5 lutego 2013, 19:38
Hej wszystkim. Zanim pójdę do lekarza, chciałabym już coś wiedzieć, ale kiepsko się znam, dlatego pytam:
co mogą oznaczać moje wyniki?
Wszystko było ok, prócz:
- Hemoglobina - 7,46 (7,5-10)
- Hematokryt - 0,36 (0,37-0,47)
- MCV-śr.obj.erytrocyta - 75 (80-97)
- MCH-śr.waga Hb w erytr. - 1,57 (1,68-1,99)
- RDW-wskaźnik zmienności erytr. - 18,2 (11,5-14,5).
Sama mogłabym coś wywnioskować, jednak wolę zapytać bardziej doświadczonych osób.
Z góry dziękuję :)
A, i jeszcze jedno: czy może to mieć jakikolwiek związek z braniem leków hormonalnych na tarczycę?
Edytowany przez d05957d5564d0e63072020975ee4ed45 5 lutego 2013, 19:40
5 lutego 2013, 20:37
Nie wiem ile byś musiała tego żelaza brać, żeby mieć nadmiar. Podroby drobiowe mają większą zawartość żelaza niż podroby wieprzowe/wołowe - więc o co Ci chodzi? A żelazo z roślin słabo się wchłania. Chodź do lekarza po recepty - bo przecież jesteś TAAAKA mądra.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
5 lutego 2013, 20:42
Masz częste miesiączki - nawet niech będą normalne, to jednak częste. Tracisz przez nie sporo krwi, organizm musi sobie jakoś z tym radzić, więc wytwarza za małe krwinki, za mało i za mało w niej hemoglobiny. Powiedz lekarzowi o czestych miesiączkach, bo może nie spytać.
Nie jestem lekarzem, ale tak na zdrowy rozum, polecam Ci się nie przejmować, badać krew regularnie i zwrócić uwagę na dietę, tak jak pisałam sporo pokarmu zawierającego żelazo (szczególnie tego pochodzenia zwierzecego, bo lepiej się wchłania, jeśli roślinnego, to z wit. C - ułatwia wchłanianie w szczegóły nie wchodząc) + działajace krwiotwórczo buraki raz na jakiś czas nie zaszkodzą + oczywiście zdrowa dieta, warzywa, owoce itd.
Jak dla mnie nie ma potrzeby przy tym Twoim okresie majstrować (hormony) jest nieźle, a poza tym spora szansa, że Ci przejdzie. Ja w Twoim wieku miałam wszystkie wyniki związane z erytrocytami poza jakimikolwiek normami (w wieku 20 lat jedna lekarka mnie do hematologa chciała wysyłać), teraz mam 23 lata, wyniki w dolnych granicach normy, jak dobrze pójdzie wkrótce pójdę oddać krew. Więc głowa do góry :)
5 lutego 2013, 20:49
Małe krwinki to nie lenistwo organizmu tylko niedobór żelaza - chyba że mnie Szczeklik w swojej książce w balona robi :P
O regeneracji o okresie świadczyłyby retikulocyty. Ale anemia jest niewielka.
A buraki? Tu jednak widzisz trzeba się doszkolić. Bo one zawierają kwas foliowy - czyli gdyby miała za duże krwinki to byłby sens, a jeśli są za małe to pomogą jak umarłemu kadzidło :P
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
5 lutego 2013, 20:50
vasila napisał(a):
Nie wiem ile byś musiała tego żelaza brać, żeby mieć nadmiar. Podroby drobiowe mają większą zawartość żelaza niż podroby wieprzowe/wołowe - więc o co Ci chodzi? A żelazo z roślin słabo się wchłania. Chodź do lekarza po recepty - bo przecież jesteś TAAAKA mądra.
nie wrzucaj mi głupio tylko naucz się komunikować z ludźmi, bo Ci się to w zawodzie przyda (wątpię w ten Twój lekarski i błagam nie wyprowadzaj mnie z błędu, bo ostatnio, co idotę poznam, to co drugi związany z medycyną). Jak spytasz przeciętnego człowieka, co widzi jak ktoś do niego mówi o białym mięsie, to widzi kurczaka, pierś drobiową, coś w ten deseń, a nie wątróbkę! Poza tym, żelazo pochodzenia roślinnego wchłania się samo, ale na pewno uczono (próbowano?) Cię, że w obecności utleniaczy (wit. C, o której dwukrotnie pisałam) żelazo przechodzi na 3 stopień utlenienia i ma względnie dobra wchłanialność (względnie, bo żelazo ma generalnie wchłanianie słabe). Co do suplementacji, tam gdzie nie trzeba, podstawowe badania nie są zrobione, to ja bym nie zalecała. Bo i po co? Tym bardziej, że żelazo w preparatach ma na pusty żoładek sporo działań niepożądanych, a na pełny wchłania się jakby chciało, a nie mogło. Dzięki, wolę wątróbkę z buraczkami.
