- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2014, 21:23
Hej dziewczyny :) nie będę ukrywać iż konto założyłam specjalnie po to aby założyć ten temat. Wszystko dlatego, że potrzebuję rady odnośnie studiów a na tym forum jest wiele osób młodych, a przede wszystkim odpowiedzi są treściwe i z sensem :)
Więc tak jestem studentką 3 roku studiów dziennych, w lipcu bronię licencjat. I tu pojawia się problem co robić dalej. Mam do wyboru 2 opcje:
1. Wybrać studia zaoczne- kontynuacja kierunku (jeśli zostanie otworzony) lub kierunek spokrewniony. Odrobić staż, a później liczyć na to, że uda mi się gdzieś znaleźć pracę ( co w moich okolicach jest naprawdę ciężkie).
2. Studia dzienne lecz z racji tego, że nie chcę wynajmować mieszkania wiązał by się z tym dojazd w dni, w które odbywałyby się zajęcia (60 km w jedną stronę). Nie chcę mieszkać w mieście, w którym studiuję gdyż przez te 3 lata licencjatu było to dla mnie strasznie męczące i naprawdę ledwo wytrzymałam do 3 roku.
Dochodzi do tego również fakt iż moja mama nie uznaje czegoś takiego jak studia zaoczne i stwierdziła, że jeśli takie wybiorę będę musiała sobie sama je opłacić (500 zł miesięcznie). Przez okres kiedy będę na stażu nie było by z tym problemu gorzej później...
Powiedzcie mi według was, które rozwiązanie będzie lepsze? Dzienne i szukanie jakichś prac dorywczych lub chociaż na pół etatu czy zaoczne?
2 kwietnia 2014, 12:31
To zależy co studiujesz i czy praca, którą masz podjąć w jakikolwiek sposób jest powiązana z tym co chcesz robić w życiu. Jeśli to ma być praca w warzywniaku to gra nie warta świeczki. Tak na marginesie zgadzam się z Twoją mamą. Jeśli podejmujesz dorosłe decyzje to powinnaś za nie sama zapłacić. Życzę podjęcia słusznej decyzji!
2 kwietnia 2014, 12:35
ja studiowałam zaocznie, a gdy kończyłam studia byłam już na dobrym stanowisku w dużej firmie i z kilkuletnim doświadczeniem, podczas gdy moje koleżanki z dziennych zastanawiały się gdzie znajdą pracę, bo przecież studia to teoria... a teoria czasem niewiele ma wspólnego z praktyką.Dziwi mnie podejście Twojej mamy, bo jeśli ktoś chce się uczyć to będzie się uczył i na dziennych i zaocznych, bo na dobrej uczelni wymagania są praktycznie takie same (ja pisałam te same egzaminy co dzienni, a miałam mniej zajęć i czasu na naukę).Tak czy inaczej, ja polecam zaoczne połączone z pracą i najlepiej rozpoczęciu utrzymywania się samemu - dobra szkoła życia, wielu osobom by się przydała, bo żal patrzeć na te niedorajdy, które całe życie polegają na rodzicach...
To zalezy co sie studiuje. Ja studiowalam dwa kierunki dzienne i na jednym z nich prawie nic sie nie robilo, a nauki bylo moze na 3 dni w ciagu semestru, a na drugim kierunku byl taki hard core, ze jesli nie usiadlas w pazdzierniku do projektow, to o zdanej sesji w styczniu mozna bylo zapomniec. W dodatku nie bylo mojego kierunku zaocznego. Tez pracowalam i sama sie utrzymywalam, ale nie wyobrazam sobie pracowac na etacie, bo to bylo niemozliwe.
Potem jak powstal zaoczny moj kierunek, w jakiejs prywatnej uczelni i widzialam czego ucza sie tam studenci, to smiech na sali...Caly ich material do jednego chociazby egzaminu, to my mielismy na jednych zajeciach. Dlatego tym bardziej mam taki, a nie inny stosunek do zaocznych.
