Temat: Błagam o pomoc-bardzo dziwna opowieść

To będzie bardzo dziwny post na forum. Dzieje się ze mną coś bardzo dziwnego.Wiem,że muszę iść do lekarza,bo to nie jest normalne,ale mój lekarz rodzinny na pewno mnie oleje i nie da żadnego skierownia, a nawet nie wiem do jakiego lekarza iść z czymś takim...Wierzę, że któraś z Was naprowadzi mnie chociaż i podpowie mi,bo już nie wiem co mam zrobić :(

Od jakiegoś czasu, a w zasadzie od paru dobrych lat podczas zasypiania odbywa się dziwny incydent. Zdarzało się to rzadko, dosłownie kilka razy w roku,ale od jakiegoś czasu zdarza się częściej i coraz bardziej mnie przeraża.Nawet ciężko będzie mi to opisać.

Leżę w łóżku, jestem spokojna i nagle czuję jakbym traciła przytomność-w tym momencie jestem przerażona i chcę się szybko ocknąć,ale jest już za późno.Z całych sił chcę otworzyć oczy,ale już nie mogę, same się zamykają mimo,że bardzo walczę.Od tego momentu zaczyna się moja walka- mam zamknięte oczy,nie mogę się ruszyć,chociaż bardzo chcę się "wybudzić",próbowałam nawet krzyczeć,ale wiem,że nie krzyczałam (pytałam kilka razy brata o to,czy coś słyszał,gdy siedział w pokoju). Trwa to około minuty, maksymalnie do trzech. Parę lat temu pamiętam,że zdawało mi się jakbym była w jakieś czarnej dziurze, zawsze wali mi serce i ciężko mi się oddycha. Od jakiegoś czasu "to coś" wygląda o wiele gorzej. A mianowicie zaczyna się ta "zapaść", zamykają się oczy,wali mi serce i zaczynam tak mocno zaciskać zęby,że mam wrażenie,że zaraz połamię sobie szczękę, trzaskam zębami i zaciskam jakbym chciała się przegryźć na wylot,to strasznie boli!-gdy ten stan mija dotykam ust-okazuje się,że nic mnie nie boli,tak jakby mi się to tylko wydawało. Możnaby pomyśleć,ze to tylko sen, ale przecież to niemożliwe,zeby za kazdym razem sen wyglądał tak samo.
Nie miałam tego czegoś od kilku miesięcy,ale dzisiejsza noc była najgorsza.
Spałam u chłopaka. Zaczęłam czuć,że to się zaczyna, pomyślałam sobie "bez paniki,zaraz będzie po wszystkim"... I standardowo walenie serca,starałam sie głęboko oddychać i słyszałam swój oddech! Słyszałam też jak chłopak kaszlał! A nie mogłam się ruszyć...Głowa zaczęła mi jakby pulsować,jakby ciśnienie, kilka razy, aż w końcu poczułam jakby mi ta głowa miała zaraz wybuchnąć! Boże,myslalam,ze umieram...Pomyslalam,"o boze to koniec", tak sie wlasnie poczulam.Chwile później to uczucie "zapaści" zaczęło mijac-czuje jak ten stan mnie "opuszcza",tak jakby zaczynam znowu slyszec naturalne dźwięki otoczenia,bo podczas tego "mdlenia" dźwięki się zmieniają (coś na zasadzie zatykania się ucha na chwilę). Po chwili wszystko jest w porządku,ale ja mam już nieprzespaną noc,mimo tego,ze nigdy nie zdarzylo mi się to jednej nocy... Tak strasznie się tego boję :( Ciekawa jestem co by się stało gdyby ktoś nagle próbował mnie wybudzić, trząsać mną-czy to by się przerwało,czy ja nadal leżałabym jak w śpiączce? Moze i pomyślicie,ze jestem psychiczna. Nie, jestem normalną 24 letnią dziewczyną, studiuję,pracuję, owszem jestem osobą dosyć nerwową i bojaźliwą (często w nerwach np dostaję biegunki),ale nie wiem czy to moze miec jakis związek... Nawet nie wiem jak mam szukać w googlach informacji o czymś takim. Jedyne co znalazłam to "paraliż senny",ale podczas tego się normalnie widzi, a u mnie nie ma mowy o otwartych oczach, są takie jakby ktoś mi je cięzarami do podłogi przyciskał.


neurolog i psychiatra, bo to najpewniej nerwica. znam to dobrze.
miałam tak również, trzy razy w zyciu wlasciwie noc po nocy się zdażało ale mieszkałam wtedy w miejscu w którym straszylo i dotknelo mnie to i koleżanki piętrno nizej , czułam się identycznie jak Ty, a póżniej od prwadzącej burse dowiedizałam się juz nie jedna dziewczyna skarzyła się na coś takiego, mowiła że w czasie wojny zabito tam mlodą dziewczynę i jej dusza tu się plącze, pamiętam że te trzy dni byly okropne, mnie i koleżanke dusiło a w pokoju obok dzwi się otierały i zamykały naprzemian po trzech dniach mineło;/ , od tamtej pory zmieniło się bardzo nastawienie do tego typu zdażen, podchodzę z rezerwą ale jednka znacznie mniejszą;/, doszukałam się że jest to śpiączka nocna dodam, że odczuwałam ciężar na kaltec piersiowej, jednka dziwi mnie fakt ze jdnocześnie w tym samym czasi przezywały to dwie osoby;/...z dwóch opcji wolałabym chyba "śpiączkę nocną "
Też tak miałam i to nie raz, więc doskonale Cię rozumiem. U mnie tak się działo podczas stresu i niedosypiania. Na szczęście od jakiegoś czasu mam spokój, ciekawe tylko na jak długo. Trzymaj się dzielnie i udaj się do lekarza.
Aż mnie to przeraziło. Mam trochę podobnie, mam wrażenie, że wszystko dzieje się naprawdę, że leżę unieruchomiona w łóżku, ale nie mogę nic zrobić, nie mogę otworzyć oczu, nie mogę wstać, ruszyć się, nic, często krzyczę, żeby mnie ktoś obudził, ale nikt i nic mnie nie słyszy. Często sie wtedy budzę, wracam naprawdę na jawę, ale bardzo często jak tylko zasnę znow mam to samo. Kiedyś myślałam, że to złe sny, ale teraz już sama nie wiem...
Dziewczyny to tylko fizjologia, w większości przypadków nie ma się czym przejmować, to tak jak z szarpnięciem w trakcie zasypiania, czy uczuciem upadku z wysokości :) Paraliż przysenny jest bardzo niemiłym doświadczeniem ale nie niebezpiecznym.
Pasek wagi
Miałam to raz w życiu, moja mama miała to ze trzy razy. Okropne doświadczenie - nikomu nie polecam. Kiedyś ludzie nazywali to "zmorą", która dusi człowieka... ale to pewnie paraliż senny, tylko dziwne, że masz to tak często. Może za mocno się na tym skupiasz i boisz się, żeby tego nie mieć?
no koniecznie do neurologa... zawsze możesz iść do innego lekarza rodzinnego!
idz do lekarza! koniecznie!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.