- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
5 stycznia 2013, 23:04
Cześć, mam problem i mam nadzieję że mnie wesprzecie. Mianowicie chodzi o to że zaczęłam obsesyjnie liczyć kalorie. Schudłam 10 kg. Jeszcze parę miesięcy temu ważyłam 53 kg a teraz 43 przy wzroście 170 cm. Zaczęło się dosyć niewinnie, bo wykluczyłam ze swojej diety słodycze, ale później to dopiero był rygor.. Obliczałam w głowie kaloryczność każdego mojego posiłku a na dzień nie spożywałam więcej niż 1000 kcl. Do tej pory tak jest. Kiedy zjadłam coś ponad program musiałam to "odćwiczyć". Ćwiczyłam codziennie a jadłospis potrafiłam sobie przygotowywać z dziennym wyprzedzeniem (oczywiście obliczając kalorie) Starałam się zacząć jeść normalnie, bez przeliczeń i ustaleń, jednak nie udało mi się. W moich myślach pojawiał się nie kontrolowany głos "nie powinnaś tego jeść", więc tylko na tych moich chęciach się skończyło. Nie pomagają nawet komentarze ze strony znajomych "Boże, jak ty schudłaś!" Nie wiem już co mam robić, nie panuję nad tym.. Cieszę się, że mam oparcie w chłopaku, stara mi się pomóc jednak też nie bardzo wie jak. Zawsze mi powtarza o tym że jestem dla niego idealna, widocznie nie potrafię tego przyjąć do wiadomości. Zawsze mialam niską samoocenę.. I tu pytanie do Was: Czy ktoś kiedyś przechodził przez takie coś? Co byście mi poradziły? Nie wytrzymam już tak dłużej, tym bardziej że od momentu kiedy walczę sama ze sobą, co zjeść a czego nie jestem zła, zmęczona i nic mi nie sprawia radości.. Mam nadzieję że w jakiś sposób mi podpowiecie co powinnam zrobić.
Edytowany przez caroline1243 5 stycznia 2013, 23:07
- Dołączył: 2007-11-17
- Miasto: Lublin Dartford Uk
- Liczba postów: 3084
5 stycznia 2013, 23:05
Jeśli nawet nie , to bardzo blisko ....
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
5 stycznia 2013, 23:06
A dlaczego zaczęłaś się odchudzać? Mając niedowagę?
Jeśli od początku chodzi o podłoże psychiczne...
Edytowany przez Nikki23 5 stycznia 2013, 23:08
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
5 stycznia 2013, 23:09
Najpierw eliminowałam słodycze ze względu na to, że czekolada źle wpływała na moją cerę a poźniej przerodziło się to w coraz większe ograniczenia, bo kiedy dowiedziałam ile pochłaniam dziennie kalorii to się przestraszyłam a teraz zabrnęło to za daleko i nie potrafię z tym skończyć.
- Dołączył: 2011-09-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 366
5 stycznia 2013, 23:13
mam ten sam wzrost i prawie 20 kg więcej, a moja waga jest w normie... Chyba jednak masz anoreksję, miesiączkujesz regularnie? Nie przemawia mną zazdrość, bo jak kiedyś ważyłam 55kg to już byłam bardzo chudziutka, dobrze mi było z tym, fakt... ale mniej w życiu bym nie chciała. Dbaj o siebie i uwierz że przy naszym wzroście pięćdziesiąt parę kg to i tak malutko :) nawet do 60kg będziesz wyglądała dobrze i przede wszystkim seksownie! Pokochaj siebie tak jak kocha Cię Twój chłopak :) Powodzenia
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
5 stycznia 2013, 23:16
Miesiączkowałam regularnie, chociaż przyznam że ostatnio okres trochę się przesunął. Dziękuję Ci za wsparcie ;)
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
5 stycznia 2013, 23:25
ale skąd Ci przyszło do głowy, że musisz uważać na kaloryczność?
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
5 stycznia 2013, 23:29
Sama nie wiem, chciałam mieć płaski brzuch więc zaczęłam ćwiczyć a ta kaloryczność pojawiła się w między czasie, kiedy weszłam przez przypadek na stronę na której była opisywana kaloryczność potraw. Zaczęłam się coraz bardziej tym interesować i tak doprowadziłam się do takiego stanu.
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
5 stycznia 2013, 23:34
Wiesz, droga jest tylko jedna - rozmowa z psychologiem. My Cię możemy jedynie wesprzeć i zmotywować, żebyś się do niego wybrała.
- Dołączył: 2013-01-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 195
5 stycznia 2013, 23:37
Też się nad tym zastanawiałam, jednak ciągle sobie powtarzam, że jakoś dam sobie bez niego radę. Tylko, że chyba jedynie on by mi potrafił pomóc bo sama pewnie tak szybko z tym się nie uporam.