- Dołączył: 2012-11-03
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1147
17 kwietnia 2013, 15:40
Hej dziewczynki :) Strasznie nie podoba mi się to, że mój partner nie dba o wygląd swojej sylwetki. Generalnie jest zadbany, czysty, zawsze ogolony, jednak ma trochę za dużo tu i ówdzie i nic z tym nie robi, ba, pizza, hamburgery, brak sportu są u niego na porządku dziennym i jest z tym coraz gorzej. Najgorsze jest to, że on nawet nie widzi problemu, mu to nie przeszkadza. To ja widzę, że mimo tego, że ma dopiero 22 lata, tyje coraz bardziej, jego ciało się zmienia i wygląda coraz gorzej... Mówi się, że wygląd się nie liczy, ale szczerze przeszkadza mi to. Boję się że za kilka lat będzie naprawdę otyły patrząc na to jaki styl życia prowadzi. Obecnie waży jakieś 94kg, przy 180cm wzrostu, rok temu było około 8kg mniej.... Nie podoba mi się jego wygląd. Wiem, może to powierzchowne ale nie będę nikogo oszukiwała, Jest to dla mnie problem i już.
Co o tym myślicie? Jakoś głupio mi zwrócić na to uwagę. Czasami napomknę o tym, że mógłby robić sobie szybkie spacery wieczorem dla zdrowia, robić normalne kolacje (i zdrowe), a nie frytki i tym podobne świństwa, ale on chyba nie czai o co mi chodzi. Możecie mnie zlinczować, jednak bardziej liczę na rady, co z tym zrobić.
- Dołączył: 2012-07-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3360
17 kwietnia 2013, 15:42
Powiedz mu szczerze to co tutaj napisałaś :)
17 kwietnia 2013, 15:44
Zacznijcie ruszać się razem :) rower, spacery, bieganie czy jakiś inny sport... albo kup mu fajna koszulkę rozmiar za mała to będzie miał motywację by schudnąć :) Jeśli to nie pomoże to powiedz, że strasznie się "zapuścił" i dla jego zdrowia nie powinien jeść tyle świństwa i za jakiś czas będzie chodzącym kebabem :)
17 kwietnia 2013, 15:45
Może to głupie, ale ja mówiłam, że jeśli nie chce dbać o ciało, to niech dba o zdrowie. U niego w rodzinie są częstsze problemy z sercem,zawały, więc mówiłam, że jeśli nie chcesz ćwiczyć, to chociaż jedz normalnie, trochę poskutkowało, bo w sumie, kto chce szybko umrzeć?
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 287
17 kwietnia 2013, 15:45
Tak! Wyciągaj go na spacer. Proponuj np. wspólne bieganie - ty też na tym skorzystasz.
I oczywiście powiedz mu jak Ty się z tym czujesz..
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto:
- Liczba postów: 3543
17 kwietnia 2013, 15:45
widocznie on wymaga wyłożenia kawy na ławę i Twoje subtelne aluzje są dla niego nieczytelne :)
porozmawiaj o tym! przecież zamiast "zapasłeś sie jak wieprz, nie żryj tyle i rusz d.. " :)) możesz zawrzeć podobny przekaz, wyrażając sie 10x delikatniej i okraszając wszystko żartem i miłym uśmiechem
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
17 kwietnia 2013, 15:45
zeby to bylo takie proste..... mam to samo z mezem ..... NIC na niego nie dziala. ani to ,e ja chudne, ani to ,ze sie poci jak mops, co i rusz cos sie robi za male na niego..... po wielkiej nocy sprzatalam w domu, otwieram szuflade ze skarpetami i majtkami, a tam schowane puste opakowanie po czekoladzie.... masakra. nie dziala zadna motywacja . kilka razy mu zwyczajnie powiedzialam ,ze grubas z niego i nic... ale nie moge powiedziec,ze mi sie nie podoba, bo inaczej bym sie z nim do lozka nie kladla ;p
17 kwietnia 2013, 15:47
ja powiedziałam mojemu szczerze - i to kilkakrotnie - co myślę o jego stylu życia, widział jak się z dietą męczyłam przez głodówki...nadal męczę...ostatnio coś w nim pękło.
je co 3 godziny, do każdego posiłku warzywa, trochę za dużo chleba no ale co zrobię, jeździ na rowerze codziennie, biega...
zastanawiam się ile w tym mojej zasługi :P
- Dołączył: 2013-03-11
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 848
17 kwietnia 2013, 15:49
Powiedz mu w oczy co myślisz