Temat: leki przeciwdepresyjne???

właśnie wróciłam od psychiatry i nie wiem co mam zrobić..
czy jest na forum ktoś kto kiedyś przyjmował takie leki?
zostały mi one zaproponowane przez tego samego lekarza już pół roku temu, ale odmówiłam, stwierdziłam, że zawalczę sama, że sama krótka psychoterapia wystarczy, że nie będę niczym ingerować w swój organizm..
i efekt jest taki że dziś znów u niego byłam. i chyba mnie trochę do nich przekonał. mimo wszystko boję się trochę 'efektów ubocznych/ złego dobrania' .. a z drugiej strony jak sobie myślę, że mogłabym poczuć się choć odrobinę lepiej..
czy jeżeli jest ktoś kto przeszedł terapię takimi lekami mógłby mi napisać czy faktycznie wszystko było ok?  może być na priv..
z góry dziękuję

polecam jak najabrdziej. leki pomagaja-naprawdę, uwierz w to. a można wiedzieć jakie leki Ci zaproponował lekarz? jak na depresje to zapewne fluoeksetyne. ja nie odczułam żadnych skutków ubocznych, no moze mniejszy apetyt(ale to przecież dla nas plus).

ja bym się nawet nie zastanawiała teraz, mi pomogły wyjść z największego doła.

Ja przyjmowałam Xanax, jak miałam depresje, głowę pełną złych myśli brałam taką tabletkę i zaraz zasypiałam
Pasek wagi
brałam SSRI równo 12 miesięcy. uratowały mi życie :<
intua  tzn nie mówił o konkretnych tylko mnie namawiał tak ogólnie, bo wie że jestem raczej na nie.. ale naprawdę długo ze mną rozmawiał i odp cierpliwie na wszystkie pytania i chyba mnie przekonał.. pytałam o to tycie/chudnięcie i powiedział, że leki klasyczne mogły u niektórych osób wywoływać takie efekty, a te nowej generacji działają raczej na odwrót.. tym bardziej w moim przypadku, gdzie zajadam te doły i potrafię zjeść całą szufladę słodyczy.. najbardziej chyab przekonało mnie zdanie w stylu 'uwierz mi, że te leki które dadzą Ci większą dawkę serotoniny wyrządzą o wiele mniejszą szkodę w organiźmie niż te wszystkie słodycze'
wspomniał coś o tej fluoeksytynie apropo tych zawahań masy ciała, że właśnie prawdopodobnie niektóre osoby jedzą to jakże mądrze żeby schudnąć :|  i jeśli faktycznie to ma pomóc i mogę być 'normalna'.. w sumie gorzej już chyba nie będzie :(
dzięki za pomoc

Pixi - no ja bym miała zupełnie inny rodzaj leku, bo spać to ja mogę cały czas, jakbym  jeszcze brała coś uspokajającego to bym chyba w ogóle z łóżka nie wstała. ale dzięki :)

no takie leki, że bierzesz i idziesz po nich spać by nie myśleć, nie smucić się, to jak dla mnie są pozbawione sensu. pomagają doraźnie, budzisz się rano i świat znowu jest taki szary i do d..


A leki nowej generacji pobudzają, dają dużo energii, dzięki nim ma się siłe podnieść z dołka. może nie to, że one same w sobie wyciągają- one dają tego mega kopniaka byś miała siłe zrobić coś ze swoim życiem.

jeśli chodzi o chudnięcie- to wiesz, nie ma się co spodziewać spektakularnych spadków wagi, u mnie było to dwa razy( miałam dwa podejscia z 2letnia przerwą) po ponad 10kg w jakieś 3miesiące. nie szybko, zdrowo, naturalnie. 

poczytaj w necie. to normalne, że masz dużo wątpliwości. ale wydaje mi się, żę takie leki bierze się wtedy gdy jest się już na samej granicy i ma świadomość, że jeśli nie te leki to nic nie pomoże. przynajmniej ja nie miałam nic do stracenia, wiedziałam, żę to ostatnia szansa ratunku.

ja też się nie zdecydowałam przez takie obawy. głównie chodziło mi o studia. prace, projekty - panicznie się bałam zmian w osobowości, postrzeganiu wszystkiego wokół. powiem tylko, że samodzielne wychodzenie z ed, innych zaburzeń zajęło mi... lata. coś za coś, I guess.
Jakieś 10 lat temu brałam Pramolan - po 3 miesiącach byłam na prostej, ale miałam wrażenie, że dość długo czekałam na efekty (jakieś 3 tygodnie), ostatnio po porodzie brałam Coaxil - i powiem jedno jest rewelacyjny - mogę śmiało powiedzieć, że wyciągną mnie z totalnie czarnej dupy .
Ja brałam SSRI (chyba seronil...) niecały rok - pomogły mi wygrzebać się z największego dołka. Skutków ubocznych nie odczuwałam żadnych. Pamiętaj tylko, żeby ściśle przestrzegać zaleceń lekarza co do dawkowania, nigdy nie kombinuj na własną rękę. Ja odstawiłam leki bez konsultacji z psychiatrą, z dnia na dzień, i to co się ze mną działo w następnych miesiącach to był horrror...
Ja bralam popularny PROZAC (czyli fuloksetyna, seronil itp.). Pani psychiatra powiedziała, że te tabletki wiele dobrego uczynią w moim życiu. I tak się stało. Lek ten działa naprawdę wszestronnie- pobudza do dziłania osoby ospałe, zniechęcone do życia, a także wycisza osoby nadmiernie nakrecone, z róznego rodzaju nerwicami natrectw itp. Odstawiłam sama, gdy poczułam, że już we mnie nic nie zmieni. A co tycia/chudnięcia- prozac ogranicza łaknienie tylko na poczatku. Warte dodania jest, że stosuje się go przy leczeniu zaburzeń odzywiania, np. bulimii, także myśle ze na zagryzanie smutków słodyczami pomoże.  Ogólnie polecam, jednakże tylko w sytaucjach, gdy nasze problemy nie pozwalają nam normalnie życ, np. boimy się panicznie wyjsc z domu, lub nie spimy pięc z dni z rzędu. jesli jestesmy w stanie w miarę normalnie funkcjonowac to warto pokusic sie o psychoterapie. overcome, pamiętaj że po gorszych momentach w  zyciu, zawsze przychodzą te lepsze. życzę powodzenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.