Temat: Jak często zmieniacie bieliznę?

Robicie to rano i wieczorem? Jakoś tak mnie zaczęło zastanawiać kiedy to robią inne osoby. Ja np. zmieniam tylko wieczorem, noszę wkładki i jakoś nie czuję potrzeby zmiany rano. Byłam ostatnio u koleżanki to ona myje się tylko rano, ja sobie to średnio wyobrażam, że mogłabym tak robić, bo jakoś źle spałoby mi się będąc brudna. Kąpiecie się rano i wieczorem ? 

Cookie89 napisał(a):

pannanikt00 napisał(a):

Tak się pucujecie, że potem co chwilę macie infekcje intymne.. Totalnie zaburzacie naturalną mikroflorę.Ja w życiu nie miałam żadnej infekcji, upławów, świądu, brzydkiego zapachu itd. Majtki zmieniam raz na dobę, raz na dobę biorę prysznic.
Miałam tylko raz w życiu i to było spowodowane długotrwałym przyjmowaniem antybiotyków a potem wyprawą na 2 tygodnie na żagle - myłam się codziennie ale i tak, trochę inna higiena ;) Także  MIT, rozpowrzechniany po to żeby się nie myć ;)Nigdy mi nic nie śmierdzi, nic nie swędzi, zero upławów.


Jaki mit?
Znasz się na mikrobiologii choć trochę?

dominikulka napisał(a):

Ja majtki zakładam czyste wieczorem. Rano tylko czasami, to zależy czy jest potrzeba czy nie. Prysznic biorę wieczorem, ale w sumie nie codziennie. Co drugi dzień zwykle, tak to myję się tylko w umywalce. Skarpetki zakładam rano i noszę do końca dnia. Stanik piorę raz na tydzień zwykle.Jak tak czytam Wasze wypowiedzi o prysznicu dwa razy dziennie czuję się jak jakiś brudas z tym, że ja go biorę co dwa dni... A przecież zawsze chodzę czysta. 

Ja mam prawie identycznie jak Ty :) I pewnie 50% dziewczyn które piszą, że szorują się 5 razy dziennie i nie widzą innego wyjścia to przesadzają i robią z siebie czyścioszki.

Poza tym... jaki sens ma mycie sie wieczorem np o 22 a rano o 7 znowu mycie? Ubrudzisz się w czystej pościeli podczas snu? Jak coś wystarczy świeża bielizna i już.

Ja nie chodzę brudna, nie śmierdzę i jest dobrze. Bez przesady.

pannanikt00 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

pannanikt00 napisał(a):

Tak się pucujecie, że potem co chwilę macie infekcje intymne.. Totalnie zaburzacie naturalną mikroflorę.Ja w życiu nie miałam żadnej infekcji, upławów, świądu, brzydkiego zapachu itd. Majtki zmieniam raz na dobę, raz na dobę biorę prysznic.
Miałam tylko raz w życiu i to było spowodowane długotrwałym przyjmowaniem antybiotyków a potem wyprawą na 2 tygodnie na żagle - myłam się codziennie ale i tak, trochę inna higiena ;) Także  MIT, rozpowrzechniany po to żeby się nie myć ;)Nigdy mi nic nie śmierdzi, nic nie swędzi, zero upławów.
Jaki mit?Znasz się na mikrobiologii choć trochę?

No wybacz ale większość koleżanek myje się tak jak ja - 2 razy dziennie - a z tego co wiem, nie mają co chwilę infekcji. 
Nie mam wykształcenia w tym kierunku, ale jakoś lekarz ginekolog (ani jeden, ani drugi ani nawet trzeci) nigdy mnie nie gonił za zbyt częste mycie.

RiRiR napisał(a):

dominikulka napisał(a):

Ja majtki zakładam czyste wieczorem. Rano tylko czasami, to zależy czy jest potrzeba czy nie. Prysznic biorę wieczorem, ale w sumie nie codziennie. Co drugi dzień zwykle, tak to myję się tylko w umywalce. Skarpetki zakładam rano i noszę do końca dnia. Stanik piorę raz na tydzień zwykle.Jak tak czytam Wasze wypowiedzi o prysznicu dwa razy dziennie czuję się jak jakiś brudas z tym, że ja go biorę co dwa dni... A przecież zawsze chodzę czysta. 
Ja mam prawie identycznie jak Ty :) I pewnie 50% dziewczyn które piszą, że szorują się 5 razy dziennie i nie widzą innego wyjścia to przesadzają i robią z siebie czyścioszki. Poza tym... jaki sens ma mycie sie wieczorem np o 22 a rano o 7 znowu mycie? Ubrudzisz się w czystej pościeli podczas snu? Jak coś wystarczy świeża bielizna i już.Ja nie chodzę brudna, nie śmierdzę i jest dobrze. Bez przesady.

Dokładnie, przecież w czystym łóżku nie ubrudzę się tak, żebym się rano myć musiała. Ja też nigdy brudna nie chodzę, nie śmierdzę ani nic. Wiem o tym, bo jestem strasznie uczulona na to, jak moja jedna z koleżanek okropnie śmierdzi w szkole... 
Ja jestem czysta. Dbam o higienę, nie jestem jakąś pedantką w tej kwestii, ale chodzę czysta. 
Dziewczyny, ale wiecie jak to jest, "swojego smrodu się nie czuje" :) Piszecie, przecież mnie nie czuć. A skąd o tym wiecie?
Pasek wagi

kkarolaa napisał(a):

Dziewczyny, ale wiecie jak to jest, "swojego smrodu się nie czuje" :) Piszecie, przecież mnie nie czuć. A skąd o tym wiecie?

Mam bardzo wyczuloną mamę na wszelkie zapachy i jestem pewna, że gdyby było mnie czuć jakoś nieprzyjemnie, powiedziałaby mi wprost. Kiedyś, jak byłam młodsza i zwisało mi to, ona mnie pilnowała, żebym zmienił np. bluzkę albo użyła dezodorantu, bo było czuć. Ale to było dawno. Teraz już się to nie zdarza. 
Miałam koleżankę w technikum, która też mówiła, że jest uczulona na smród potu. Dziwiła się, że ktoś tam śmierdzi i się nie czuje.. Gdybyście poczuły ją. Okropieństwo, naprawdę.. W klasie nie dało się wysiedzieć, a ona zawsze ładnie ubrana, czysto i co z tego skoro się nie myła? I też była pewna, że przecież ona nie śmierdzi
Aaa i to tak tylko opowiedziałam, bo nawiązuje do tematu. Nie twierdzę, że któraś z Was śmierdzi, bo Was nie znam !:)
Pasek wagi
Na mnie ojciec zawsze z babką krzyczeli na wakacjach, że w domu siedzę a się myje: "przecież z G. się nie biłaś". To obrzydliwe nie umyć się chociaż raz dziennie, bo nawet siedząc przed lapem się pocisz. Naturalny proces organizmu.. Z chusteczkami nawilżanymi się nie rozstaje, bo nawet w ciągu dnia się skóra poci i brudzi.

Jak tu przeczytałam, że ktoś majtki zmienia co drugi dzień to dla mnie już jest osoba po prostu brudna. A tłumaczenia " że się nie brudzę" są żałosne. 

Higiena powinna być ważna dla wszystkich, a dla nas, mających nadprogramowe kilogramy tym bardziej. To właśnie jej zasadom zawdzięczamy skok cywilizacyjny i przedłużenie życia człowieka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.