2 kwietnia 2014, 12:56
"Potem jak powstal zaoczny moj kierunek, w jakiejs prywatnej uczelni i widzialam czego ucza sie tam studenci, to smiech na sali...Caly ich material do jednego chociazby egzaminu, to my mielismy na jednych zajeciach. Dlatego tym bardziej mam taki, a nie inny stosunek do zaocznych."
Sama sobie odpowiedziałaś- "w prywatnej uczelni". Ja studiowałam zaocznie na PAŃSTWOWEJ uczelni i miałam od groma nauki, jeszcze dodatkowo musiałam pogodzić pracę ze studiami. Nieraz było cieżko bo w przeciwieństwie do dziennych wiele rzeczy musiałam sobie po zajeciach doszukiwać i doszkalać sie! Ale nie żałuje bo kończąc studia miałam już zapełnione w jakimś tam stopniu CV a nie pusty papier.
Choc nie powiem na prywatnych uczelniach faktycznie jak to się mówi: płacisz i zdajesz, nic się nie nauczysz. Państwowe zaoczne studia mają już inny poziom, moim zdaniem wyższy. Jest cholernie cieżko o dobrą pracę. Ja moich zaocznych studiów nie żałuję.
Ach i jeszcze jedno. Nie uznajesz studiów zaocznych a po za pustą teorią czego niby więcej na dziennych się nauczysz??!
2 kwietnia 2014, 13:55
"Potem jak powstal zaoczny moj kierunek, w jakiejs prywatnej uczelni i widzialam czego ucza sie tam studenci, to smiech na sali...Caly ich material do jednego chociazby egzaminu, to my mielismy na jednych zajeciach. Dlatego tym bardziej mam taki, a nie inny stosunek do zaocznych."Sama sobie odpowiedziałaś- "w prywatnej uczelni". Ja studiowałam zaocznie na PAŃSTWOWEJ uczelni i miałam od groma nauki, jeszcze dodatkowo musiałam pogodzić pracę ze studiami. Nieraz było cieżko bo w przeciwieństwie do dziennych wiele rzeczy musiałam sobie po zajeciach doszukiwać i doszkalać sie! Ale nie żałuje bo kończąc studia miałam już zapełnione w jakimś tam stopniu CV a nie pusty papier.Choc nie powiem na prywatnych uczelniach faktycznie jak to się mówi: płacisz i zdajesz, nic się nie nauczysz. Państwowe zaoczne studia mają już inny poziom, moim zdaniem wyższy. Jest cholernie cieżko o dobrą pracę. Ja moich zaocznych studiów nie żałuję.Ach i jeszcze jedno. Nie uznajesz studiów zaocznych a po za pustą teorią czego niby więcej na dziennych się nauczysz??!
Moje studia byly malo teoretyczne, bardziej praktyczne i to czego sie nauczylam na nich jest kontynuacja tego czym zajmowalam sie w pracy zawodowej. ja nie zaluje swoich studiow dziennych, zreszta przez dziesiatki lat nie bylo mojego kierunku zaocznego /najpierw zapoczatkowala to ta prywatna szkolka, a potem sie pojawila powoli na panstwowych, tylko wkrotce i te pansrtwowe zamykali... Kierunek kierunkowi nie rowny.
2 kwietnia 2014, 15:11
Ja studiuję pracę socjalną tak więc w moim wypadku praca w zawodzie ogranicza się do Miejskich lub Gminnych Ośrodków Pomocy Rodzinie, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie czy też placówek typu klub seniora, świetlice środowiskowe, domy pomocy społecznej itp.
Myślałam także, że jeśli już wybiorę te studia dzienne wykorzystać te 2 lata jak najlepiej tzn. różnego rodzaju kursy( zdz w Kielcach ma w swojej ofercie kurs opiekuna osób starszych, niepełnosprawnych i dzieci, opiekunka społeczna czy też udzielanie pierwszej pomocy przedlekarskiej), wolontariat to też kurcze daje jakieś doświadczenia.