9 grudnia 2010, 10:08
Witam od jakiegos czasu lecze sie na nerwice .Biore zomiren/zolsane i zotral.I ostatnio zauwazylam ze wystepuja u mnie chwilowe mrowienia na konczynach rak i jezyka.Strasznie sie wystraszylam ale wpisujac w google wyszlo ze to nerwica.Wiec specjalnego szoku nie ma tylko dodatkowy obiaw.Mysle ze moze od tego ze zapomialam wykupic zotralu i 2 dni nie bralam.Czy wy tez macie takie objawy po odstawieniu leku?Czy to znaczy ze juz nigdy z tego nie wyjdziemy?
9 grudnia 2010, 21:16
ja mam nerwicę i codziennie mam jakieś schizy, radzę sobie z tym sama.. najgorzej było 2 lata temu, po prostu siedziałam na forach i szukałam jakie mam choroby, co chwile było mi słabo, sucho w gardle, w końcu trafiłam do szpitala, bo miałam duszności jakieś i tak się nakręciłam, że szkoda gadać. Po prostu musisz się przyzwyczaić do takich uczuć ... nie ma innego wyjścia i nie szukaj na internecie - czego to mogą być objawy, można popaść w paranoje !
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 504
10 grudnia 2010, 08:44
kkaczuszka - mam dokładnie tak samo. do tego dochodzą inne objawy somatyczne, jak np. uczucie napływu krwi do gardła, ucisk w klatce piersiowej, uderzenia gorąca, ogromne zawroty głowy. wtedy zwyczajnie próbuje się wyciszyć, wmówić sobie , że to tylko moja psychika płata figle a tak na prawdę nic się nie dzieje - czasem się udaje i trochę się uspokoję a czasem po prostu muszę wziąć jakiś lek przeciwlękowy i po jakimś czasie udaje mi się zasnąć.
czarodziejkazksiezyca - nie. teraz po prostu idz bezpośrednio na prześwietlenie. powiedz że chcesz zrobić zdjęcie całego kręgosłupa - odcinka szyjnego, piersiowego itp. on ci zrobi, odbierzesz wyniki i potem powie ci jaka jest diagnoza - jeżeli będą wady - pójdziesz do rodzinnego po skierowanie na jakieś masaże itp.
13 grudnia 2010, 10:34
kkaczuszka - ja też miałam nerwicę lękową i bardzo podobne objawy do twoich, i również takie, jak opisuje Momosshi. Robiło mi się na przemian zimno, ciepło, słabo, duszno, ucisk w skroniach, wrażenie, że mnie coś zatyka i nie mogę złapać powietrza, że nagle upadnę na prostej drodze, miałam różne kłucia i inne dziwne odczucia w różnych częściach ciała, palpitacje, wieczorem jak kładłam się spać - uczucie pulsowania tętna na szyi, czasami budziłam się w nocy z uczuciem paniki i trzęsłam się. Kiedyś nawet sobie wkręciłam, że mam zawał;-) Teraz już się z tego śmieję, śmieję się sama z siebie i ze swojego lęku, lekceważę te objawy, jeśli się już sporadycznie pojawią. Po prostu trzeba nerwicę oswoić, nauczyć się z nią żyć, a z czasem może wygaśnie. Oczywiście bardzo łatwo mówić, jak się to już ma za sobą i wiadomo czym się to je - na początku bałam się tego wszystkiego okropnie i nie wierzyłam, że to kiedykolwiek da mi spokój, ale już wiem z doświadczenia, że może być lepiej i że da się z tym w miarę normalnie żyć.
Uważam się obecnie za zdrową (może nie na 100% ale myślę że tak na 98%), jakieś drobne i lekkie echa tych objawów wracają do mnie czasami z przemęczenia czy zestresowania, ale nauczyłam się ignorować.