Jakbyś jako lekarz osobie z takimi badaniami zaleciła białe mięso i suplementację żelazem, to jakbyś trafiła na kogoś kto się zna, to śmiechem by Cię zabił. Polecam, mniej vitalii, więcej książek.
5 lutego 2013, 20:53
@Ana899 właśnie jeśli chodzi o dietę, to odczułam porażkę, bo codziennie dbałam o to by jeść te pięć porcji warzyw/owoców dziennie, białko, węglowodany, wapń i mięso. widocznie za mało. ale może to faktycznie wina wieku. w najbliższym czasie skonsultuję się z lekarzem :) dzięki jeszcze raz
5 lutego 2013, 20:55
Moja zdolność komunikacji z ludźmi jest bardzo dobra, tylko z panienkami, co się na medycynie znają, a do lekarza chodzą tylko po "tabsy" - kiepska :) Chcesz skan mojego indeksu? Książek jest odpowiednio dużo - nie martw się :) Suplementacja żelaza załatwia całkowicie problem - i z taką odpowiedzią zaliczyłam hematologię w październiku.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
5 lutego 2013, 20:57
vasila napisał(a):
Małe krwinki to nie lenistwo organizmu tylko niedobór żelaza - chyba że mnie Szczeklik w swojej książce w balona robi :P O regeneracji o okresie świadczyłyby retikulocyty. Ale anemia jest niewielka. A buraki? Tu jednak widzisz trzeba się doszkolić. Bo one zawierają kwas foliowy - czyli gdyby miała za duże krwinki to byłby sens, a jeśli są za małe to pomogą jak umarłemu kadzidło :P
Nigdzie nie pisze o lenistwie, raczej o niedoborze mocy przerobowych. Nie suplementuje się czegoś, czego nie wiadomo ile jest. I nie ma się tu, co szczeklikiem podpierać. Wiem świetnie, co zawierają buraki i są one zalecane właśnie w anemii, nie na zasadzie leku, bardziej wspomagania.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5355
5 lutego 2013, 21:00
ojtoja napisał(a):
@Ana899 właśnie jeśli chodzi o dietę, to odczułam porażkę, bo codziennie dbałam o to by jeść te pięć porcji warzyw/owoców dziennie, białko, węglowodany, wapń i mięso. widocznie za mało. ale może to faktycznie wina wieku. w najbliższym czasie skonsultuję się z lekarzem :) dzięki jeszcze raz
nie ma sprawy :). Miałam podobnie :) (jak tak teraz o tym myślę, to wtedy miałam dość obfite miesiączki, ale nikt nastolatki wtedy o to nie zapytał, a ja sama o tym nie pomyslałam). powodzenia!
5 lutego 2013, 21:02
Wspomaganie musi być CELOWE. Poza tym - można zalecić badanie poziomu żelaza jak jest duża anemia, natomiast ja odesłałabym dziewczynę z żelazem bez recepty (kobiety w ciąży mogą sobie bezkarnie podjadać reklamowane preparaty). To dokładnie to samo, co wątróbka - a jaką mam gwarancję, że dziewczyna będzie jadła paskudną wątróbkę, a jaką że połknie tabletkę?
- Dołączył: 2008-01-23
- Miasto:
- Liczba postów: 444
5 lutego 2013, 22:17
Ana899 napisał(a):
Ludzie, żelazo to jedno hemoglobina drugie! Naprawdę można mieć żelazo w normie, a hemoglobinę nie. I suplementacja żelaza bez badań jego poziomu może być nie tylko bezsensowna, ale i niebezpieczna. Jak ktoś nie ma pojęcia, to niech bzdur nie pisze, szczególnie do 16-latki.
MCV czyli objętość krwinki przemawia za przyczyną niedokrwistosci- niskie wskazuje na niedokrwistosc z braku żelaza, jak kolezanka wyżej napisała. W tym wieku najczęściej dieta i obfite miesiączki są za to odpowiedzialne, ja najpierw spróbowałabym zmodyfikować dietę... Zwłaszcza, że wyniki są bardzo bardzo delikatnie obniżone:)