Temat: Samopoczucie przy nadwadze, relacje z ludźmi

Ja czuję się okropnie ze swoim wyglądem, a niby są większe problemy od mojego - 154 cm i 61 kg. Czuję się jak bym była jakąś kupą, brzydzę się sama siebie, myślę o siebie z obrzydzeniem. U facetów powodzenia raczej nie mam, jeśli już to albo u dziadków albo u takich, któryzy są toksyczni, mają ze sobą problemy emocjonalne etc... Najchętniej bym chciała zniknąć, stać sie niewidzialna. Są osoby, koleżanki, które twierdzą, że mam ładną twarz, ale co z tego? Jestem w związku - ale nie podniecam mojego, seks u nas ma miejsce raz na m-c, może rzadziej - jak nie mm się siebie brzydzić, skoro nawet mój pewnie się brzydzi (choć zaprzecza, sam ma 40 kg nadwagi i na to zwala, że to mu odbiera libido). Próbowałam schudnąć, ale mam duży problem, przeszkodę - jestem kompulsem - kiedy mi źle, a tak jest często - jem, bo to moj jedyna przyjemność.... I nadal brzydzę się siebie :/


Jak jest u WAs?

Ale ja nie wierzę w te gadanie ich o mojej gębie. uważam, że jest bardzo przeiętna, wręcz brzydka
tak samo jak AANKA 1986-jestem kupą dla samej siebie i dla mojego chłopaka pewnie tez bo co to ma byc jeden raz na miesiac sex?mam tak samo i czytajac Twoj post mpomyslałam zezrobiłs kopiuj wklej:)
Po prostu musisz zmienić swój tok myślenia, bo raczej w taki sposób jaki teraz o sobie myślisz daleko nie zajdziesz. Według mnie użalasz się nad sobą, trzeba się wziąć w garść, uwierzyć w siebie. Jeśli nie podoba Ci się twój obecny wygląd to zmienić coś w sobie. I nie przywiązuj takiej uwagi do swojego wyglądu, może po prostu wmówiłaś sobie, że jesteś brzydka, a w rzeczywistości tak nie jest, wygląd jest ważny, ale przecież nie najważniejszy.
Każdy z nas ma jakieś kompleksy, chociaż zdarzają się wyjątki. W sumie zawsze można coś skorygować np. schudnąć, zmienić fryzurę, gdy jesteś za niska noś szpilki, albo spodnie optycznie wydłużające nogi, gdy nie masz idealnej cery zawsze można się ratować ładnym makijażem.
Przede wszystkim musisz siebie szanować.
Boże, dziewczyny, co Wy wygadujecie!!! Po pierwsze nie uzależniajcie swojego poczucia wartości od wskazówek wagi i od opinii obcych ludzi, po drugie jeśli przeszkadzają Wam (podkreślam Wam, nie innym) nadprogramowe kilogramy, to je zrzuccie, a nie biadolcie.
Wiecie wiem że tyje od pewnego czasu na wadze mam 80kg i widzę po ubraniach nie przejmuje się  zbytnio ale o tym myślę no bo CO LUDZIE POWIEDZĄ tyle schudła a teraz zgrubiała z powrotem.Mojemu mężowi się podobam mam fajne cycki i nogi brzuch to katastrofa ale co tam ciekawe która ma ładniejszy po 2 dzieci i  cesarkach.Tak więc trzeba cieszyć się z życia Pomyślcie Dietkujemy myślimy co zjeść tymczasem są osoby które są chore i nie mogą jeść tego czy tamtego a my możemy a nie jemy bo w dupe nam wejdzie.Chrzanić to raz na miesiąc hamburger nie Zabije czy porcja frytek a my się tak przejmujemy.
A ludzie niech sobie gadają oni z tego żyją a czasami siebie chyba w lustrze nie widzieli masakra. Jeszcze jedna rzecz ubieranie się Tak dużo lasek teraz dzięki bogu zimno ale latem pfff  5 fałd na brzuchu ale bluzka nad pępkiem trzeba umieć się ubierać i znać umiar.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.