Temat: Strach przed... wiosną

Hej kochani, przychodzę z takim beznadziejnym według mnie problemem, a mianowicie: wszyscy mówią, że jesienno-zimowa aura sprzyja depresji a jak idzie wiosna to czują się cudownie. U mnie jest zupełnie odwrotnie, nie mam pojęcia czemu ale kocham jesień, zimę, ciemność, deszcz i śnieg. To sprawia że mogę się zaszyć pod kocem z kubkiem herbaty, otulać się wielkimi kurtkami, czapkami i szalikami i jest mi wtedy miło i przytulnie. Jesienią i zimą zawsze spotykamy się z moim facetem u mnie w mieszkaniu i leżymy pod kocem i potrafimy cały dzień się przytulać, całować i oglądać filmy :) no uwielbiam to, lubię czuć, że jest przytulnie i mieć tę świadomość, że na dworze jest mróz a ja sobie siedze w ciepłym domku.

Natomiast perspektywa nadchodzącej wiosny po prostu mnie przeraża. Już teraz, gdy jest dłuższy dzień i widzę kolorowy zachód słońca łzy same cisną mi się do oczu. Nie wiem czemu, ale właśnie głównie ten wiosenno-letni zachód słońca powoduje u mnie niemalże stany depresyjne i jak o tym myślę to również. Wpadam wtedy w taką melancholię, mam ochotę leżeć i płakać, no nie potrafię tego wytłumaczyć. Dodam, że depresja zaczęła się u mnie właśnie wiosną 2 lata temu i być może podświadomie kojarzy mi się to właśnie z tym tragicznym okresem w moim życiu. Z tym, że kurację już kończę, więc nie powinno być takiego problemu. I nie pomaga mi wcale myślenie że będę się spotykać ze znajomymi, wychodzić na spacery, imprezy, piwo czy coś. Jak pokonać ten lęk przed ciepłymi dniami i nie płakać na widok zachodzącego słońca?
ja lubię wiosnę, ale nienawidzę lata...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.