Temat: .

.

jeśli to typowo męskie spotkanie, to trudno żebyś szła z nim.
ja swojemu nie zabraniam, choć na szczęście koledzy nigdy go na takie pokazy nie wyciągali ;)
ale jeśli ci o tym powiedział, to chyba znak że traktuje cię poważnie i chce być z tobą szczery :)

ja się dużo nauczyłam od mojego faceta...
na początku związku jak gdzieś wychodził miałam takie obawy jak ty.
że kogoś pozna, że ktoś mu się spodoba, mało to jest kobiet na świecie?

ale wiesz, warto zaufać :)
tym bardziej, że jeśli jest naprawdę dobrym facetem, to nigdy cię nie zdradzi :)
Ja pozwalam ale on sam z siebie nie chce chodzić na imprezy beze mnie. 
ja pozwalam Mojemu chodzić na imprezy, gdzie tylko chce, bo bezsensu mu zabraniać, jak będzie chciał to i przy mnie w kiblu może mnie zdradzić,  jeżeli coś ma się stać to jest t nie uniknione, a ja Mojemu ufam więc niech idzie gdzie chce 
Oczywiście, że chodzi sam. Kiedy idzie na imprezę firmową czy umówi się z kolegami na piwo to oczywiście, że idzie sam. Ufam mu, nie mam podstaw by mu nie ufać, bo nigdy nie było żadnej krzywej sytuacji w tym względzie. On i tak zawsze mnie ciągnie, zawsze mówi - idę tu i tu i tu, no, proszę, chodź ze mną. Ale nie mam potrzeby iść i go pilnować, więc nie mam ochoty iść - nie idę i wiem, że wszystko będzie ok.
Pasek wagi
Mój facet był raz na takim wypadzie, z okazji wieczoru kawalerskiego. Zgodziłam się bo co miałam zrobić? Powiedzieć, że nie nie pójdziesz i zrobić mu obciach przy kolegach? Bez przesady klub ze striptizem to nie burdel:) Dobrze się bawił i to najważniejsze, a ja mu ufam:)
Ja oczywiście nie mam nic do pozwalania.. jak chce to idzie. Chce bardzo rzadko, zazwyczaj chodzimy razem. Jednak od czasu do czasu dobrze się rozerwać w gronie kolegów (czy my w gronie koleżanek). Tylko, że ja ufam. Bez zaufania nie ma sensu związek. Skoro sama uważasz, że jest kobieciarzem to zastanów się, czy jest sens spotykać się z nim - chyba, że mu zaufasz, a on się zmieni.

Laurka93 napisał(a):

Mój facet był raz na takim wypadzie, z okazji wieczoru kawalerskiego. Zgodziłam się bo co miałam zrobić? Powiedzieć, że nie nie pójdziesz i zrobić mu obciach przy kolegach? Bez przesady klub ze striptizem to nie burdel:) Dobrze się bawił i to najważniejsze, a ja mu ufam:)

dla mnie wieczor kawalerski to kicz. niby czemu to mialoby sluzyc? pozwolenie na zdrade bo mi sie cos nalezy? niestety ogladanie panienek na zywo skonczylo sie w momencie wchodzenie w zwiazek. 
koledzy tez by sie powinni nauczyc szacunku do swoich kobiet.

 jesli striptiz przed slubem jest dozwolony to po slubie przy ciazy, po porodzie i w momencie innej choroby tez jest na miejscu? 
jak facetowi sie zamarzy  sasiadka to pozwolisz jej wejsc i urzadzic erotyczny pokaz?
w sumie co to za roznica? klub czy wlasny salon, co nie?


niestety, moze roznie byc. faceci sa coraz bardziej cwani i beczelni i lapia kilka srok za ogon tlumaczac sie ze to tylko kolezanka z pracy i przyniosla mi dokumenty 

kwiatuszek175 napisał(a):

niestety, moze roznie byc. faceci sa coraz bardziej cwani i beczelni i lapia kilka srok za ogon tlumaczac sie ze to tylko kolezanka z pracy i przyniosla mi dokumenty 

Tak, tak mężczyźni to świnie... A prawda jest taka, że są i świetni faceci i okropni. Są fajne kobiety i okropne "bicze". Ale związek to nie jest kwestia "pozwalania sobie na coś". To dwoje ludzi z wolnością osobistą, którzy powinni sobie ufać a nie sobie czegoś zabraniać czy kontrolować się nawzajem. 


Angellisia - jeśli tak bardzo mu nie ufasz, sądzisz, że jakaś zatrzęsie mu tyłkiem przed twarzą i on Cię już wymieni to po co w ogóle się w to wplątujesz? Znajdź sobie wyjątkowo brzydkiego, ślepego i kulawego to będzie szansa, że nawet jak będzie próbował zarwać to mu nie wyjdzie. Będziesz spokojniejsza :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.