22 lutego 2013, 11:52
Cześć dziewczyny.W skrócie od jakiegoś czasu chodzę do psychologa, ale nie dlatego że jestem jakaś chora na umyśle tylko nie radzę sobie. W domu mam patologię. Siostra nas okradła, mama piła, tata zmarł, oceny w szkole się pogorszyły,wujek mnie molestował. Po 4 spotkaniu zacząłam się otwierać u p. psycholog, wszystko sobie wyjaśniłyśmy.Powiedziałam jej że mam myśli samobójczę itd.. lecz nic sobie nie chce zrobić. W pon byłam u niej i we wtorek zadzwoniła do mojej mamy że chce się ze chce się z nią spotkać że mam te myśli i porozmawiać.! W tajemnicy przede mną bo kazała aby mi nic nie mówiła. Mama oczywiście to zrobiła, awantura na całego, odebranie internetu.Sytuacja mnie zmusiła abym mamie powiedziała o molestowaniu przez jej brata.. Wpadła w furie, obrażać że kłamię, że to moja winna.Miałam 12 lat. Od wtorku są ciągłe pytania.Co ja mam zrobić z P.Psycholog czy iść do niej po raz kolejny? Ona mnie oszukała, nie powiedziała mi o tym.? Może to przez troskę? JAk mam jej zaufać? Moja mama miała iść do niej wczoraj porozmawiać o myślach samobójczych i o molestowaniu ale otrzywiście powiedziała że jej się nie chce.? Co robić?
Jestem osobą niepełnoletnią...
Mama mówi żebym więcej tam nie szła bo baba mi wmawia-- tak niestety nie jest. Czuje że jest ze mną coś nie tak.
Edytowany przez iwcia5100 22 lutego 2013, 12:04
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
22 lutego 2013, 12:16
Atoss napisał(a):
Dziewczyny, a nie przyszło Wam do głowy, że po tym poinformowaniu matki o jej myślach, dziewczyna mogła to samobójstwo popełnić? Bo by się przestraszyła jej reakcji?
A nie przyszło Ci może przypadkiem do głowy, że jeżeli popełniłaby samobójstwo i psycholog by o tym wiedział, że miała to w planach, a nie powiedzial o tym absolutnie nikomu, to myślisz, że kto byłby obarczony winą, że nic nie powiedział? To psycholog żyłby ze świadomością, że nie poinformował o tym rodziców, a przecież często rodzic powinien wyciągnąć pomocną dłoń do dziecka wiedząc o czymś takim, co w tym przypadku jest totalnie niedorzeczne.
Rozumiem tajemnicę lekarską u osób pełnoletnich, ale u osób nieletnich ? Przecież takie osoby potrzebują dużo większej troski.
22 lutego 2013, 12:16
Zmień psychologa/ psychiatrę. Nie wiem czy etyka "lekarza" na to zezwala. Ja bym zmieniła. A mama no cóż, pewnie jej trudno to znieść/ prawda w oczy kole. Nie przestawaj tylko chodzić do lekarza. Ale musisz poszukać hmm "lepszego". Jeśli człowiek stanowi zagrożenie dla samego siebie to się go daje na prochy ( ale psycholog nie moze chyba przepisać) albo psychiatryk się kłania. Ciekawa jestem jakie doświadczenie ma ta pani. Nie przypominam sobie żeby mój psychiatra wydzwaniał do matki jak miałam myśli samobójcze...więc....:)
Edytowany przez Czarnamania 22 lutego 2013, 12:18
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
22 lutego 2013, 12:18
Dziewczyny, psycholog poinformowała matkę ponieważ istniało ryzyko zagrożenia życia pacjenta. Każdy psycholog/psychiatra tak by postąpił. To bardzo profesjonalne zachowanie i psycholog z niczego nie musi się w tej kwestii tłumaczyć. Nikt nikogo nie oszukał, zwłaszcza, że dziewczyna jest niepełnoletnia.
Problemem jest zachowanie matki, która zamiast przejąć się sytuacją dziecka i porozmawiać z psychologiem o ewentualnych rozwiązaniach tej sytuacji, poleciała do dziecka z pretensjami.
