Temat: Alergia na kota. POMOCY

Witam. Mam duży kłopot i pomyślałam, że może ktoś tu akurat przeszedł coś podobnego i może pomóc.
Zacznę od tego, że ja i mój chłopak mieszkamy ze sobą od 2 lat. Studiujemy i wynajmujemy pokój studencki. Ponad rok temu przygarneliśmy kocurka, który schował się u nas w kole samochodu. W maju tego roku D. zaczął okropnie kichać, świszczący kaszel, katar... Zrobił testy, wyszła mu alergia na kota i tylko na kota. Wynik 5 na 6. Wysoko. Alergolog powiedziała pozbyć się kota  Ja nie wyobrażam sobie oddać go nikomu, wzięłam go i czuję sie za niego odpowiedzialna, to nie jest rzecz którą można się znudzić i oddać.  Na okres wakacji (lipiec-wrzesień) pojechalam do domu rodzinnego i zabrałam kota ze sobą. D. od razu się polepszyło, zero objawów.Wczoraj wróciliśmy razem z kotem. D. całą noc kichał, kaszlał niemiłosiernie i ten katar... Wymyłam wszystko na mokro, do tego kot mokrą ścierką (gdzieś wyczytałam na forum), ale to nic nie daje.
Kocham mojego chłopaka nie chcę doprowadzić go do astmy, i czuję się źle gdy widzę jak cierpi, ale pękło by mi serce jakbym oddała kota komukolwiek lub co gorsza do schroniska. Nie ma mowy. Dodam, że D. planuje się odczulić, ale wiadomo nie jest to refundowane, alergolog powiedziała,że to koszt rzędu 500 zł na początek. Rodzice planują dać mu pieniądze ale musimy trochę poczekać, bo mieli teraz duże wydatki związane z remontem domu. 
Chcę ulżyć w cierpieniu chłopakowi, czy ktoś miał podobną sytuacje, wie jak lżej przejść ten okres do odczulania, aby kot był z nami a chłopak nie dusił się tak? Bardzo proszę o pomoc. I z góry dziękuję.

Armara napisał(a):

zabcia1991 - tak się składa że rozumiem dokładnie sytuację, i możesz mi wierzyć że wystarczy jedna noc z takimi atakami że musisz koncentrować się maksymalnie na oddychaniu (i to z kiepskim skutkiem) a pozbędziesz się kotka bez mrugnięcia okiem. I nie pisz głupot że pozbycie się źródła alergenów to nie jest wyjście z sytuacji, to jest jedyne wyjście z sytuacji. Mało tego astma na podłożu alergicznym jest o tyle parszywa że praktycznie podczas ataków nie działają sterydy wziewne szybko działające a taki atak może być śmiertelny.Kochacie kotka, fajnie, poczytaj sobie o skutkach ubocznych sterydu o nazwie Encorton, jest to lek stosowany bardzo często w przypadku astmy o podłożu alergiczny ( i to jest tylko jeden z kilku sterydów które trzeba brać minimum dwa razy dziennie). Niestety z własnego doświadczenia wiem że skutki długotrwałego kontaktu z alergenem są parszywe, ale możemy się o tym przekonać dopiero po fakcie jak jest już za późno. Astma nie jest chorobą którą można leczyć i wyleczyć, jest to choroba w której można tylko łagodzić objawy, im bardziej bezmyślnie postępowaliśmy wcześniej, tym jest to trudniejsze, mniej efektywne i dużo droższe. Zastanówcie się czy trzymanie kota jest warte tego aby ryzykować skazanie siebie samego na ciężką i nieuleczalną chorobę.

Nic dodać nic ująć, całkowicie się zgadzam. Nie wszyscy zdają sobie sprawę co oznacza ta choroba. Ja jak bym miła taką wiedzę kiedyś jak teraz to nawet trzy sekundy bym się nie zastanawiała nad pozbyciem się kota. Osoby duszącej się na tle alergicznym może się zdarzyć, że nie będzie można odratować.Czy posiadanie kota warte jest takiego ryzyka?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.