.

Pasek wagi

w restauracjach głównie są stawki godzinowe... dowiedz się, bo jeśli masz płacone za godzinę to spoko (dojdzie ci dodatkowa kasa), a jeśli masz umowę stawkę miesięczną to się nie zgadzaj bo troszeczkę cię wykorzystają.

514 zl do ręki

Tylko, że pracodawcy często wpisują inne kwoty na umowach, to coraz częściej stosowane bo to zawsze są oszczędności. Podejrzewam, że masz stawkę godzinową, więc Twoje wynagrodzenie wzrośnie. 

Zgodnie z umową tyle właśnie Ci przysługuje.
Jeśli pracodawca ma ochotę, może oczywiście zapłacić więcej, ale to kwestia jego dobrej woli - prawnie to ciągle 600zł brutto.

Pasek wagi

W Manekinie, zawsze były wałki na kasę, umowy śmieciowe, itp sądzę, że powinien podnieść Ci wynagrodzenie w zależności od wypracowanych godzin ale zanim zaczniesz pracować więcej uzgodnij to z szefem.

Najlepiej spytaj szefa. Poza tym poczytaj umowę. Powinnaś mieć tam zapisane, czy te 600 zł dotyczy przepracowanych godzin czy to stawka stała. 

umowa zlecenie to nie umowa, tam dostaniesz stawke godzinową (powinnas), za tyle godzin ile przepracujesz za tyle weźmiesz kasę, chyba nie dasz zrobic z siebie białego murzyna i pracowac jak na pełnym etacie i wziąc pobory jakies 600 zł BRUTTO! (tylko dlatego ze tak jest napisane w śmieciowej "umowie" 

No bądźmy realistami... jeśli w umowie jest napisane że 600, to będzie 600 niezależnie od wykonywanych obowiązków. Można (i trzeba) się upomnieć o dodatkową kasę za dodatkową pracę, ale jeśli umowa nie mówi o wynagrodzeniu za nadgodziny, to nie ma podstawy zmuszającej szefa aby zapłacił. A jeśli koleżanka w tej sytuacji powie "w takim razie nie jestem zainteresowana nadgodzinami", to wiadomo jak to się może skończyć. Zgrywanie chojraka ładnie wygląda jak się opowiada potem znajomym, ale można z tego wyjść bezrobotnym moralnym zwycięzcą - trzeba sobie najpierw przekalkulować, czy nas na to stać. Jak tak, to szabla w dłoń i do boju, jak nie to próbować na miękko. Oczywiście nie powinno tak być, ale jest. 

Podsumowując: najpierw przeczytać umowę i potem do szefa.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.