Edytowany przez marta.g 22 lutego 2013, 12:24
22 lutego 2013, 12:21
Czarnamania napisał(a):
Zmień psychologa/ psychiatrę. Nie wiem czy etyka "lekarza" na to zezwala. Ja bym zmieniła. A mama no cóż, pewnie jej trudno to znieść/ prawda w oczy kole. Nie przestawaj tylko chodzić do lekarza. Ale musisz poszukać hmm "lepszego". Jeśli człowiek stanowi zagrożenie dla samego siebie to się go daje na prochy ( ale psycholog nie moze chyba przepisać) albo psychiatryk się kłania. Ciekawa jestem jakie doświadczenie ma ta pani. Nie przypominam sobie żeby mój psychiatra wydzwaniał do matki jak miałam myśli samobójcze...więc....:)
W tym problem że to jest tak jakby przez szkołe załatwiane.Jest to jeden z najlepszych psychologów.Byłam już na 4 spotkaniach i znów mam zacząć opowiadać od nowa wszystko?
- Dołączył: 2011-11-16
- Miasto: Chicago
- Liczba postów: 568
22 lutego 2013, 12:22
zmien psychologa! a tamtej nawrzucaj ze jest cos takiego jak "tajemnica lekarska" i powiedz ze zglosisz to do izby lekarskiej... postrasz ja troche, wiecej tak nie zrobi
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 461
22 lutego 2013, 12:22
Każdy zdrowo myślący, kierujący się etyką zawodu psycholog postąpiłby tak samo. Nawet jak go zmienisz na innego, a potem na jeszcze innego itd. Psychiatra też.
22 lutego 2013, 12:23
Czarnamania napisał(a):
Zmień psychologa/ psychiatrę. Nie wiem czy etyka "lekarza" na to zezwala. Ja bym zmieniła. A mama no cóż, pewnie jej trudno to znieść/ prawda w oczy kole. Nie przestawaj tylko chodzić do lekarza. Ale musisz poszukać hmm "lepszego". Jeśli człowiek stanowi zagrożenie dla samego siebie to się go daje na prochy ( ale psycholog nie moze chyba przepisać) albo psychiatryk się kłania. Ciekawa jestem jakie doświadczenie ma ta pani. Nie przypominam sobie żeby mój psychiatra wydzwaniał do matki jak miałam myśli samobójcze...więc....:)
Zapomniałam dodać że właśnie mi pod koniec poniedziałkowego spotkania mówiła o psychiatrze ze mogę sobie nie poradzić bez wspomagaczy.Ja stanowczo odmówiłam.
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
22 lutego 2013, 12:24
Czarnamania napisał(a):
Nie przypominam sobie żeby mój psychiatra
wydzwaniał do matki jak miałam myśli samobójcze...więc....:)
Bo
w większości przypadków pacjent nie ma pojęcia o tym, że psycholog
kontaktuje się z najbliższą rodziną. Być może Twoja rodzina zachowała
się równie profesjonalnie co psycholog, przejęła się sytuacją.
Zgłosić do izby lekarskiej? Ludzie zejdźcie na ziemię. Tu chodzi o myśli samobójcze...
Edytowany przez marta.g 22 lutego 2013, 12:26
22 lutego 2013, 12:26
Wspomagacze ci moga ulatwic prace nad soba.Idz do tej pani psycholog i zapytaj sie dalczego tak zrobila powiedz, jak mama wpadla w szal, zobaczysz co zrobi. Zawsze można samemu isc do przychodni i zapytać o psychologa / psychiatrę ktory jest dostepny. Ja mialam farta, bo trafilam za 1 razem na super psychiatre, ale pojawili sie takze nierzetelni.
Uwazam, ze psycholog powinien Cię najpierw zapytacj jak ty sie z tym czujesz by matka wiedzial itd.
Edytowany przez Czarnamania 22 lutego 2013, 12:29
22 lutego 2013, 12:29
Czarnamania napisał(a):
Wspomagacze ci moga ulatwic prace nad soba.Idz do tej pani psycholog i zapytaj sie dalczego tak zrobila powiedz, jak mama wpadla w szal, zobaczysz co zrobi. Zawsze można samemu isc do przychodni i zapytać o psychologa / psychiatrę ktory jest dostepny. Ja mialam farta, bo trafilam za 1 razem na super psychiatre
Do psychiatry to ja nigdy nie pójdę. Bo jeszcze w grudniu byłam normalną osobą radzącą sobie z wszystkim sama potem pedagog psycholog...
Od początku jak rozmawiałam z nią była fajna.Co w nią wstapiło?